Miałam sporo pytań o tę konstrukcję, którą zrobiliśmy w czasie "majówki":
Jest to wieża ziemniaczana, nowość u nas, ale znana już wielu zwolennikom permakultury. W zasadzie jest to walec z siatki o dużych oczkach, wypełniony warstwami materii organicznej i ziemi, w którym sadzi się ziemniaki. Również warstwowo. Sama tego jeszcze nigdy nie robiłam, ale słyszałam różne opinie - od zachwytów do rozczarowania. Postanowiłam więc spróbować sama.
Warstwa żółta - słoma, brązowa - gnój, szara - ziemia kompostowa.
Jak widać, ziemniaki ułożone są warstwowo i tylko najwyższa warstwa rośnie "do góry", te niższe wypuszczają pędy z boku przez oczka w siatce. Dlatego oczka te powinny być dość duże. Świetnie do tego nadaje się siatka leśna.
Zalety są oczywiste: wykorzystanie miejsca (co jest ważne w małych ogrodach), niewielka pracochłonność, łatwość zbiorów. Po rozebraniu wieży jesienią na miejscu powinna pozostać kupka kompostu z nowymi ziemniakami wewnątrz. W następnym roku można tam zrobić grządkę.
Chcę, aby eksperyment się udał, więc od razu wprowadziłam pewne swoje ulepszenia. Dałam nie tylko słomę i gnój, ale też sporo ziemi kompostowej, bo wcześniej stwierdziłam, że ziemniaki stanowczo lepiej czują się w ziemi, niż w samej słomie. Poza tym ziemia zatrzymuje wilgoć, podczas gdy słoma ma tendencję do przesychania. Z tego też powodu zrobiłam walec o średnicy powyżej metra oraz zastosowałam "nawilżanie kropelkowe" czyli butelkę plastykową z dziurkami w dnie, którą trzeba postawić otwartą na szczycie i regularnie napełniać. Oczywiście wszystkie materiały zostały dobrze nawilżone już w czasie budowy. Wieża znajduje się niedaleko domu i zbiornika z deszczówką, doglądanie jej nie będzie więc kłopotliwe.
Oczywiście poinformuję Was o rezultatach.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Usiłuję męża namówić na taką wieżę. Widziałam też worki z ziemią z wystającymi tu tam ziemniakami. Pewnie są robione podobnie do wieży. Dziękuję za ten schemat, bardzo się przyda mojemu wzrokowcowi. :)
OdpowiedzUsuńPorysowałam sobie... Tylko na wierzchu powinno być jeszcze więcej warstw, żeby kartofle nie wyłaziły na wierzch. Tzn. na rysunku, bo w wieży są. Nawet wczoraj dorzuciłam jeszcze dwie taczki przekompostowanych liści.
Usuńtez chciałabym wypróbować, przyda się podpowiedż :)
OdpowiedzUsuńZa rezultaty nie ręczę, to chyba zależy od wielu czynników: jakości i rodzaju wypełnienia, podlewania, doboru warzyw.
UsuńJestem zachwycona Twoja inwencją i czekam na relacje :)
OdpowiedzUsuńBędą, regularnie, kiedy tylko coś się ruszy. W tej chwili podlewam i czekam.
UsuńWspaniały pomysł, wprawdzie trzeba systematycznie nawilżać ale za to chyba wcale nie trzeba odchwaszczać. Można na ziemniaki i wszelkie korzenne ale może też jednocześnie na truskawki i poziomki, cukinie i ogórki ....
OdpowiedzUsuńSpróbuję
Korzenne to chyba nie bardzo, oprócz ziemniaków i może selera. Inne nie lubią nierozłożonej materii. Ale wszystko inne i owszem. To chyba też trochę kwestia dozowania ziemi i gnoju oraz słomy.
UsuńJestem bardzo ciekawa, jaki bedzie rezultat. Ja sama od dwoch lat "mam zamiar" posadzic ziemniaki w workach... i.... jakos mi czasu brak :) Tez czytalam rozne opinie, a z pierwszej reki kolega tak posadzil, ale mial mikro zbior :(
OdpowiedzUsuńPróbowałam w workach i doszłam do wniosku, że nie warto. No, chyba, że ma się tylko taras albo balkon albo mini-ogródek z ziemią z betonu. W każdym innym przypadku lepiej rosną na wałach czy w ziemi i roboty mniej, bo te w workach trzeba bardzo doglądać.
UsuńBardzo ciekawy pomysł :) Będę musiała spróbować...do tej pory sadziłam w skrzyniach, ale bez podanych przez Ciebie warstw.
OdpowiedzUsuńWiesz, rzeczywiście warto. Nawet jeśli plon będzie mały, to mam sporo kompostu wprost na grządce. Poza tym siatka leśna jest tania, można z jednej rolki zbudować cały las takich wież. Można też ją łatwo zainstalować i zdjąć jesienią.
Usuńciekawe, ciekawe, będę obserwować :)
OdpowiedzUsuńTak i ja robić będę.
UsuńJaGodo, pomysł z ziemią kompostową jest doskonały. W zeszłym roku zrobiłam trzy wieże, tylko z obornikiem i słomą. W dwóch - zieminaki, w trzeciej dynie. Ta z dyniami nawet się udała, dynie wylazły na zewnątrz, zbiory były niezłe. Ale ziemniaczane wieże okazały się porażką, obstawiam, ze głównie z powodu braku wody... słoma powoduje ześlizgiwanie się wody, mimo podlewania było jej za mało.
OdpowiedzUsuńZałożyłam też równolegle grządki wyniesione z kostek słomy i tam był ten sam problem. W przeciwieństwie do grządek w skrzyniach albo zwykłych wałów permakulturowych, zbiory były liche - bo sucho. Ogólnie bardzo się słomą rozczarowałam. Być może powinno się jakoś przed użyciem spreparować, ja tego nie zrobiłam.
Kilka lat temu też byłam nieco zawiedziona słomianymi grządkami, ale już w drugim roku okazały się bardzo żyzne. Dlatego, nauczona tym doświadczeniem, dodałam ziemię. Inne osoby twierdzą podobnie, że słoma jest zbyt przepuszczalna. Można temu zaradzić, tnąc ją na sieczkę i mieszając z zieleniną, ale to dużo roboty. Zauważyłam też, że słomiane grządki budowane jesienią są lepsze, bo przez zimę porządnie nasiąkną.
UsuńNiestety dostałam kostki słomy porządnie powiązane i nie chciało mi się ich rozdrabniać, a poza tym liczyłam, że lepiej się będą trzymać (i to akurat się sprawdziło). Może w tym roku lepiej się sprawdzą.
UsuńPozdrawiam :)
Niesamowite !!! Widziałam już coś podobnego w necie, ale w mniejszej wersji, bo w powycinanej do tego donicy. Pomysł bardzo interesujący ! Ciekawa jestem efektów. Powodzenia !!!
OdpowiedzUsuńtakże już od jakiegoś czasu planuję stworzyć u siebie na działce taki warzywnik. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu mi sie uda i będę mogła cieszyć się zdrowymi i pysznymi warzywami z własnej grządki. Najbardziej chciałbym posadzić właśnie ziemniaki, tylko zastanawiam się czy takie https://www.syngenta.pl/uprawy/ziemniak/arcade-880-ec środki ochrony przed chorobami będą wystarczać?
OdpowiedzUsuń