A teraz coś na dobranoc, żeby zasnąć z uśmiechem. Wyszperane w necie. Szkoda, że nie umiem majsterkować :)
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Fajny domek :) Twoje kury mają taki apartament?
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nazwa nader adekwatna, teraz po oczach mnie uderzyła :)) ;)
I tu kury i tam kury gdaczące. I pojedyncze koguty. Wolę te peirzaste :)
Nie,to nie moje kury i nie moje kuratorium. Nasze urzędują w garażu. Zdjęcie wyszperane w necie, ale bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMnie też :) Odtąd kuratorium oświaty będzie kojarzyć mi się z tym zdjęciem :)))
UsuńUśmiałam się po pachy :) A kuratorniczek piękny rzeczywiście.
OdpowiedzUsuń:) Oboje z mezem sie usmialismy :) Dziekujemy Ci Babulinko :) Dobrej nocy :)
OdpowiedzUsuńI to jest dopiero kuratorium, co się zowie!
OdpowiedzUsuńWitaj Babulinko :)
OdpowiedzUsuńa ja to kuratorium mam pod nosem:))
Mieszkam niedaleko tego gospodarstwa:)
SA tam jeszcze inne kurniki o wdzięcznej nazwie np prokuratura , kurna chata :))
rozgoszczę się na twoim blogu jeśli pozwolisz :))
buziaki :**
Witaj, Artambrozjo :) Fajne te nazwy, mam nadzieję, że na smak jajek nie działają negatywnie :) Rozgaszczaj się, rozgaszczaj do woli.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOstatnio szukałam różnych konstrukcji kurnika i chcę się z Wami podzielić dwoma, które najbardziej mi się spodobały. Pierwszy - ze ścianami ze słomy http://lubelskie.regiopedia.pl/zdjecie/jedyny-taki-kurnik-55783 i drugi - przerobiony wóz konny, taki ruchomy kurnik http://archiwum.allegro.pl/oferta/woz-konny-drewniany-kurnik-kola-drewniane-i3405393623.html
OdpowiedzUsuń( tylko to już archiwum allegro i zdjęcie pewnie niedługo zniknie, zapiszę sobie tylko na komputerze, może kiedyś mi się przyda), wcześniej było jeszcze zdjęcie jak z boku się otwiera i były tam gniazda, aby jajka wybierać.
Oba bardzo piękne, z tym że ten na wozie nadaje się chyba tylko na lato. Ten z siana też fajny, ale u nas nie zdałby egzaminu - lisy i tchórze łatwo by się podkopały. Raz już straciłam tak całe stado silek. U nas musi być wylewka, mocny fundament i solidne ściany. Taki urok życia w dzikiej naturze. Jeszcze jedna rzecz - kury lubią skubać siano i bardzo brudzą. Co wiosna maluję im kurnik świeżym wapnem. Może ten słomiany kurnik można by wylepić gliną w środku, żeby guano nie wnikało w ściany?
UsuńCiężko powiedzieć czy ten słomiany nie jest drewniany,a z zewnątrz tylko słomą okryty. A ten na wozie nie pamiętam jakie ścianki miał. Ale tak jak mówisz - podstawa to ochrona przed drapieżnikami. U mnie w okolicy też ich sporo grasuje i nie było roku co by kilka kurek coś nie zjadło. Ale to już za dnia, z podwórka wyciągało, albo jak kurki w pole wychodziły, bo okazje znalazły w płocie. Teraz już porządną siatkę mamy, taka leśną - dobra i tania. A kurnik solidny drewniany, co prawda swoje lata ma, ale nic nie wchodzi w nocy. A jak wapnujesz kurnik? Gotowym wapnem czy w proszku rozrabiasz? Pędzlem czy innym narzędziem? Ja za bardzo wprawy w wapnowaniu nie mam i ciężko mi się za to zabrać. A wiosną przeprowadzałam tylko gruntowne czyszczenie kurnika. Ale tym razem bym chciała wymalować wapnem też, co by ładniej ściany wyglądały i bardziej odkażone były.
OdpowiedzUsuńKupuję wapno w proszku, bo wydaje mi się najtańsze i najlepsze, rozrabiam do konsystencji mleka i maluję wielkim pędzlem, a potem jeszcze chlapię na podłogę.
UsuńOczywiście najpierw robię generalne sprzątanie :))))
Usuń