Nie pisałam za wiele życzeń w tym roku - i tak by się zagubiły w tym całym przedświątecznym bałaganiku, natomiast myślałam bardzo, bardzo mocno. Chciałam zobaczyć, co da ta moja nowa strategia nie przejmowania się przygotowaniami. Było cudownie!
To nie tak, że nic nie robiłam, coś tam zdziałałam, ale bez napinania się, nerwów i dążenia do perfekcjonizmu. Celebrowałam każdą chwilę, dając se na luz, w myśl mojej nowej zasady, że co się zrobi, to dobrze, a czego nie, to też dobrze.
Dzięki temu miałam siłę i czas na żarty i rozmowy, na myślenie i promieniowanie dobrą, radosną energią.
Najpiękniejszym momentem przygotowań był ten, kiedy razem z córką lepiłyśmy ceremonialnie pierogi, moja mama nam się przyglądała, a wszystkie trzy rozmawiałyśmy bardzo ciekawie i radośnie.
Może dlatego, że robione było na luzie i z ceremoniałem - wszystko wyjątkowo się udało. Zarówno wędlina, jak barszczyk, pierogi, makowiec, sałatka jarzynowa - no wszyściutko. Nigdy mi się wcześniej tak nie zdarzyło!
Pogoda też była odświętna, wprawdzie temperatura na plusie i bez śniegu, ale za to czyściutkie niebo rozjarzone miriadami gwiazd i lekki wietrzyk. A pod tymi gwiazdami ja błądząca po labiryncie naszego ogrodu i przygotowująca niespodzianki, jak mogłam najlepiej! A niespodzianka była taka: po wieczerzy wymknęłam się do ogrodu z torbą wypełnioną prezentami i kolorowymi latarenkami-świeczkami. Każdy prezent został ukryty w jakimś świerku czy sośnie, a nieopodal zapalona latarenka. Tylko Mama, która ma kłopoty z poruszaniem się, dostała prezenty pod choinką. Reszcie powiedziałam, że Mikołaj spieszył się i porozsiewał prezenty po całym ogrodzie, a drogę do nich wskazują magiczne światełka. Mąż i córka mieli też w oczach ten magiczny błysk, kiedy wrócili z poszukiwań z prezentami. Twierdzą, że przeżyli tam, pod gwiazdami, coś zupełnie wyjątkowego, wypatrując kolorowych latarenek w labiryncie roślin. Mąż nawet twierdzi, że dla niego to były najbardziej pamiętne Święta w całym jego długim życiu. Nie tylko z powodu tych poszukiwań, ale całej atmosfery.
Tego wieczoru byłam bardzo skupiona właśnie na tworzeniu takiej innej, niepowtarzalnej atmosfery, na czerpaniu jej garściami i rozsyłaniu po całym świecie. Mam nadzieję, że do Was też dotarło trochę, razem ze światłem magicznych latarenek.
Na całą nędzę świata niewiele mogę poradzić, ale mogłam zrobić tak, żeby przynajmniej jedna rodzina miała spokojne, cudowne Święta, ta rodzina, na której zależy mi najbardziej, moja. A w tym ja sama też.... Tylko tyle i aż tyle....
Zauważyłam, że kiedy wrzucam sobie na luz, nie przemęczam się i nie spinam, nie denerwuję się nawet po cichu, tylko jestem szczęśliwa, jak prosię w deszcz z każdym momentem, który jest mi dany, to innym się to udziela.
Kochani, wszyscy, którzy to czytacie - bądźcie szczęśliwi w każdej chwili, w każdym momencie i rozsiewajcie ten pokój wokół siebie. Nic nie musimy! Niech dobre, piękne chwile Waszego życia łączą się, jak klejnoty jedna za drugą, jedna za drugą. Promieniujcie światłem i radością życia, bo jednak mamy też wiele rzeczy, z których możemy się cieszyć!
To jest takie łatwe - że też nie wiedziałam tego wcześniej! Tyle lat myślałam, że trzeba zaciskać zęby, męczyć się i cierpieć, żeby inni mieli wszystko przygotowane perfekcyjnie. A tymczasem oni wcale się tym tak nie cieszyli, więc znowu rozdrażnienie i gorycz, rozczarowanie, że tyle przygotowań, a Święta minęły nie wiadomo kiedy i jak... Tymczasem wszystko jest połączone, nie mogło być magii, kiedy ktoś jest przemęczony, rozdrażniony i zawiedziony. Tym razem Święta trwają cały czas - wielkie święta celebracji tajemnicy życia i tajemnicy ludzkiego serca.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Mądra kobieto, będziemy próbować. Pozdrowienia ciepłe w dzień świąteczny i wietrzny.
OdpowiedzUsuńCzuć tą radosną energie :) Dziękuję, Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńChapsnęłam trochę tego światełka dla siebie, a za chwilę wyjeżdżamy trochę na Pogórze, złapać widoków, powietrza, i poruszać się; radosnego świętowania, Jagodo; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPróbuję z dobrym skutkiem. Jeśli chciałabym być w czymś perfekcyjna, to właśnie w tym. Wszystkiego dobrego dla Twoich Wszystkich!
OdpowiedzUsuńJa sobie odkładam świętowanie na po powrocie z emigracji. Wczoraj się narobiłam przy zwierzyńcu więc dziś odoczynek i symboliczne Święta. Za rok to już będzie z pełnym rozmachem i podwójnie (jako że cerkiew obchodzi w obu datach).
OdpowiedzUsuńI to jest to, to jest recepta na niezapomniane Święta! Fantastyczny pomysł z prezentami w ogrodzie, prawdziwie magiczny... Radosnej i reszty Świąt!
OdpowiedzUsuńNic dodać nie zdołam. Dziękuję za dobrą energię i słowa cudne i niezwykłe.
OdpowiedzUsuńTeż podziwiałam te świątecznie gwiazdy. Świeciły jak nigdy wcześniej. Oj, powyć się chciało z radości..
OdpowiedzUsuńRanczerka