Króciutka wiadomość: ukazała się bardzo ciekawa książka Julity Bator "Zamień chemię na jedzenie".
Zaczęło się od tego, że dzieciaki p.Julity często chorowały, oni z mężem też. O tym, gdzie może być źródło częstych chorób dzieci i dorosłych, jak temu można zaradzić i na co zwracać uwagę. Samo doświadczenie, wiele pożytecznych wiadomości.
Gorąco polecam.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochana, mam tę książkę, kupiłam będąc ostatnio w Polsce! Leżała w nowościach w Empiku, więc oczywiście moje oko ją dojrzało i złapałam :)
OdpowiedzUsuńI co o niej myślisz?
OdpowiedzUsuńPoczytałam wyrywkowo, nie było czasu na więcej, ale muszę powiedzieć że jak na polski rynek wydawniczy, gdzie takich pozycji brakuje - rewolucyjna! Genialna! I naprawdę warto kupić.I wracać do niej, ponieważ zawiera niesamowitą dawkę informacji - na przykład dlaczego bakalie typu rodzynki itd nie są zbyt korzystne. Itp, itd.
OdpowiedzUsuńJa też od kilku lat lecze siebie, meża i dziecko jedzeniem. Mój synek nigdy nie przyjmował zadnych leków (ani szczepionek). Przytrafiają nam się co prawda kaszle, katary, ja mam jeszcze jakies naleciałości alergiczne z "poprzedniego życia", ale potrafimy wychodzić z tych zawirować zupełnie naturalnie. Fakt, oczyszczanie organizmu trwa zawsze dłużej, niż jakbyśmy przyjmowali antybiotyki, ale za to we własnym rytmie i tego nie wolno sztucznie przyspieszać. Cieszę się, że jest coraz więcej ludzi, którzy o tym mówią. Trzeba zaufać mądrości naszych organizmów do samoleczenia :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to oczywiste, że skoro usuwamy z organizmu osłabiające i obciążające go trucizny i wszystko, co zaburza naturalne działanie (barwniki, polepszacze, konserwanty) stajemy się zdrowsi.
OdpowiedzUsuńPolecam na youtube film " Trucizna nasza powszednia", a potem jeszcze o leczeniu raka "Cud terapii Gersona". Żadnej rewolucji i cudownych farmaceutyków - sama natura.
Ostatnio trafiłam na ciekawego bloga o tej tematyce - powrocie do zdrowia całej rodziny poprzez naturalne odżywianie, więc polecę, może kogoś zainspiruje http://www.akademiawitalnosci.pl/o-akademii/
OdpowiedzUsuń