W tym roku posadziłam ziemniaki w słomie. Jesienią dałam warstwę słomy wprost na ziemię, na to gnój i znowu słomę. Wiosną dorzuciłam jeszcze słomy po wierzchu i powtykałam w to sadzeniaki. Mimo, że były posadzone najwcześniej, na początku kwietnia, to bardzo długo nie wschodziły. Już myślałam, że nic z tego nie będzie. wygrzebane ziemniaczki cały czas miały tylko mikroskopijne kiełki. W końcu zdecydowały się wyrosnąć. W chwili obecnej ta grządka wygląda tak:
Niezbyt to okazałe, prawda? Zobaczymy, co będzie dalej. Nie jestem pewna, czy to nie resztki środków chwastobójczych obecne w słomie hamują rozwój ziemniaków. W zeszłym roku sadziłam w sianie, wzeszły be kaprysów.
Tymczasem pyrki posadzone w ziemi dwa tygodnie później i tylko wyścielone w międzyrzędziach starym sianem, wyglądają tak:
Na brzegu rośnie bób, który jest bardzo dobrym sąsiedztwem dla ziemniaków. Białe kłaczki to najbrudniejsze kawałki wełny, które też tam wrzuciłam.
Najbujniejsze są jednak krzaki, które wyrosły z kartofelek zapomnianych przy zeszłorocznych zbiorach. Zdarza się nam to co roku. Zapomniane kartofelki przemarzają, ale nie tracą zdolności kiełkowania i wyrastają niezwykle bujnie. Na zdjęciu dla porównania obok stoi konewka 10 litrowa.
Wydają też wcześnie plony, zanim zaraza ziemniaczana zacznie czynić spustoszenie (atakuje ona zwykle w połowie sierpnia). Czemu nikt jeszcze nie wpadł na pomysł ozimych ziemniaków?
A tak poza tym, to u nas znowu zimno i mokro. Truskawkowa Pełnia przyniosła zmianę pogody na gorszą. A było już tak ciepło i przyjemnie...
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Też tak mam. Te posadzone w słomie, chuchane i dmuchane ledwo ledwo a nawet jakby troszeńkę wygniły a te samokiełki bujne i dorodne. Ale poznamy po owocach co było lepsze a do młodych ziemniaczków jeszcze ho,ho!
OdpowiedzUsuńW zeszłum roku posadziłam tak z 7 krzaczków w sianie. Wyrosły 4, plon był bardzo ładny. Ale one jakoś wcześniej wyrosły.
UsuńMy też zaeksperymentowałyśmy z ziemniaczkami na słomie... na razie efekt zerowy ;-))
OdpowiedzUsuńA zdradź, Jagodo, na co ta wełna między grządkami?
Widzisz, moja sprawdzona od lat metoda jest taka: sadzę ziemniaczki do ziemi, do takich płytkich bruzd zrobionych motyczką i przykrywam ziemią, usypując nad nimi niewielkie kopczyki, no, takie bruzdy robię, ale niezbyt wysokie. Potem, zamiast okopywać ziemniaki, rozścielam pomiędzy nimi siano i słomę, dość wysoko. dokładam w miarę wzrostu. A wełna? Te najbrudniejsze, sfilcowane skrawki nie nadają się do przeróbki, za to są świetnym materiałem do ściółkowania. Na dokładkę są przesiąknięte gnojówką, która powoli wymywając się z deszczem, odżywia rośliny. Wszystko, co organiczne, nadaje się do ściółkowania, czyli wełna też.
UsuńJa po prostu polozylam ziemniali na ziemi na zaoranym polu w kwietniu dopiero co kupilam w marcu stare gospodarstwo,wracajac do ziemniakow polozone lekko skielkowane okrylam tylko sloma dosc grubo wyrosly normalnie posadzilam z nimi troche chrzanu juz zaczynaja kwitnac i nie bylo z nimi wogole roboty tylko raz dolozylam slomy jak podrosly i wszystko by bylo super a tu stonka niestety ,czy szarym mydlem pryskanie pomorze? Bardzo lubie Twoj blog jest dla mnie wielka pomoca i inspiracja pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa stonkę trudno znaleźć środek ekologiczny. Poza bażantami, jedynymi, które ją jedzą. Zostaje zbieranie ręczne, my tak robimy. Z niewielkiego pólka dość łatwo i szybko się zbiera.
UsuńWprawdzie na ziemniakach to się w ogóle nie znam i nigdy nie sadziłam, ale zawsze same gdzieś wyrosną. W tym roku zobaczyłam dorodny krzaczek w kompostowniku. Duże te ziemniaczki nie będą, bo słońca tam nie ma dużo, ale zobaczymy co z niego będzie. I pomidorek mi wyrósł w bardzo nietypowym miejscu. Troszkę mały, nie wiem czy zdąży wydać owoce, ale lubię takie eksperymenty. Nie przeszkadza mi zbytnio, że to rabata ozdobna. Poczekam, a co mi szkodzi.
OdpowiedzUsuńMy zawsze tradycyjnie, z okopywaniem zagonków, na takie eksperymenty nie wpadłam, będe podpatrywać efekty u was i uczyć się:) W tym roku nie mam warzywniaka z powodu planowanego wyjazdu, tak więc ziemniaczki będą od sąsiadów, ale nawet na wsi u nas ludzie coraz mniej sadzą, tyle, co dla siebie. Szkoda, coraz mniej miejsc, skąd można kupić...
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku ZERO warzyw - nie kiałam czasu na nic wiosną i tak wyszło, a miałam nawetr przekopane i tak dalej;))) Wszystko teraz zarosło trawskiem wyższym niż ja na rowerze i taka to ze mnie ogrodniczka;))))
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam, te zapomniane z zeszłego roku ładnie rosną; skiełkowane ziemniaki zagrzebuję płytko w ziemi, a potem okrywam słomą; myślałam, że w tym roku będzie wczesny plon, ale mróz zwarzył pędy doszczętnie, teraz odbiły, ale zanim zakwitną, to jeszcze czasu upłynie; stonki u nas nie ma, bo wokół pola zamienione na łąki, a tych mizernych dwóch rządków stonka pewnie nawet nie zauważy; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO ziemniakach ozimych dowiedziałem się z filmu "Back to Eden" w którym Paul Gautschi opowiada o tym, jak ziemniaki sadzone pod zrębkami drzewnymi odwiedza tylko raz w roku - dzień zbiorów jest równocześnie dniem sadzenia. Na jesieni zbiera to co wyrosło, pozostawiając jednak pod zrębkami kilka najładniejszych kartofli. Tą metodą uprawia ziemniaki od lat - bez nawadniania i nawożenia, od czasu do czasu uzupełniając zrębki. U mnie ziemniaki tak rosną drugi rok, zobaczymy jakie zbiory będą w tym roku.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny warzywnik i chyba kilka razy większy niż mój :). Na prawdę Ci zazdroszczę. Moze w przyszłym roku pokusze się o powiększenie swojego i zasieje w nim trochę więcej warzyw, na przykład więcej ziemniaków. Zastanawiam się tylko czy Twoim zaniem takie https://www.syngenta.pl/uprawy/ziemniak/arcade-880-ec środki ochrony będa wystarczające aby ziemniaki były zdrowe i smaczne?
OdpowiedzUsuń