
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą las. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą las. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 11 września 2014
Zbieranie
Cichcem - milczkiem przyszła jesień i pora zbiorów. Spędzam dużo czasu w ogrodzie, a potem w kuchni. Spiżarka zapełnia się słoikami i butelkami, dając poczucie bezpieczeństwa.
Wykopałam kartofle z dwóch zagonków, na trzecim, w słomie, są jeszcze zielone łodygi, więc poczekają. W tej chwili mam około 3 worków. Plon zadowalający, ale do wydajności kartofli "ozimych" mu daleko. Najładniejsze z tych z zagonków są jednak te, które posadziłam w kopczykach z ziemi, a dopiero potem grubo przykryłam sianem. Bardzo smaczne są te nasze ziemniaczki, różnicę widać już przy obieraniu, bo są takie bardziej zwarte i jakby suchsze, niż te pędzone na nawozach. Mają o wiele mniej wody, a więcej suchej masy. A po ugotowaniu to jest niebo w gębie.
Marchewka udała się też pięknie, trochę gorzej pietruszka, jakaś taka słabowita. to chyba wina miejsca, na którym ją posiałam - niezbyt żyznego, bo jesion z lipą ciągną tam soki.
Kapusta też już gotowa do zbiorów, poza nią pory i selery. Plonuje późna fasolka zielona. Fasola na suche ziarno ma już suche strąki, które muszę szybko zebrać, żeby nie było tak, jak z grochem. Oprócz tego ma dużo młodych strączków, a nawet jeszcze kwiaty.
Ostatnie pomidory czekają na przerobienie na sosy lub leczo.
A w lesie są grzyby. Kilka słoiczków już stoi na półce, na kuchni kaflowej suszą się pierwsze wianki podgrzybków. Bardzo lubię wyprawy do lasu, błądzenie po coraz to nowych bezdrożach, z dala od miejsc odwiedzanych tłumnie przez grzybiarzy. Zawsze coś znajduję, często nawet udaje mi się zapełnić kosz od kartofli w 2-3 godziny. Kilka dni temu przeszła koło mnie jakaś para, głośno narzekając, że nic nie ma w tym lesie. A ja w tym czasie o kilka kroków od nich kosiła podgrzybki całymi rodzinkami... Aż zaczynam wierzyć, że las wyczuwa mój prawie że nabożny stosunek do niego i sypie mi w zamian grzybami. Bo ja kocham lasy. Mogłabym tam spędzać całe dnie, zwłaszcza teraz, kiedy uprzykrzone gzy już wyginęły. Dla mnie jest to jak kąpiel dla duszy, taka leśna medytacja.
Tyle rzeczy jest do zrobienia, do zobaczenia, do przeżycia. Miałabym ochotę się sklonować...
Świat jest taki piękny, tajemniczy. Barwy są nasycone, powietrze chłodno-ciepłe, upajające jak wino. Winne jabłka spadają z drzew. Słońce ukosem prześwietla pnie drzew. Motyle ucztują na astrach. Alejkami snują się anioły, pająki próbują je zatrzymać diamentowymi sieciami wczesnym rankiem. Jest pięknie. Jest dobrze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)