środa, 22 stycznia 2014

W styczniu - tyczki tnij!

         Teraz, kiedy w końcu zima zagościła i soki w drzewach stanęły, nadszedł  dobry moment na cięcie wikliny, leszczyny i innych "tyczek", które mogą przydać się w ogrodzie.
         A przydają się często - do plecenia płotków, jako wsporniki do fasoli, grochu, ogórków, nasturcji, wilca i innych. Można z nich pleść całkiem wysokie konstrukcje, uzupełniając długość.



 Jak sami widzicie, pleść można różne rzeczy i w różnym stylu. Na płotki potrzeba baaardzo dużo gałęzi i cierpliwości, natomiast różne stożki kopuły dla roślin pnących realizuje się szybko i tam gdzie nam się podoba.
 Taki szałas może służyć dzieciom (zwłaszcza obrośnięty pnączami), albo po prostu zmęczonej ogrodniczce jako ochrona przed słonecznym skwarem.
Może też ocieniać kompostownik, jednocześnie służąc za podporę kwiatom lub warzywom.
tutaj jest niezbyt estetycznie powiązany sznurkami, ale można zrobić to tylko splatając odpowiednio gałązki.
Takie konstrukcje, "pnące się wzwyż" nadają ogrodowi swoistego uroku.


 Niestety, plecionki nie są zbyt trwałe, dlatego w tej chwili nie robię większych projektów, a tylko "wieże", których nie żal zużyć na podpałkę po 1-2 sezonach.  Wyglądają bardzo stylowo, a że roślin pnących u mnie nie brakuje, to zawsze się przydają. Nie tylko groch i fasola, ale też ogórki i dynie chętnie pną się do słońca, a co ważniejsze - są wtedy mniej narażone na mączniaka i inne choroby. One lubią mieć nogi w wilgoci, ale wiatr w czuprynach.
Szczególnie ta "wieża" po prawej jest przydatna, a poza tym zajmuje mało miejsca. Oczywiście nie musi stać w donicy, można ją ulokować od razu na grządce.

Prawda, że piękne?
Zdjęcia znalazłam w necie, bo moje konstrukcje albo są na aparacie kliszowym, albo wręcz odeszły w niebyt bez uwiecznienia na obrazku.







Jeśli chcemy zrobić plecione grządki, to z doświadczenia nie polecam  wikliny - jest nietrwała i ma skłonności do rośnięcia. Trwalsze są obramowania uplecione z grubszych drążków, jak na zdjęciu obok. Dobre są wszystkie drzewa znane jako twarde - dąb, jesion, olcha, buk i inne. Tutaj na zdjęciu są z korą, ale lepiej jest korę zedrzeć i to już teraz, po zbiorach, a tyczki lekko podsuszyć. Można je ustawić pionowo nawet na dworze, lepiej jednak w stodole lub innym budynku. wtedy jest szansa, że przetrwają kilka lat.


16 komentarzy:

  1. Jagódko, ja właśnie obmyślam wiklinowe ogrodzenie dla mojej grządki z ziołami:)) dziękuje za inspirację :) buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty mnie zainspirowałaś do rozszerzenia wpisu o grządki plecione. Z wikliny nie radzę - pięknie wygląda, ale jest bardzo nietrwała. No, chyba że co rok lub co dwa lata chcesz zmieniać wystrój, wtedy jest doskonała.

      Usuń
    2. ogrodzenie na jeden rok, pod zielsko jednoroczne: biedrzeniec,majeranek,rumianek. Po sezonie na opał:)

      Usuń
  2. Piękne jak nie wiem co. Wiklinę wielbię w każdej formie. Mam własną i wyplatam z niej różności, albo wyplatam i zasłaniam różne niezbyt piękne obiekty, np. paskudny zbiornik na ciepłą wodę w ogrodzie. Wygląda trochę jak wielki kosz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkie talenty masz - do pastelowania, wyszywania i plecenia. Zapodasz u siebie wiosną zdjęcia?

      Usuń
    2. E tam, taka ze mnie kobita renesansu. Do wyplatania glutów z wikliny nie trzeba talentów, tylko wikliny. Pewnie że zdjęcia zapodam. Teraz sukcesywnie łatamy wikliną płot. Wbijam w ziemię i przeplatam przez oczka siatki. Ale dużo mamy tego płotu i Wałek ciągle nawiewa.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe kompozycje oglądałam w arboretum w Bolestraszycach pod Przemyślem, z tym, że tam wszystko rośnie; labirynty przeplatane, gęstniejące z roku na rok, różne płotki, siedziska z oparciem, w końcu gałązki wierzbowe wystarczy wetknąć do ziemi, a już rosną; strasznie fajnie wyglądają słupki wierzbowe przy polach, z rozciągniętą siatką ogrodzeniową, i z zieloną czuprynką, wyrosłą na końcu słupka; jednak w ogrodzie nie chcemy, żeby nam te patyki rosły, na Pogórzu wykorzystuję tyczki z derenia, "świd" go tu nazywają, jest mocny i sprężysty, i nie niszczeje tak szybko, i patyki leszczyny, bo jej dużo; bardzo ładnie komponują się z roślinnością te patykowe budowle na zdjęciach, tylko korzystać z tych pomysłów; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, dereń jest fajny. Mam takie o kolorowej korze i kiedyś jedna stażystka uplotła z nich kolorowy koszyk, bardzo ozdobny. Masz rację, on się świetnie nadaje na tyczki.

      Usuń
  4. Właśnie ostatnio o plecionkach myślałam a tu bach! Jakbyś czytała w moich myślach. Chyba spróbuję coś upleść ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli kogoś interesują plecionki z wierzby, zarówno żywe, jak suszone, to może zajrzeć na stronę mojego kolegi z Akademii Bosej Stopy: www.wierzba.małopolska.pl - jest tam masa ciekawych pomysłów i opowiadań o wszystkim, co z wikliną związane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądałam już wcześniej. Na Twojego bloga trafiłam właśnie przez Akademię Bosej Stopy :)

      Usuń
  6. Moim guru jest Jędrzej Stępak.
    http://www.bwa.olsztyn.pl/archiwum/a04/9/biezace1.htm

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne plecionki :) Co do wierzby to prawda, zaczynają rosnąć . Zrobiłam zeszłej wiosny kilka takich oplecionych grządek o część z nich puściła zielone listki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zaczynam blogowanie ;) i zapraszam do mnie , pozdrawiam Joaha

      Usuń
    2. Już Cię dodałam do ulubionych :)

      Usuń