czwartek, 24 października 2019

Odysei piecowej dalszy ciąg

       No i przyjechało 5 zdunów i zduńskich uczniów i pracowali przez 5 dni po 12 godzin dziennie. Wszędzie ich było pełno, bałagan niesamowity, ale piec rósł. Gotowałam w altanie, na początku z pomocą kochanej Zuzi, która specjalnie w tym celu przyjechała z Warszawy, potem sama, bo dziecko musiało wrócić do szkoły.    Gotowałam w wielkim kociołku żeliwnym emaliowanym, na ognisku, które rozpalałam na grillu. Trudno się odnaleźć w takiej prowizorce, gdzie wszystko trzeba przynosić z kuchni, nie ma wody ani zlewu, ale miski i wiadra. Jakoś dałam radę. Ale zduni chwalili, więc nie było tak źle.







     Niestety, nie skończyli, a musieli wyjechać. Na szczęście duży piec już był zdatny do użytku, bo przyszły zimne dni. Wrócili po tygodniu, znowu udana ekipa, tylko Rafał został zamieniony na Bartka. Rafał poprzednio dojeżdżał autostopem z Górnego Śląska i spędził noc, wietrzną i mokrą, na stacji benzynowej przytulony do dystrybutora, bo stację na noc zamknęli. Nad ranem stróż się nad nim ulitował i zaprosił do stróżówki, żeby się zagrzał. Dojechał późnym rankiem i zaraz rzucił się do pracy. Tym razem w 3 dni skończyli płytę i piec chlebowy. Zostały dziury w ścianach, tynk na niektórych częściach pieców do pomalowania, dziury w suficie w łazience, zlew do umocowania na nowo. To kończy już Jan z "Chaty z Secondhanda".


To wszystko, co jest otynkowane na szaro, to także powierzchnie grzewcze. Piec grzeje mój pokój swoimi "pleckami", a kuchnia łazienkę. Ponieważ temperatura jest równomierna i nigdy zbyt wysoka (rzędu 40 stopni C.), można to po prostu zatynkować i zamalować odpowiednią farbą. Ja wybrałam farby i tynki na bazie gliny.

    Na szare części pójdzie farba na bazie gliny i tynk gliniany. Z kafelkami trzeba jakoś będzie kombinować, bo mąż nie pozwoli skuć tych żółto-beżowych. Sam je kładł i wybierał z miłością, więc łzy mu się zaczęły kręcić w oczach na pomysł, żeby je skuć. Będzie niezła mieszanka różnych kolorów i stylów, ale trudno, może polubię. Najważniejsze, że piec grzeje pięknie przy małym zużyciu drewna. Jest bezpieczny i ładny. A przy okazji chleb można upiec, pizzę, podpłomyki... I koty będą miały gdzie kudłate tyłki grzać.

20 komentarzy:

  1. nie poratuję Cię Jagodo. Jestem z tych, co proszą, żeby nie wyrzucać tego CO dobre... ktoś to zaproponował, wybrał. Proszę zawsze, żeby to uszanować. Jest ślicznie. Podoba mi się bardzo. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale stary piec nie był dobry, grzał słabo, wewnątrz był pozawalany.

      Usuń
  2. Pięknie! Płytki ceramiczne możesz pomalować specjalnymi farbami. Zrobiłam tak w mieszkaniu, gdyż nie lubiłam tych płytek od początku a mężowi się podobały, on wybierał. Sama remontowałam mieszkanie więc zmieniłam kolor. Jest ładnie a farba trzyma się świetnie, można myć bez problemu (to tez kuchnia).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płytek nie zamierzam malować, są nowe i piękne. Tylko te szare powierzchnie, pokryte tynkiem. To też jest piec.

      Usuń
    2. Ach, myślałam, że chcesz kolor płytek ceramicznych żółto-beżowych dopasować do reszty.

      Usuń
    3. W pewien sposób są dopasowane - ten ozdobny gzyms ma te same kolory, co kafelki.

      Usuń
  3. Piec jak malowany! I ten ogień buzujący w kominku! Gratuluję. Teraz już zima nie będzie straszna. Życzę cudownych wieczorów spędzonych przy nowym piecu. Serdecznie pozdrawiam. Zuza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To drzwiczki od pieca. Świetny pomysł z tymi szybami, prawda?

      Usuń
  4. Nareszcie główna część prac zakończona. Jest przepiękny, a kafelki dopasujesz. Kto, jeśli nie Ty!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. To duża i poważna inwestycja ! Ach... cudnie, że masz już ten piec ! Kuchnia z takim piecem wygląda przytulniej i jak sama mówisz - koty będą miały gdzie się ogrzewać.
    Mnie na wsi bardzo brakuje pieca. Wychowałam się w domu, gdzie pokoje ogrzewane były przez piece kaflowe. Zimą, po powrocie ze szkoły człowiek zawsze leciał do pieca, by się ogrzać. Poza tym suszyliśmy na piecu grzyby, rękawiczki i buty. Ciepło było. Cudnie to u Ciebie teraz wygląda ! Pozdrawiam serdecznie :)
    Cudnie to u Ciebie teraz wyglą

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny piec, łał! A płytki ładne i z historią ;). Na pewno coś wymyślisz. Może coś w podobie rzucone w jakiś wzór? Zawsze można jakieś wieszaczki dokomponować i zawiesić coś :P
    Bardzo jestem ciekawa co wymyślisz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piec z kuchnią wygląda po prostu wspaniale. Jestem zachwycona pomysłem szklanych drzwiczek do pieca, przez które widać tańczące płonienie. Niesamowity pomysł, jeszcze się z takim rozwiązaniem nie spotkałam :D
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachwyca mnie, że w jednym kątku mieści się taki wielofunkcyjny kombajn, i piec do ogrzewania i kuchenka i piec chlebowy. A wszystko piękne i funkcjonalne. Szkoda, że ja wcześniej nie wpadłam na taki pomysł, mam tylko kominek do ogrzania z funkcją gotowania i smażenia na płycie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy do takiej kombinacji potrzebne są 2 kominy,tzn.oddzielnie do kuchni i oddzielnie do pieca kaflowego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko mamy na jednym kominie, z kolektorem dymu. W zasadzie nie ma opcji, żebym rozpalała wszystko na raz, nie ma takiej potrzeby. Skoro jedno rozpalenie grzeje przez 12 godzin, to po wygaśnięciu pieca (1 do 3 godzin po rozpaleniu) mogę zapalać coś innego.

      Usuń
  10. Piękny ten piec :) Zakochałam się. A jak będzie miło tulić się do niego zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uff, ufff... Rafał nadal tęskni za ciocią nie tak znów "Gorzką Jagodą".

    A ta noc między dystrybutorami na dworze dobrze mi zrobiła :-).
    Bo dużo stopem jeżdżę i.... można by rzec: profesjonalnie.
    I może zbytnio w piórka obrosłem.


    A tu mi nosa utarło. Dobra nauczka.
    Powrót był tak jak zaplanowałem :-).
    No może nieco później, bo mnie Twój ogród zaczarował.
    Ciekawym czy te drzwiczki z chlebowego jeszcze Ci kafelek na piecokominku nie poobijały.
    Czy piekłaś już w nim chleb?

    BTW. Jest kilka blogów w których nie mogę zamieszczać komentarzy z przeglądarki Chrome.
    Twój do nich należy.
    Muszę otwierać w Firefoxie i stąd bez żadnego problemu.
    Czy ktoś już może zgłaszał Ci że ma taki problem?

    Saludos para Pierre desde un Espanol ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Regularne czyszczenie i konserwacja komina to kluczowe działania, które przyczyniają się do bezpiecznego użytkowania systemu grzewczego. Kominiarz Warszawa oferuje profesjonalne usługi kominiarskie, obejmujące m.in. czyszczenie, przeglądy i naprawy. Jeśli zależy Ci na sprawnym i bezpiecznym działaniu komina, odwiedź https://kominiarz.warszawa.pl/ i skorzystaj z ich usług.

    OdpowiedzUsuń