Eskimosi miewają zimy na trzy psy, a my w tej chwili mamy zimę na trzy piece. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą: dawniej Eskimosi, żeby mroźną zimą nie zamarznąć w igloo brali ze sobą psy na posłanie; wyjątkowo mroźna zima była "zimą na trzy psy". U nas piece pełnią podobną rolę, jak psy w igloo, tyle, że nie bierzemy ich do łóżka. Jeden płonie, jak jest trochę zimno, dwa przy niższych temperaturach, a trzy naraz jak jest bardzo zimno.
Dziś rano było -22 - więc trzy piece. Mamy śnieg, oddycha się lekko, a powietrze szczypie w nos i ma zapach, jak w dzieciństwie. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko wysokiej górki i porządnych sanek do zjeżdżania, ale cóż nie można mieć wszystkiego.
Koty i psy hibernują w ciepłych kątach. My też zwolniliśmy. Donosimy siano i letnią wodę zwierzakom, nosimy drewno i tyle.
Ja robię polskie mandale, czyli serwetki szydełkowe. To niesamowicie uspokajające zajęcie. Kiedy te mandale robią mężczyźni w Tybecie, to jest z tym wielkie halo, a my, kobiety, robimy je spokojnie i bez uroczystej otoczki, ale skutek jest podobny. Powtarzający się rytm, symbole zaklęte we wzory...
Do karmnika zlatują się ptaki.
Trwaj, chwilo, bo jesteś piękna.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
-22 oooo, a ja narzekam. W twoich słowach zima nabiera sensu, taki moment wyciszenia i wytchnienia..
OdpowiedzUsuńLamio, bo zima tym jest, tym powinna być. "Cywilizacja" czy jak to zwał zabrała nam wiele dobrych, naturalnych rzeczy: chodzenie boso latem, zimę jako wytchnienie i wyciszenie, czas, blask świec i trzaskanie ognia w piecu. Życie jest coraz bardziej oderwane od rytmów PrzyRody i dlatego coraz bardziej chaotyczne i nieszczęśliwe. Można jednak wiele jeszcze uratować, trzeba tylko chcieć.
UsuńTo piękny czas i chętnie za Tobą zawtóruję "chwilo trwaj"
OdpowiedzUsuńCzapka z głowy dla Ciebie, że zechciałaś dzielić się wiedzą tak po prostu, bezinteresownie. Ja jednak nie odnajduję się zupełnie w tak dużej grupie osób. Zjadłby mnie stres i żadnej wiedzy bym sobie nie przyswoiła. Znam siebie. Wpadniemy do Ciebie na wiosnę, tak na jeden dzień, bo bardzo jestem Ciekawa i Ciebie i Twojego ogrodu
To dzielenie się nie jest takie zupełnie bezinteresowne, wiesz ile roboty nam tu zrobią? Rozumiem, że możesz czuć się nieswojo, więc przyjeżdżaj kiedy chcesz. Wam to wypadało by wcześniej na wiosnę, jeśli chcecie sadzonki.
UsuńPiękna ta chwila i u nas. Robię ścieżki w obejściu. To zajęcie mnie bardzo uspokaja. Podziwiam biel za oknem. Patrzę na ptaki w karmniku - dzięcioł się bał, ale czego głód nie zrobi z istnieniem? W końcu wszedł i napycha się. Konie chodzą po pastwisku na spółkę z sarnami. Śnieg znowu pada. Niech pada.
OdpowiedzUsuńNiech pada...
UsuńU nas śniegu niewiele, ale biało jest. Owce przychodza na siano i idą sobie na pastwisko. Koza postanowiła zostac owcą i ma ogromne futro, sypiua z owcami pod gołym niebem. Im tez runo rośnie w szybkim tempie. U nas palimy w kuchni kaflowej do wiekszych mrozów, jak te przyjda, to jeszcze w kominku, a jak i gościmamy i solidny mróz jednocześnie, to palimy jeszcze w jednym piecu, by w gościnnym pokoju było ciepło. Wytchnienia za wiele zimą nie mam, ale tak już jest przy wiekszej ilości zwierząt.
OdpowiedzUsuńPięknie jest. Ptaków mrowie. Bardzo mie cieszą przybyłe gile. Nie widziałam ich od lat. Pozdrowienia
Troche mi się komplikuje czerwiec w kontekście przyjazdu do Raju, gdyz nie wzięłam pod uwagę wyjazdów mężowskich służbowych, za tydzień będę miała jasność. Jak nie w czerwcu, to w sierpniu.
Można rozważyć jeszcze inną datę, abym miała czas ciut odsapnąć między dwoma zjazdami. Ciut przerażona jestem ilością osób - skąd wezmę garnki, talerze i inne takie... wolała bym 2-3 zjazdy po 10 osób, niż jeden wielki.
UsuńJa też wolałabym późniejszy termin. Chociaż u nas pantha rhei i trudno się czasowo określić. Z pewnych względów.
UsuńNie troskaj się garnkami Krystyno, przecież my nie na wyżerkę przyjeżdżamy tylko na naukę. Może być mleko, chleb i coś z ogniska, w lecie tak niewiele potrzeba.
UsuńNazbieramy dżdżownic w kompoście, nabijemy na patyk, upieczemy na ognisku. Garnki niepotrzebne. :-)
UsuńMoje dżdżownice są hołubione i dopieszczane! Nie dam!
UsuńKompostu też nie dasz zjeść, bo dżdżownice będą głodne. Wiem, wiem. :-)
UsuńNo to pójdzie się do lasu i na łąkę, i powcina jadalne rośliny. Ewentualnie słoiki z zawartością się weźmie z domu.
Hmmm... w kompoście są larwy chrabąszczy, takie białe, tłuste. Sama nieraz się zastanawiałam, jak by smakowały upieczone na rożnie.
UsuńCudne zdjęcie, u nas też mróz szaleje...
OdpowiedzUsuńTeraz już zelżał, ledwie trochę poniżej zera.
UsuńCudowne zdjęcie, z klimatem :)
OdpowiedzUsuńFakt, klimat u nas specjalny, he.
UsuńU nas zima na kominek i jedną kozę.
OdpowiedzUsuńOraz dwa psy i kota...
UsuńDwa koty...
UsuńU nas na dwa piece, bo wiecej nie mamy, ale gdybysmy mieli to teraz właśnie byłby ich czas!A zima piekna, prawdziwa. Jak sie ma czym napalić w piecu, to wszystko mozna przezyć!:-)
OdpowiedzUsuńAno właśnie - tu trzeba być zapobiegliwym i składać drewno już poprzedniego roku, a nawet dwa lata wcześniej.
Usuńa już miało mi się włączyć typowo polskie narzekanie....
OdpowiedzUsuńtakie spokojny, piękny post dodaje sił i chęci do życia...
dziękuję z usmiechem A.
Narzekanie to paskudny program, który nic nie pomaga, a tylko szkodzi. Najlepiej jak najczęściej wyłączać!
UsuńU nas tylko jeden kominek, bo reszta domu jeszcze niedokończona. Ale dajemy radę, spać można w zimnym, a siedzieć za dnia przy ogniu☺️Nie martw się garnkami, jak trzeba wezmę ze sobą kilka większych. A naczynia i sztućce każy powinien wziąć własne, przecież to żafen problem. Tak się cieszę, że wreszcie zobaczę ten ogród na żywo! Do zobaczenia i pozdrawiam z mroźnej a dzikiej Warmii.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń