Pomimo późnej i wyjątkowo zimnej wiosny, a potem deszczowego początku lata, nasz ogród wydał zadziwiająco bujne plony warzyw i owoców. Po raz pierwszy od kilku lat znowu mieliśmy różne śliwki: węgierki, renklody, ałycze żółte i czerwone. U nas one rosną ładnie, ale jako że kwitną wcześnie, to prawie co roku Zimni Ogrodnicy zwarzą kwiaty albo zawiązki owoców. U nas zdarzają się czasem przymrozki nawet w czerwcu, a w tym roku jak już zrobiło się ciepło, to tak trwało.
Przepięknie wyrosły wszelkie warzywa, nie tylko te mało wymagające, jak buraki czy marchew, ale nawet selery, kapusta i pory. Na początku istnienia ogrodu nie mogłam dochować się kapusty większej, niż pięść i pora grubszego, niż ołówek, a teraz sami zobaczcie.
Wiem, wiem, chwalę się tą kapuchą niemożebnie, ale naprawdę cieszę się, że mi się udało. A wyrosła ona w miejscu, gdzie ziemia była bardzo słaba i gliniasta - przy kładzeniu wodociągu wyciągnięto na wierzch martwicę i glinę. Nic nie chciało tam rosnąć. Porobiłam więc wzniesione grządki. Czasem nazywa się to wałami permakulturowymi, ale nie przepadam za tą nazwą. Wzniesione grządki robię od początku, zanim jeszcze ktokolwiek zaczął mówić o permakulturze. Na początku robiłam je super starannie - zdejmowałam wierzchnią warstwę gleby, dawałam "trzon" z drewna lub badyli czy gałązek, okładałam to warstwami gnoju i resztek roślinnych i przykrywałam odgarniętą glebą. Na dole jest taka grządka, zrobiona jesienią poprzedniego roku, na której rosną ogórki i fasolka szparagowa. Kapusta rośnie na 3 letniej grządce, która już się rozłożyła i opadła.
Obecnie czasem idę na łatwiznę i po prostu gromadzę na wybranym kawałku ziemi gnój i resztki roślinne oraz słomę czy siano, układając je grubą warstwą równo po powierzchni. Dbam tylko o to, żeby gnój zawsze był pod spodem, przykryty "materiałem roślinnym". Utygan sama na to wpadła i nazywa "kanapkami". Na zimę takie kanapki przykrywam dość obficie słomą lub liśćmi, a na wiosnę już można na nich sadzić dynie, ziemniaki lub pomidory. Chociaż pomidorów nie polecam, u nas zawsze łapią zarazę ziemniaczaną zanim wydadzą plony. Dla nich rezerwuję tunel.
Piszę o tych wzniesionych grządkach dlatego, że teraz jest najlepsza pora do ich budowania. Przez zimę zdążą się "przegryźć" i na wiosnę można będzie sadzić bez obawy.
Jednak nawet bez budowania grządek warto wykorzystać zbieranie plonów, aby oczyścić i przykryć na zimę ziemię w ogrodzie. Oczyścić, bo chwaściory rosną nawet pod śniegiem i wiosną będziemy mieli o wiele więcej roboty z nimi, a przykryć, żeby gleba nie podlegała erozji. Dżdżownice dużą część tej ściółki wciągną do środka gleby i zjedzą, przerabiając ją na pierwszorzędny nawóz. Resztę wystarczy wiosną zagrabić, jeśli mamy siać (jakoś w ściółce warzywa wschodzą słabiej), albo po prostu odgarnąć tylko w miejscach, gdzie sadzimy flance np.kapusty. Jeśli macie w ogrodzie ziemię względnie lekką, to nie będzie ona wymagała kopania. Ewentualnie można ją trochę rozluźnić motyczką. Natomiast na podniesionych grządkach ziemi absolutnie się nie kopię, tylko wyrywa chwasty i zagrabia. Szybko, lekko i przyjemnie.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Wspaniałe plony , gratuluję :) Przycupnę w kąciku i z przyjemnością będę podczytywać Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńAleż proszę, zapraszam.
UsuńPiękne osiągnięcia! Zazdroszczę wam ałyczy, to wspaniałe śliwki. Dawno temu udawało mi się czasem dostać je na targu , robiłam z nich przepyszne kwaskowe dżemy, ale teraz nigdzie ich nie ma. Ani mirabelek też. Bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńA nie możesz posadzić? Albo wejść w kontakt, z kimś, kto ma? U nas sporo mirabelek się zmarnowało, bo nie dałam rady przerobić.
OdpowiedzUsuńMirabele mam jeszcze z zeszłego roku, gdy u sąsiada była klęska urodzaju;)))) Zazdroszczę talentów ogrodniczych - oj zazdroszczę, ja tak nie mam i to nie dlatego, że nie umiem, ale dlatego, że często mnie nie ma w domu, a wiadomo - samo się nie zrobi;)
OdpowiedzUsuńNareszcie znalazłam grządki wzniesione na praktycznie; swoje "założyłam" 2 lata temu, na wierzchu dosypuję kompost z liści, przekładam odrobinę ze słomą, i co najważniejsze, nie przekopuję jesienią, wyplewiam tylko, korzenie wyciągają się leciutko; zauważyłam, że rosliny nie ukorzeniaja się głęboko, rozkładaja swoje korzenie tuż pod powierzchnią gleby, ciągną z wierzchnich warstw pokarm, gdzie jest go najwięcej; nasza pogórzańska gleba, gliniasta i ciężka, zmienia się w lekką i próchniczą; bardzo zainteresował mnie blog, pozwolisz, Babulinko, że rozgoszczę się na dłużej' pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZapraszam, proszę bardzo! Rzeczywiście te grządki są idealnym rozwiązaniem na słabe gleby. Nasza też jest słaba (V i VI klasa), a wszystko rośnie, jak szalone. To płytkie ukorzenianie się może też mieć przyczynę w podlewaniu, napiszę o tym wkrótce.
Usuń