Wygląda na to, że utonęłam w tych pomidorach.... Tymczasem narobiłam wiele rozmaitych przetworów i mrożonek. Niektóre dżemy dość egzotyczne, jak np. kalina, rokitnik, dzikie gruszki i dzika róża. Wczoraj przygotowałam warzywa w słoikach, takie jak do ryby po grecku. Suszę dziką różę, głóg i berberys na herbatki. I wiele innych zapasów, przetworów i suszonek. Czyli mówiąc krótko zarobiona jestem, a wieczorem często tak wyprana z energii, że nie jestem w stanie sklecić posta. Ale żyję i coś robię, mimo, że mam wiele zaległości.
Życie to nie tylko robota, to też ogarnianie zachwytem i miłością świata wokół nas. A tego roku jest szczególnie pięknie. Po ciepłym, miodowym lecie mamy ciepłą, kolorową jesień. Dziś rano w sadzie spotkałam wiewiórkę - to chyba pierwszy raz, odkąd tu mieszkamy. Las niby nie jest daleko, ale jednak to ponad kilometr i przedzielony od nas rzeką. A dookoła łąki. Sad i tych kilka drzew, prawda, że pięknych, nie wystarczyło dla wiewiórek. Mieliśmy różne ptaki, łasice, lisy, kuny, bobry, ale nie wiewiórki. Teraz nasza posiadłość, czyli ok.3 ha jest cała takim łąkowo-ogrodowo-leśnym parkiem, więc pani Ruda Kitka sprowadziła się do nas.
Ostatnio prywatna korespondencja z niektórymi z Was pomogła mi na nowo przemyśleć cel tego bloga. Otóż z założenia i w moim sercu nie jest to poradnik ogrodowy, bo takich jest pełno, ale pieśń miłości do Ziemi i Natury. Zachęta, aby je poznawać, szanować i współdziałać z Nimi, zamiast walczyć. Bo nasza Ziemia jest coraz bardziej chora, chora na brak miłości i zrozumienia z naszej strony. A drugiej nie mamy. Jest jednocześnie cudem tak wielkim, że ciągle w większości nieodkrytym. Zjawiskiem wręcz mistycznym w swojej głębi.
Ziemia może nie tylko nas nakarmić i ubrać, ale też zaspokoić wszystkie inne potrzeby: piękna, bezpieczeństwa, przydatności, refleksji.... i wiele innych. Potrzebna jest tylko otwartość i chęć z naszej strony. Na jakimś tam poziomie reaguje też na nasze myśli i intencje, dlatego dostajemy to, czego szukamy. Jeśli ktoś chce walki i harówki, to będzie miał, jeśli ktoś chce zachwytu i współdziałania, obfitości i radości - to to właśnie otrzyma.
Jednak zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek i widzieć PRAWDĘ o naturze, a nie nasze marzenia, obojętnie - drapieżne lub ckliwe. Dostałam przemiły list od wrażliwej i dobrej kobiety, pełnej szacunku dla każdej formy życia. Otóż ta kobieta ma wielki problem z bielinkami, które zjadają jej kapustę. Z góry zapowiedziała, że nie chce ich zabijać. Co więcej - hoduje dla nich specjalnie jarmuż i chyba je tam przenosi, żeby tylko nie ingerować w naturę. A bielinków jest coraz więcej, tak, że nic nie zostaje dla niej. Nie chce też przykrywać kapusty, chociaż to by było jakieś wyjście. I tak, z najlepszych intencji, wynikło coś szkodliwego dla natury - hodowla bielinków, która zawyża ich liczbę w sposób piorunujący. A każda plaga jest zaburzeniem porządku natury. Przyroda potrafi być dość nieubłagana i zabijanie nadmiernie rozprzestrzeniających się organizmów jest tam na porządku dziennym. Istnieją ekologiczne środki na bazie wirusów, które są bardzo skuteczne, a przy tym zupełnie nieszkodliwe dla ludzi. Jeśli ktoś jest zbyt wrażliwy na takie działanie, to zostaje rezygnacja z uprawy roślin kapustnych na kilka lat, a kiedy liczebność motyli wróci do normy, można zastosować łagodne metody np. upraw mieszanych, gdzie pojedyncze kapusty schowane są między innymi ziołami i warzywami. Ale i tak pewnie trzeba będzie usunąć kilka gąsienic. Ale taka rezygnacja też pociąga za sobą zabijanie, tyle, że nie bezpośrednio - nadprogramowe bielinki umrą z głodu. Tak, nie możemy wyjść czyści i nieskalani z życia na Ziemi. Ważne jest, aby nie było to naszym sposobem istnienia, ta walka i niszczenie, ale przykrą i rzadką koniecznością, której staramy się zapobiegać, pracując nad równowagą. Tylko że sam fakt istnienia ogrodu i delikatnych warzyw w nim jest już pewną ingerencją w naturę, musimy więc czasami wcielać się w rolę Matki Przyrody i chronić nasze delikatne rośliny, tak, jak ona chroni dzikie. Każdy organizm, w tym taki bielinek, ma swoich naturalnych wrogów. Atakują go wirusy, bakterie, nicienie. Drapieżne osy składają jajeczka w ciałach gąsienic. Ptaki je zjadają. Jeśli oni, ci naturalni regulatorzy, nie dają rady, to naszą rolą jest im pomagać. Bez okrucieństwa i obsesji, ale szybko i skutecznie.
Oczywiście, ideałem jest stworzenie takiej równowagi biologicznej, żeby ogród sam dbał o siebie. Do tego trzeba dążyć, ale nie jestem pewna, czy do końca jest to możliwe. Ale zawsze można robić postępy, uczyć się.
Teraz pójdę do lasu, żeby nasycić się pięknem i uspokoić umysł i ciało.
Pięknej i owocnej jesieni życzę nam wszystkim.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność