poniedziałek, 13 stycznia 2014

Im nas więcej, tym ciekawiej

         Chcę serdecznie powitać w naszej grupie dwie nowe blogowiczki - Mamalinkę i Kuro Neko. Ich blogi to "w lekkości myśli" i "Wędrując przez życie". Dwie wspaniałe, młode dziewczyny, które wyskoczyły z miasta na wieś. Nie tylko planują tam żyć, ale też pracować. Ach! te kurki i owoce Sylwii, ach! te prześliczne zabawki wełniane, własnoręcznie filcowane przez Iskierkę!
        Obie też zaczęły już uprawę ekologicznych warzywników. Obie też mają jeszcze wiele umiejętności i opowiadań w zanadrzu, którymi - mam nadzieję - podzielą się z nami.


6 komentarzy:

  1. Zajrzę tam na pewno :)
    Chociaż mieszkam w mieście, w bloku :/ , ale mam nadzieję, że wkrótce - cokolwiek miałoby to znaczyć, sytuacja się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaglądałam już, wrzuciłam oczywiście do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za tak miłe powitanie :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno będę zaglądać na ich blogi ;-)
    Zawsze dobrze jest się dzielić wiejskimi opowieściami.
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nowa od niedawna gdzieś dopadłam adres na blogu i podczytuję. Bardzo mnie zainteresowały Twoje pomysły a już skrzynie na warzywa pokochałam wprost i truję swojemu chłopu o takowe. Do wiosny trochę jeszcze jest, jak się mocno zepnę to dam radę wywalczyć i u siebie, :) szczególnie mój kręgosłup byłby bardziej zadowolony. I też zajrzę na blogi dziewcząt. Młode fajne i mądre to bardzo pozytywne połączenie. :)
    Serdecznie wszystkich pozdrawiam i też zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapomniałam napisać, że Mamalinka prowadzi ciekawy eksperyment - edukację domową swoich córeczek. A pomysłów ma tyle i tak ciekawych, że nie mogę wyjść z podziwu. Szkoda, że za tych czasów, kiedy moja była w szkolnym wieku, nie było to możliwe. Szkoła była dla niej prawdziwą męczarnią - nie ze względu na naukę, tylko na to, ze dzieci ją prześladowały. Bo była "inna", mniejsza od nich, naiwna i bezbronna. Zresztą ciekawe - czemu zwolennikami nauki domowej są najczęściej byli nauczyciele i nauczycielki? Czyżby coś było na rzeczy?

    OdpowiedzUsuń