środa, 23 września 2020

Cebula ozima i inne rarytasy

       Nadszedł taki błogosławiony czas, że po posiłek człowiek udaje się do ogrodu i sadu. Mimo, że sztywne kolano i inne bolesne przejścia przeszkodziły mi tego lata w wykonywaniu na czas odchwaszczania i innych zabiegów, mimo powtarzających się upalnych okresów suszy, ogród wydał piękny plon. Zapełniają się słoiki, piwniczka i spiżarnia. A ze mną jest już dużo lepiej.



     Pięknie obrodziły pomidory, buraki, dynie i wiele innych smakowitości. Dynie rozsiały się nam nawet na dziko pod drzewami i krzewami, gdzie Pierre położył świeży kompost. Rosły przez lato, a teraz je zjadamy. Dobre są, nie gorzkie i wyraźnie w typie swego gatunku - Amazonki, Hokkaido i dynia olbrzymia.

     Skubię sobie maliny Polana, po raz pierwszy od kilku lat. W poprzednich latach susza nie dopuściła do zawiązania owoców.

     Jabłka są pyszne i urodziwe, mimo, że jest nieco więcej chorych, niż zwykle. Ale i tak wystarczy i dla nas i dla sąsiadów.

      Piękne, miękkie światło przelewa się przez liście, zachęcając do spacerów. Powietrze pachnie ziołami i kwiatami. Próbujemy już pierwszych winogron. Jeszcze jest zielono i ciepło, dopiero pierwsze przebłyski żółci i brązów wśród liści. Dzika winorośl ma kolor burgunda.

      Po sprzątnięciu wszystkich ziemniaków mieliśmy spore kawałki ziemi oczyszczone, zasilone popiołem drzewnym i czekające na kołderkę z liści. Na jednym zagonie zasieliśmy szpinak, sałatę i rzodkiewkę. Rzodkiewka jest jeszcze niewielka, ale może zdąży przed mrozami, ma wielkość ziaren fasoli. Szpinak w zasadzie nadawał by się na młodziutkie listki i chyba część z niego wyrwę w tym celu, bo wzeszedł za gęsto. Sałata malutka, późno wykiełkowała. Może urośnie jesienią, może dopiero na wiosnę. Wczoraj posadziliśmy czosnek ozimy między rzodkiewką a sałatą.

     A drugi zagon po ziemniakach też doczekał się lokatorów. Byłam wczoraj w naszej pobliskiej "Mrówce" po słoiki i zakrętki i patrzę: leży sobie dymka na półkach. Przyglądam się bliżej, a tam pisze jak byk "Dymka ozima do sadzenia jesienią". No to kupiłam dwie siateczki i zasadziliśmy na brzegu zagonu. Teraz się zastanawiam, czy nie posiać też marchewki ozimej. Słyszałam o takiej praktyce, ale nigdy tego nie robiłam. Zobaczymy.


     Rano zagotowałam wielki gar leczo z cebuli, papryki i pomidorów, zrobiłam sok jabłkowy na szybkie wypicie w wyciskarce wolnoobrotowej (inne niszczą enzymy i witaminy), zebrałam zioła, których wielki pęk pachnie teraz w domu. Werbena, szałwia biała do okadzania i zwyczajna do kuchni (kadzić też nią można), rozmaryn na rozproszenie smuteczków jesiennych. Zrobiłam obiad. Teraz pójdę odpocząć na huśtawce i cieszyć się kolorami i zapachami pierwszego dnia jesieni.

10 komentarzy:

  1. Westchnęłam sobie cichutko. Pięknie opisałaś ten czas. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dymka ozima tez mnie kusi ale chyba musiałabym w necie zamówić .... i tak się schodzi . Możesz mi doradzić co na nowym wale permakulturowym mogę posadzić ? Znaczy wały robię teraz a sadzić na wiosnę. Zawsze dynie sadze ale w tym roku mam plan zrobić 3 albo 4 wały a dyń aż tyle nam nie potrzeba . Pozdrawiam Cię serdecznie Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zrobisz teraz, to do wiosny dobrze się rozłoży i można będzie siać i sadzić większość roślin. Ziemniaki (możesz poszukać wiosną w necie jakichś ciekawych odmian, których nie ma w sklepach), kapustę (wszystkie kapustne), sałatę, selery, szpinak, truskawki, pory, pomidory, fasolkę, ogórki, słoneczniki, kukurydzę. Pamiętaj tylko o dobrym przykryciu wałów na zimę, czymkolwiek. Jeśli brakuje Ci słomy i liści, to może być nawet stary dywan (ale nie wykładzina). Pod taką kołderką dżdżownice będą dłużej aktywne. A na przedwiośniu odkryć i pozwolić im się ogrzać.

      Usuń
    2. Tylko z marchewką i cebulą bym się jeszcze wstrzymała przez rok.

      Usuń
    3. Zdobyłam ostatnio kilkanaście kostek słomy z myślą o ściółce na zimę to może wystarczy 🙂

      Usuń
  3. Też zauważyłam w sprzedaży dymkę ozimą. Czy ta Twoja była odmiany japońskiej, jak ta, co ją widziałam i nie kupiłam, bo nie chciało mi się zastanawiać, czy taką ozimą cebulę trzeba głębiej sadzić niż na wiosnę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę głębiej, mam wrażenie. Na dokładkę w rowki sypię popiół drzewny - najpierw ochrona przed szkodnikami, potem spora dawka mikroelementów i soli mineralnych. Nie było napisane na mojej, jaka odmiana.

      Usuń
  4. Kolory jesienne piękne, bardzo lubię ten czas w ogrodzie. Fajnie, że napisałaś, że mimo mniejszej pielęgnacji plony są obfite. U mnie też spiżarnia pełna, ale na przetwory, niestety, produkty kupuję. Mój mały warzywnik zapewnia plony do zjadania na bieżąco, ale i tak jestem szczęśliwa. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle pięknie napisane. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń