Pomidory w tunelach korzystają z lata, ile mogą. Już 3 tygodnie temu zebrałam pierwszy, ogromny, ponad kilogramowy. Potem po kilka, a dzisiaj dały czadu: 15 kg za jednym zamachem. Co prawda od kilku dni nie zbierałam.
Piękne, duże (w większości) i w większości smaczne. Jedna tylko odmiana mnie rozczarowała - dostałam z Francji nasiona super wczesnych, super ekologicznych itp. pomidorów. No i może są wczesne i ekologiczne, dość ładnie owocują, ale smaku nie mają. Na dokładkę krzaki cały czas, od posadzenia, wyglądają, jakby im brakowało wody. A nie brakuje, pilnuję. Nie ma to jak pomidory rosyjskich, starych odmian! Wszystkie mają wyrazisty smak i zapach, każde inny.
Od paru lat zbieram już swoje nasiona, z najlepszych, najładniejszych owoców i potem wysiewam. Tak, że sama już nie bardzo wiem, jakie to odmiany. Ale wszystkie pochodzą albo z Pomidorlandii albo z Pomidorowej Doliny.
Jeszcze Czarny Krymski łatwo odróżnić, ale inne? Mam jakieś malinowe w typie Bawolego Serca i jakieś duże czerwone, możliwe, że Anna Russian lub Grigorij Altai. Mam też podłużne czerwone, ale z tymi była ciekawa historia. Otóż kiedyś miałam dwa gatunki podłużnych - Opalkę i Amish Pasta. Miałam też żółte podłużne. Niezbyt się udały, bardzo szybko złapały szarą pleśń i dały tylko kilka niezbyt dorodnych owoców. W zeszłym roku wzeszło mi "na dziko" w foliaku kilka krzaczków pomidorów. Niektórym pozwoliłam rosnąć. Jeden z nich wyrósł niezwykle wysoko i dał całą masę dorodnych, podłużnych owoców. Ale nie wiem, czyim potomkiem jest. W każdym razie zebrałam nasiona i w tym roku mam ich sporo. Znów pięknie rosną i nie mają żadnych chorób. Ładnie też owocują.
W tym roku, po raz pierwszy chyba, nie mam dżungli, ale dość zadbane krzaki. Podcięte umiarkowanie, pozbawione "wilków" i podwiązane.
Bardzo dobrze sprawdza się ściółkowanie kartonami, które zastosowałam na połowie tunelu. Jest czysto bez pielenia, krzaki mniej cierpią od suszy i upału, za to szybciej dojrzewają tam owoce. Prawdopodobnie karton odbija część promieni słonecznych.
W materiałach biodynamicznych kiedyś wyczytałam, że pomidor jest bodaj jedyną rośliną, która lubi rosnąć sama po sobie, nie jest więc konieczny płodozmian. I tego się trzymam, bo trudno mi przestawić tunele, a jeszcze trudniej odnawiać ziemię. Co roku sprzątam tylko stare pędy, pryskam trochę Miedzianem i dosypuję porządnie kompostu. Zimą wrzucam obficie śnieg do środka, o ile jest go wystarczająco dużo.
Po zeszłym roku, który był katastrofalny dla pomidorów, ten odpłaca się z nawiązką. Tkwię po uszy w robieniu przecierów.
Pozdrawiam wszystkich pomidorowo!
Ten garnek z przecierem ma pojemność 7 litrów. Poprzez porównanie widać wielkość niektórych pomidorów.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
No patrz! A ja myslalam, ze bede musiala ziemie po pomidorach wysypac i kupowac nowa. Cieszy mnie twoja notka :))))
OdpowiedzUsuńTak też mi mówiono, ale to za dużo pracy przy dwóch tunelach długich na 10 i 12 metrów. Co roku połowa jednego tunelu zajęta jest przez inną roślinę ciepłolubną, na ogół papryki i/lub melony czy arbuzy. W tym roku mam papryki.
UsuńU mnie też zdumiewająco obrodziły, chociaż krzaczki cały czas wyglądają jakby miały za mało wody...
OdpowiedzUsuńTu pomaga nawadnianie butelkowe, które opisałam przy innych okazjach.
UsuńU nas na odwrót, z powodu długotrwałych opadów deszczu i zimna wszystkie pomidory zachorowały, i ogórki też; wyschły na grządkach na powietrzu, i pod folią, zaraza zżarła wszystko; zaś w zeszłym roku cieszyłam się pomidorami do przymrozków, a i zebrane wcześniej dojrzewały prawie do grudnia:-) dobry pomysł z kartonami, a właściwie to wykorzystam wytłaczanki z jaj, bo mam ich sporo, tylko je trochę spłaszczę:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńP.s. Któregoś wczesnego ranka poznałam Cię w "Mai w ogrodzie":-)
Widzisz, jakie są różnice w tym samym kraju. U nas w tym roku gorąco i była naprawdę wielka susza. Obecnie nieco lepiej, bo bywają burze i opady, ale sucho jest ciągle.
UsuńW poniedziałek przeszła, jak na razie, ostatnia ulewa; a tak lało dzień w dzień, i czasami w nocy też:-) codziennie regularnie po południu solidne lanie z nieba, jak w strefie tropikalnej; dlatego jak czytam, że gdzieś jest susza, to wydaje mi się, że żyjemy na różnych planetach; a nie mogłoby tak wszystkim po równo? Mąż tylko kiwał głową na te wszystkie moje wysiłki: ... zobacz, od lutego kokosisz się z tymi rozsadami, pilnujesz, podlewasz i wszystko zmarnowane ... czasami i tak bywa, pogodą jeszcze nie sterujemy:-)
UsuńPiękne Ci porosły ☺, u nas tez dla pomidorow chyba dobry rok ale ogórki w zasadzie końcówka w kilka dni zaraza zniszczyła a w zeszłym roku ogórki miałam do jesieni .
OdpowiedzUsuńW tym roku dbam o pomidory - podlewam co 4-5 dni. A reszta jakoś sobie radzi. Wprawdzie ogórki też padły, ale miałam ich bardzo mało, bo mąż ma uczulenie i nie je.
UsuńGratulacje ! Jak pięknie obrodziły !? U nas też w tym roku jest ich wyjątkowo dużo, a w dodatku wszędzie tam, gdzie zastosowaliśmy własny kompost - też wyrosły pomidory. Chyba nasionka przetrwały na kompostowniku ? Podlewam wodą z miski po myciu naczyń. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńU nas często tak wyrastają, czasem bardzo ciekawe są te dzikuski. Dobry rok na pomidory, nie zawsze tak jest.Czyli warto robić zapasy.
UsuńPodobnie u nas. Pomidory szaleją i owocują, chociaż jakaś plamistość liści się zaczyna pojawiać. Nie wiem, czy warto coś z tym robić, jeszcze trochę i będzie po sezonie... No i one nie mają suszy - podlewam je regularnie.
OdpowiedzUsuńW tym czasie to już nie warto, chyba żeby liście oberwać. My mamy zastosowanie też dla zielonych pomidorów: ja uwielbiam robione z nich sałatki na ostro (w słoikach), a mąż konfiturę. Naprawdę dobra, przypomina konfiturę z fig. Już teraz muszę go pilnować, bo patrzy na zielone pomidory i się oblizuje.
UsuńMy robimy chutney z zielonych pomidorów - jest obłędny.
UsuńU nas też pomidorowy urodzaj, od połowy lipca podjadamy codziennie, a i zapasik przecierów na zimę też będzie. Nareszcie mam też czas i chęci na blogowanie, oczywiście oprócz stałego podczytywania ulubionych stron, bo to robię systematycznie ;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMuszę się w przyszłym sezonie bardziej przyłożyć do pomidorów :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że twoja uprawa tego roku się udała :)
pozdrawiam :)
Wspaniałe plony, gratuluję. U mnie też było nieźle, mimo remontu i ciągłego przestawiania donic z pomidorowymi krzaczkami. Ale ja miałam tylko 10 donic, wszystko zjadamy, na przetwory muszę dokupić. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń