środa, 28 stycznia 2015

Kaszalot z kaszlem

    Ledwiem się zwlokła z łóżka, żeby trochę poczytać i popisać. Dopadła mnie moja odwieczna plaga (bo miewam to, odkąd pamiętam). Na szczęście ostatnimi laty rzadko, ale kiedyś to przez cały zimny sezon tak mnie telepało co i rusz.
    Wygląda to na jakieś zapalenie oskrzeli, krtani czy czegoś tam. W każdym razie kaszel mną wstrząsa bez przerwy taki, że wszystkie mięśnie bolą. Gardło pali żywym ogniem. Poza tym bóle w stawach, łeb pęka i nieprzytomna jestem. Spać nie można, bo te salwy kaszlu regularnie co parę minut...
    Diagnozy bywały różne, różnie mnie też leczono na to. Tym razem leczę się sama, zielsk rozmaitych mam pełno, tylko na początku nie miałam siły nawet zaparzyć. Najbardziej skuteczny okazał się olej żywokostowy. Biorę łyżeczkę do ust i ssę, koi dość ładnie na jakiś czas.
     Leżę sobie jak jakiś mocno nieszczęśliwy wieloryb, nie mogąc znaleźć miejsca, wstrząsana tym kaszlem. No, leżałam. Jest już trochę lepiej.
     Jutro podsumuję impresje ogródkowe i pokażę nagrody, bo dziewczynom się należą, prawda? Tak pięknie piszą!
     Przepraszam, jeśli chwilowo nie odpowiadam na listy itp. Nadrobię to, jak poczuję się lepiej.
Pa, lecę do łóżka!

12 komentarzy:

  1. Aby kaszel i dolegliwości poszły precz a zdrowie i forma przyszły jak najprędzej serdecznie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybko niech Ci zdrowie wraca!

    OdpowiedzUsuń
  4. to wygrzewaj się i zdrowiej,
    ciepłe myśli posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Syropki cebulowe i buraczane masz pewnie już przetestowane. U nas pije się jeszcze duużo herbatki tymiankowej. A jakiś czas temu zafascynowana wszechstronnością octu jabłkowego wpadłam jeszcze na taki syrop:
    "W przypadku kaszlu - brać co 2 godziny 1 łyżeczkę syropu o składzie - świeży sok z 1/2 cytryny z taką samą ilością octu jabłkowego, 1 łyżka miodu akacjowego i 1 łyżeczka gliceryny. Wymieszać do uzyskania syropu, który okaże się bardzo smaczny. Mieszanina taka winna zostać zużyta w ciągu 14 godzin. W przypadku silnego kaszlu należy zażywać 1 łyżkę syropu co 2 godziny w ciągu całego dnia, a w przypadku napadu kaszlu także w nocy. Dzieci powyżej lat 2 mogą zażywać ten syrop co godzinę ale w zmniejszonej ilości (1/4 łyżeczki 3 razy co godzinę rano i podobnie po południu. Syrop ten jest bardzo cenny w przypadku zapalenia tchawicy i kokluszu, gdyż uspakaja ataki kaszlu."
    Miodu akacjowego nie miałam, dodawałam wielokwiatowego. Syrop testowałam głównie na Małej M. kiedy oskrzelowo niedomagała. Działało nawet nieźle.
    Dużo zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też zdrówka życzę, stawaj szybko na nogi a na kaszel- herbatka z suszonego ziela majeranku dobrze działa na kurcze dróg oddechowych
    i oby do wiosny, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, pamiętam takie swoje choroby, wiec wyobrażam sobie, jak się biedulko czujesz, a może czułas, bo dzisiaj jest szansa, że juz czujesz się kapkę lepiej.
    Trzymaj się Jagodo!:-))*

    OdpowiedzUsuń
  8. To zdrowia dużo i czekam na podsumowanie, bo to był fajny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam prawoślaz - sprawdzony i działa rewelacyjnie! oraz dziewannę -kupuję w syropie lub nalewce; stosować jednocześnie :)

    zdrówka zyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymaj się ciepło i zdrowiej szybko!

    OdpowiedzUsuń
  11. A może by tak bańki postawić? organizm by zawalczył z choróbskiem; szybkiego powrotu do zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń