czwartek, 26 stycznia 2017

Warzywnik idealny

      Tak sobie rozmarzyłam się o ogrodzie stworzonym według zasad współżycia z naturą. Widzę go prawie. I jest on piękny i pożyteczny.
      Od północnych i północno-zachodnich wiatrów chroni go naturalny sad, taki leśny sad, gdzie różne drzewa rosną wymieszane, rodzą owoce i cieszą oko.
      Cały warzywnik otoczony jest żywopłotem, niskim od wschodu i od południa. Mogą to być porzeczki, maliny, róże owocowe, niskie drzewka owocowe, bzy, wysokie byliny, berberysy, głogi - co komu w duszy gra, a najlepiej radosna i kolorowa mieszanka wszystkiego. W żywopłocie gnieżdżą się ptaki i jeże i wiele innych żywych, darmowych pomocników. Ptaki wiją gniazda, śpiewają, wyjadają mszyce i gąsienice.

     W takim warzywniku obowiązkowo znajduje się oczko wodne, staw lub naturalny strumyk (o to ciężko, ale czasem się zdarza) tworzący rozlewisko. woda jest bardzo potrzebna w ogrodzie, nadaje mu właściwy klimat, służy za miejsce wodopoju i rozmnażania ropuch, naszych głównych sprzymierzeńców. rosnące w wodzie trzciny mogą wzbogacić kompost.
     Na małych działeczkach wystarczy duża balia z wodą lub niewielkie oczko. Lepiej nie wprowadzać tam ryb, bo wyżrą nam ropuszki. Ja musiałam - komary były straszne, a oczko jest na tyle duże i zarośnięte, że dość skrzeku się tam uchowa. Ale gdybym musiała podjąć decyzję jeszcze raz - to nie dawała bym ryb. To w tym naszym sztucznym oczku wodnym po raz pierwszy w życiu widziałam trytony, czyli traszki.

     W idealnym warzywniku nie używamy żadnych "polepszaczy" chemicznych, które docelowo zabijają całe życie w glebie, ale pozwalamy pracować drobnoustrojom, dżdżownicom i innym skarabeuszom. One wykonują za nas większość roboty.

     Grządki wzniesione, wały, grządki płaskie (po rozłożeniu się wałów) tworzą mozaikę. W kształcie mandali, spirali, prostokątów, kwadratów czy w równych rzędach - jak komu w duszy gra, jak komu wygodniej.
      Tunel foliowy lub szklarnia w naszym klimacie są prawie niezbędne, pozwalają przedłużyć czas życia roślin i zbiorów o kilka tygodni. Jeśli chcemy mieć własne pomidory, papryki i oberżyny, to w większości polskich regionów jest niezbędny.

     A na grządkach? Kolorowy bałagan! Rośliny posadzone według reguł dobrego sąsiedztwa, wymieszane ze sobą, nawzajem się chroniące. I kwiaty, dużo kolorowych kwiatów przywabiających owady i pomagających uzdrawiać glebę, a jednocześnie służących do sporządzania sałatek i lekarstw - lawenda, nagietek, aksamitka, ogórecznik, rumianek i wiele innych.
     Czy ktoś wie, jak słodko pachną kwiaty bobu? A jak ozdobne są słoneczniki!

     Dość gęsto posiane rośliny zacieniają glebę, co sprawia, że pielenie potrzebne jest tylko na początku, potem można zadowolić się tylko wyrywaniem pojedynczych dzikich roślin. A co z nimi? Większość też nadaje się do spożycia i posiada nawet więcej witamin, niż warzywa. zupa z żółtlicy, szpinak z pokrzywy czy komosy, młode listki perzu w sałatce....

    Jeśli lubi się swój ogród, to prawie ma się ochotę w nim zamieszkać. Nie tylko pracować, ale odpoczywać, czytać, kontemplować i (czemu nie?) nawet spać. Czujemy go jak przedłużenie naszego jestestwa, naszą prywatną przestrzeń osobistą. Stapiamy się z nim i jest nam tam dobrze i bezpiecznie. A bezpieczeństwo to jest nie byle jakie - będziemy zawsze mieli co jeść, czym się umyć (mydlnica), czym się leczyć i pielęgnować urodę. Co w obliczu ciągle wyższych cen bezwartościowej żywności i rosnącej inflacji jest niebagatelne. A tu, prawie za darmo, mamy cały dobrobyt.


20 komentarzy:

  1. piękny obraz namalowałaś słowami :-)
    Właśnie wróciłam ze spaceru po warzywniaku. Zaczęłam planować :-). Wiem, zima potrzebna do odpoczynku, ale już bym popracowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz już pomaleńku zaczynać: poszukaj w kalendarzu dnia korzeniowego i wysiej w doniczce selery. ich się nie zasypuje, tylko lekko ugniata. Podlej letnią wodą, daj folię albo coś, ale nie do końca szczelne i postaw w ciepłym miejscu - co najmniej 20 stopni potrzebne jest do kiełkowania. Może być to nawet miejsce niezbyt oświetlone, jak wzejdą, to przestawisz. Można też już wysiać oberżyny, a w drugiej połowie lutego - pomidory, selery itp. Frajda niesamowita, bo potem jeszcze pikowac je trzeba. W sumie to to wszystko można kupić za grosze, więc jeśli się nie uda, to mała strata, ale jesli się uda, to i satysfakcja i przyjemność.

      Usuń
    2. dzięki, tak też zrobię. Czytałam też, że już powoli można przycinać stare drzewka owocowe. Mam takie trzy jabłonie.

      Usuń
    3. Z drzewkami trochę poczekaj, mogą jeszcze być silne mrozy.

      Usuń
  2. ach, rozmarzyłaś mnie :) istny RAJ ! dla oczu i duszy ...Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że raj osiągalny już za życia i tutaj. Trzeba tylko mieć kawałek ziemi. I samemu go stworzyć na swoją miarę.

      Usuń
  3. Przyszłościowy warzywnik idealny czyli dziki - dlatego póki mam jeszcze siłę, sadzę i sieję, by kiedyś tam, już tylko zbierać co dało sobie radę i przezimowało, się rozsiało, rozkorzeniło, rozkłączyło ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dobrze rozplanowanym ogrodzie można pracowac bardzo długo. Po trochu, wolniutko, zostawiając to, co niekonieczne. Ale można, jeśli się ma ochotę. No i w miarę możliwość poruszania się.

      Usuń
  4. Ach, taki dziki, ale udomowiony ogród, z oczkiem wodnym i pełen zwierząt - to jest najlepsza perspektywa urządzenia podwórka dla każdego! Dziękuję, że tak pięknie o tym przypomniałaś :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsza i najlogiczniejsza perspektywa, a przy tym miejsce przyjazne nie tylko nam, ale też ptakom, owadom i innym zwierzątkom.

      Usuń
  5. Letnia zieleń z fotografii wygląda o tej porze roku prawie egzotycznie. Już się nie mogę doczekać parapetów pełnych siewek i rozsady... Aby do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszmy się tym, co mamy. Lato zawsze mija za szybko...

      Usuń
  6. widzę go prawie...
    poprawiłam się na krześle, rozmarzyłam zdjęciami i teraz dopiero poczytam...
    pewnie kilka razy...
    fajny ten styczniowy czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dzięki Twoim opisom miałam ogórecznik koło zagonka... ileż on budził zdziwienia, taki duży? co to jest? zabiera pokarm? zielsko?

      bedzie i pieknie i pożytecznie

      Usuń
  7. Wraz z dłuższym dniem, coraz większa tęsknota do grzebania w ziemi. Nie będę miała takiego ogrodu, sosny mi zabierają światło i wodę, a ziemia...VI klasa, tyle, co w skrzyniach posieję dynie, cukienie, koper, ogórki ze trzy, dymkę. Sosen nie wytnę i tak zrobiłam prześwietlenia, obcięłam suche gałęzie, teraz to już i drabiny za mało, wysokie się zrobiły. Za płotem mam bardzo zaniedbany zagajnik, gęsty, czarny, ludziom się nawet nie chce obciąć suchych, sosnowych gałęzi, dlatego u mnie też mało słońca jest. Z przodu domku, jest jasno, ale tam jest łączka, nie kosimy części trawnika, właśnie dla tej dzikiej łączki. Jest śliczna i najpierw się dziwiono dlaczego my tego nie kosimy, ale teraz wszystkim się podoba. Ona ma różne kolory w zalezności od pory roku, bo kwtna tam różne, polne, łakowe kwiatki, na żóto, potem niebiesko, potem fioletowo, a na jesieni ona czerwienieje i brązowieje. Dopiero ścinamy we wrześniu, żeby pod sniegiem nie wygniło. Buszuja tam owady, siadają ptaszki, a ja mogę się położyć na wykoszonej ścieżce i opalać toples, bo mnie nie widać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna jest taka łąka. A pod sosnami czarne jagody pięknie rosną. Ich krewne, borówki amerykańskie też. Leżeć w trawie i opychać się jagodami, fajnie, nie?

      Usuń
  8. Ptaki w ogrodzie sa ogromnym sprzymierzencem przeciw komarom nawet jak jest w poblizu woda. Wiec jak w tym slicznym warzyniku obok zadomowia sie ptaki to ryby nie bedą potrzebne. Wizja piekna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko przeciw komarom, ale przeciw wszelkim owadom, w tym szkodliwym. To są kilogramy mszyc, gąsienic i innych szkodników, które zjadają w sezonie.

      Usuń
  9. Pięknie poetycko i jak zwykle inspirująco! Właśnie się wyżywam :) twórczo, dosłownie idę na żywioł w urządzaniu hektarów, no dobra na razie 22 arów. Wczoraj przygotowywałam wycięte stare bzy oj bardzo stare oj bardzo dużo ich - trzeba było przetrzebić - pod wały. A obiecałam sobie że ja już tych wałów kopać nie będę - strasznie się wtedy zmachałam. I co - i znowu będą wały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można robić wały bez kopania, po prostu nakłaść grubo wszelkiego dobra organicznego (suche gałęzie, pniaki, gnój, siano itp. i przykryć grubo sianem albo słomą. Mogę Cię pocieszyć, że tam, gdzie rośnie czarny bez, ziemia na ogół jest bardzo dobra i bogata w składniki pokarmowe. Nawet jeśli nie masz siły na robienie wałów, to w takiej ziemi całkiem nieźle obrodzą warzywa.

      Usuń