Kochani, niektóre wpisy, na jakie wpadłam tu i tam dały mi do myślenia i wskutek tego myślenia chciałam Was przestrzec przed nadmiernym stosowaniem gnoju w pogoni za dorodnymi roślinami. Gnój może nawet być niebezpieczny - zawiera dużo azotu i rośliny przenawożone mogą kumulować azotany i azotyny szkodliwe dla naszego zdrowia, podobnie jak rośliny nawożone chemicznie. Co z tego, że będą wielkie, kiedy to będzie sztuczne "nadmuchane" nadmiarem azotu? To tak, jakby żywić dziecko odżywkami proteinowymi i hormonalnymi dla "mięśniaków" - przeżyć przeżyje, będzie nawet ogromne, ale czy zdrowe?
Tym, co decyduje o żyzności gleby i zapewnia dobre plony jest zawartość próchnicy. Gnój jest jednym z surowców, z którego otrzymujemy próchnicę. Dla równowagi powinien być wymieszany z resztkami roślinnymi (słoma, siano,liście, zrębki, chwasty) i ziemią. Dlatego też na wałach, podniesionych grządkach i "kanapkach" w pierwszym roku sadzimy rośliny, które nie akumulują azotu albo zielony nawóz.
Jeśli mamy dużo gnoju, to dobrze jest zrobić z niego kompost, mieszając jak wyżej.
Każdy gnój jest dobry, ale każdy ma nieco inne właściwości. Najbardziej kompletne jest gówienko krowie. Koński gnój znany jest ze swoich właściwości grzejących. Jest świetnym "kaloryferem" do inspektów. Można też pozbyć się uciążliwych chwastów, wykładając na wybranym kawałku ziemi grubą warstwę końskiego obornika, udeptując i przykrywając ją. Niepożądane rośliny zostaną po prostu ugotowane!
Jeśli ktoś ma dostęp do końskiego obornika, to gorąco zachęcam do zakładania inspektów. W klimacie Polski pozwalają zarobić kilka tygodni, mieć nowalijki już w kwietniu i własną rozsadę oraz przedłużyć sezon jesienią.
O inspektach napiszę szerzej w następnym poście, bo są niesłusznie zapomniane, a łatwe do zrobienia. Nawet i bez końskiego obornika jest w nich cieplej, niż na grządkach.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Całe moje dzieciństwo było związane z inspektami, bo rodzice siali w nich tytoń, żeby potem, na początku maja wysadzić go do gruntu; drewniane skrzynie przykryte ramami ze szkłem, w dzień się wietrzyło, na noc otulało słomianymi matami, również robionymi w domu; na spód szedł obornik, sporo nawet, na wierzch warstwa ziemi czarnej, wybieranej gdzieś spod płotu, gdzie rosły pokrzywy; ach! jak się chuchało i dmuchało na te inspekty, bo teraz to w tunelikach foliowych hodują rozsadę tytoniową; przyuważyłam na łące, u sąsiada sporo nawozu końskiego, bo pasły się tam konie; pewnie pozbieram trochę i zasilę moje grządki; czy jak wysypię bezpośrednio na grządki, będzie dobrze?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Masz rację, inspekty to dobra rzecz. Podpatrzyłam u sąsiadów, oni kombinują różne sposoby. Mają tunele, ale w nich zakładają grzejące grządki, czyli w obudowie z desek obornik grzejący, na to ziemia i wysiew tytoniu. Oprócz tego mieli piece rakietowe, zbudowane z żelaznych beczek. Oprócz tytoniu mieli nowalijki już w marcu, a latem wykorzystywali tunele na pomidory i paprykę. Jeśli trochę obornika dasz na grządki, to w porządku. Zresztą na łące on jest trochę zwietrzały. Przykryj go tylko czymś roślinnym. Ja w pierwszych latach podobnie zbierałam krowie placki.
UsuńOj, zapomniałam - obecnie zamiast szkła do inspektów łatwiej jest stosować folię plastykową, z jednej strony to recykling, z drugiej jest lżejsza i tańsza. Ale to już każdy robi według tego, co mu pasuje.
UsuńGnój to najlepiej jak się przemaceruje przez dwa lata, świetny kompost z tego jest, no i oczywiście koński bardzo dobry szczególnie jesli jest ze słomą, co pozwala kupie kompostowej oddychać.
OdpowiedzUsuńŚwieżego raczej bym nie uzywała ;-)))
Masz świętą rację. Tak właśnie najlepiej robić. Po kilku latach (fachowcy mówią o magicznej 7) ziemia jest tak bogata w próchnicę, że rozmiary warzyw są rekordowe - o ile wody jest też tyle, ile trzeba. Świeży możesz używać do "ugotowania" perzu, którego na Podlasiu dostatek :)))
UsuńA mój w ogóle o gnoju nie chce słyszeć!!! Taki delikatny! Cichaczem przemycam od sąsiada;)
OdpowiedzUsuńDostałam nagrodę. Liebster blog award. Nagroda wiąże się z pewnymi zobowiązaniami - trzeba odpowiedzieć na 11 pytań i wskazać 11 blogów, które chciałoby się do tej nagrody nominować. Mają to być blogi, które zasługują na polecenie i które warto odwiedzać. Wybrałam Twój blog i oddaje pałeczkę w Twoje ręce – wymyślanie pytań też może być zajęciem na długi wieczór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gabrysia
PS. moja lista pytań:
I moje pytania:
1. Twoje ulubione zajęcie w jesienne wieczory?
2. Najpiękniejszy prezent otrzymany w dzieciństwie?
3. Najstarsza zachowana pamiątka związana z przyjacielem z dzieciństwa?
4. Twoja wymarzona podróż, którą chciałbyś odbyć?
5. Preferujesz czytanie książek, czy oglądanie filmów?
6. Najweselsze przeżycie/psikus z lat szkolnych?
7. Wystrój domu - nowoczesność, czy starocie?
8. Wypielęgnowane rabatki i grządki, czy "dzicz" naturalnego ogrodu?
9. Najmilsza tradycja rodzinna?
10. Ulubiona praca domowa lub kuchenna?
11. Ulubiony rodzaj muzyki, której słuchasz zawsze i wszędzie?
Wyróżnienia są miłe i naprawdę jest mi miło, ale nie, dziękuję. Nie podejmę łańcuszka.
Usuńa jak sie bloga obserwuje?
OdpowiedzUsuńU mnie są dwie różne funkcje na bloggerze, dopiero dziś się połapałam. Blogi, które obserwuję - one pojawiają się na pulpicie kontrolnym. Oraz lista ulubionych blogów, którą w końcu udało mi się dodać. O które Ci chodzi?
Usuńo funkcję obserwatorzy bloga która pozwoli mi dodać Twój blog do obserwowanych...
OdpowiedzUsuńnie wiem czy tu ktos zajrzy po tylu latach,ale tak mysle czy roli inspektu nie moze pełnić cos takiego: https://www.youtube.com/watch?v=H7BMws7d5cA 3 min filmu.Obornika bym pewnie tam nie ładowała bo to od strony wejscia do domu, ale ciepło byłoby ze scian domu. Co myślicie? CZytam bloga z zapałem Gorzka Jagodo bo marze o swoim hektarze.Na razie kasa jest, ino miejsca takiego jakbym chciała brak i ...zawodu rolnika brak i mam trudność z zakupem ziemi pow 3tys m2. Ale sie nie poddaje
OdpowiedzUsuńNo wlasnie ja sobie czytam od deski, bo tez marze o wlasnym kawalku ziemi (moze nie az hektarze:))
Usuńdzieki za link ! Bardzo interesujacy est ten "zimowy ogrod" :)
Ja też czytam od deski...
OdpowiedzUsuńChcę dowiedzieć się jak najwięcej bo ziemia już jest!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń