poniedziałek, 12 maja 2014

Tłumaczę się i witam!

      Usuwając spam, usunęłam niechcący komentarze w najstarszych postach i nie umiem ich przywrócić. Nowe się nie ukazują, tez nie wiem dlaczego.
      Dlatego w tym miejscu chciałam powitać nową blogerkę - Tuptusia i wkleić jej komentarz.

obecnie rozpoczynam zmagania z ugorem 30 ar-owym i zaczęłam budować pierwszą grządkę posadzę na nich dynie, cieszę się i boję wezwania, ja tą działkę kształtuję od zera ,zaczęłam od sadzenia 5-ciu drzew jako bazy wiem jakie chcę mieć krzew2y na luźny żywopłot na jednej części ogrodzenia bo ma to być ściana krzewów kwitnących czyli ściana zmienna, i zastanawiam się co powinno być posadzone na jej tle , chwilowo nie myślę o bylinach bo to dalszy etap po walce z glebą. Moja działka jest na górze ze skłonem, gleba gliniasta i kamienista ukształtowana przez lodowiec, widok piękny. oby tylko starczyło siły. Z wielką radością odkryłam tą stronę – dotyczy posta: Zakładanie ogrodu czyli co Kret może na ugorze?

4 komentarze:

  1. Jeśli skasowałaś, to już na amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię czytać Pani blog, podoba mi się podejście do życia, na który pewnie ma wpływ przyroda (przynajmniej z mojego doświadczenia)
    ja mam co prawda działkę miejską, ale sporą jak na miasto 19arów nie licząc domu i dojazdu
    ogródek założyłam i został wyjedzony doszczętnie (podejrzewam kota sąsiadki albo królika - albo zajaca? dzikiego, któremu siatka ogrodzeniowa nie przeszkadza) wiec w przyszłym roku zrobię "donice" i z każdej strony dam siatke. A Pani jakie ma sposoby?
    Zasadziłam też kilka drzew i krzewów owocowych, ale jeszcze nie ma lata a juz lekko usychają, więcej nie będę sadzić na wiosne tylko jesienią. Mam nadzieje że szybko urosną bo nie mam cienia na działce. Jednym słowem u mnie płasko i nieciekawie.
    Z jeziorka musze zrezynować ze względu na dzieciątko (na razie tylko jedno, ale planujemy gromadke i polecamy wszystkim, nic nie daje tyle szczęścia co maluszki, jeśli się ich nie traktuje jako swojego rodzaju przeszkodę w pracy, o którą cieżko) pal licho piekny ogród, ludzie (ludziki) są ważniejsi, kiedys na emeryturze będę bardziej dbać
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzewka trzeba koniecznie podlewać, o ile jest susza. Może też na działce były używane środki chemiczne typu rodup, które mogą działać jeszcze po wielu miesiącach. Warzywa mogły zostać zjedzone przez gryzonie, koty na ogół warzyw nie jedzą. Dzieci lepiej rosną w ogrodzie, który jest piękny, niż na płaskiej działce. We Francji, kiedy nasza córeczka była maleńka, wynajmowaliśmy kawałek ziemi. Uwielbiała tam być, raczkowała w trawie, próbowała warzyw prosto z grządki i czereśni z drzewa, taplała się w płytkim brodziku z wodą. Nigdy nie zrobiła żadnej szkody ani nie naraziła się na niebezpieczeństwo, mimo że ogród był na tarasach, z których można spaść. A jaką przyjemność dziecku sprawi, kiedy rodzice mu powiedzą: "Zobacz, tę jabłonkę zasadziliśmy specjalnie dla Ciebie, kiedy byłeś malutki, a tę czereśnię dla Twojego Braciszka". Dzieciaki uwielbiają robić coś prawdziwego, siać nasionka, podlewać i zjadać.... Co do cienia to polecałabym drzewko szybko rosnące i jednocześnie bezpieczne, np. wierzbę lub krzak leszczyny. Fajne są tez pęcherznice - mimo że nie mają owoców, to mają piękne kwiaty i liście i rosną nawet na słabych glebach.

      Usuń
  3. bo warzyw jeszcze nie było, tylko kiełki. Kot podpadł bo siedział na grządce. W ogóle jest ciekawski i taktuje naszą działkę za swoją, mamy jego odciski na świeżo wylanym betonie :) I jest czarny jak mój kot z dzieciństwa :)
    Przed ślubem podjęliśmy decyzję o tym gdzie będziemy mieszkać, miałam do dyspozycji teściową a później dom (budowany rękami mojego męża) lub mieszkanko na kredyt, wybrałam dom i sad owocowy (i mieszkanie jak dotąd z teściową), który nieodzownie łączy się z wakacjami mojego dzieciństwa.
    Drzewka chyba dadzą radę:) Chyba tylko winogrono poszło na straty. No i idę podać.

    OdpowiedzUsuń