Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
poniedziałek, 21 października 2013
Coś na dobranoc
A teraz coś na dobranoc, żeby zasnąć z uśmiechem. Wyszperane w necie. Szkoda, że nie umiem majsterkować :)
Fajny domek :) Twoje kury mają taki apartament? Swoją drogą nazwa nader adekwatna, teraz po oczach mnie uderzyła :)) ;) I tu kury i tam kury gdaczące. I pojedyncze koguty. Wolę te peirzaste :)
Witaj Babulinko :) a ja to kuratorium mam pod nosem:)) Mieszkam niedaleko tego gospodarstwa:) SA tam jeszcze inne kurniki o wdzięcznej nazwie np prokuratura , kurna chata :)) rozgoszczę się na twoim blogu jeśli pozwolisz :)) buziaki :**
Ostatnio szukałam różnych konstrukcji kurnika i chcę się z Wami podzielić dwoma, które najbardziej mi się spodobały. Pierwszy - ze ścianami ze słomy http://lubelskie.regiopedia.pl/zdjecie/jedyny-taki-kurnik-55783 i drugi - przerobiony wóz konny, taki ruchomy kurnik http://archiwum.allegro.pl/oferta/woz-konny-drewniany-kurnik-kola-drewniane-i3405393623.html ( tylko to już archiwum allegro i zdjęcie pewnie niedługo zniknie, zapiszę sobie tylko na komputerze, może kiedyś mi się przyda), wcześniej było jeszcze zdjęcie jak z boku się otwiera i były tam gniazda, aby jajka wybierać.
Oba bardzo piękne, z tym że ten na wozie nadaje się chyba tylko na lato. Ten z siana też fajny, ale u nas nie zdałby egzaminu - lisy i tchórze łatwo by się podkopały. Raz już straciłam tak całe stado silek. U nas musi być wylewka, mocny fundament i solidne ściany. Taki urok życia w dzikiej naturze. Jeszcze jedna rzecz - kury lubią skubać siano i bardzo brudzą. Co wiosna maluję im kurnik świeżym wapnem. Może ten słomiany kurnik można by wylepić gliną w środku, żeby guano nie wnikało w ściany?
Ciężko powiedzieć czy ten słomiany nie jest drewniany,a z zewnątrz tylko słomą okryty. A ten na wozie nie pamiętam jakie ścianki miał. Ale tak jak mówisz - podstawa to ochrona przed drapieżnikami. U mnie w okolicy też ich sporo grasuje i nie było roku co by kilka kurek coś nie zjadło. Ale to już za dnia, z podwórka wyciągało, albo jak kurki w pole wychodziły, bo okazje znalazły w płocie. Teraz już porządną siatkę mamy, taka leśną - dobra i tania. A kurnik solidny drewniany, co prawda swoje lata ma, ale nic nie wchodzi w nocy. A jak wapnujesz kurnik? Gotowym wapnem czy w proszku rozrabiasz? Pędzlem czy innym narzędziem? Ja za bardzo wprawy w wapnowaniu nie mam i ciężko mi się za to zabrać. A wiosną przeprowadzałam tylko gruntowne czyszczenie kurnika. Ale tym razem bym chciała wymalować wapnem też, co by ładniej ściany wyglądały i bardziej odkażone były.
Kupuję wapno w proszku, bo wydaje mi się najtańsze i najlepsze, rozrabiam do konsystencji mleka i maluję wielkim pędzlem, a potem jeszcze chlapię na podłogę.
Fajny domek :) Twoje kury mają taki apartament?
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nazwa nader adekwatna, teraz po oczach mnie uderzyła :)) ;)
I tu kury i tam kury gdaczące. I pojedyncze koguty. Wolę te peirzaste :)
Nie,to nie moje kury i nie moje kuratorium. Nasze urzędują w garażu. Zdjęcie wyszperane w necie, ale bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMnie też :) Odtąd kuratorium oświaty będzie kojarzyć mi się z tym zdjęciem :)))
UsuńUśmiałam się po pachy :) A kuratorniczek piękny rzeczywiście.
OdpowiedzUsuń:) Oboje z mezem sie usmialismy :) Dziekujemy Ci Babulinko :) Dobrej nocy :)
OdpowiedzUsuńI to jest dopiero kuratorium, co się zowie!
OdpowiedzUsuńWitaj Babulinko :)
OdpowiedzUsuńa ja to kuratorium mam pod nosem:))
Mieszkam niedaleko tego gospodarstwa:)
SA tam jeszcze inne kurniki o wdzięcznej nazwie np prokuratura , kurna chata :))
rozgoszczę się na twoim blogu jeśli pozwolisz :))
buziaki :**
Witaj, Artambrozjo :) Fajne te nazwy, mam nadzieję, że na smak jajek nie działają negatywnie :) Rozgaszczaj się, rozgaszczaj do woli.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOstatnio szukałam różnych konstrukcji kurnika i chcę się z Wami podzielić dwoma, które najbardziej mi się spodobały. Pierwszy - ze ścianami ze słomy http://lubelskie.regiopedia.pl/zdjecie/jedyny-taki-kurnik-55783 i drugi - przerobiony wóz konny, taki ruchomy kurnik http://archiwum.allegro.pl/oferta/woz-konny-drewniany-kurnik-kola-drewniane-i3405393623.html
OdpowiedzUsuń( tylko to już archiwum allegro i zdjęcie pewnie niedługo zniknie, zapiszę sobie tylko na komputerze, może kiedyś mi się przyda), wcześniej było jeszcze zdjęcie jak z boku się otwiera i były tam gniazda, aby jajka wybierać.
Oba bardzo piękne, z tym że ten na wozie nadaje się chyba tylko na lato. Ten z siana też fajny, ale u nas nie zdałby egzaminu - lisy i tchórze łatwo by się podkopały. Raz już straciłam tak całe stado silek. U nas musi być wylewka, mocny fundament i solidne ściany. Taki urok życia w dzikiej naturze. Jeszcze jedna rzecz - kury lubią skubać siano i bardzo brudzą. Co wiosna maluję im kurnik świeżym wapnem. Może ten słomiany kurnik można by wylepić gliną w środku, żeby guano nie wnikało w ściany?
UsuńCiężko powiedzieć czy ten słomiany nie jest drewniany,a z zewnątrz tylko słomą okryty. A ten na wozie nie pamiętam jakie ścianki miał. Ale tak jak mówisz - podstawa to ochrona przed drapieżnikami. U mnie w okolicy też ich sporo grasuje i nie było roku co by kilka kurek coś nie zjadło. Ale to już za dnia, z podwórka wyciągało, albo jak kurki w pole wychodziły, bo okazje znalazły w płocie. Teraz już porządną siatkę mamy, taka leśną - dobra i tania. A kurnik solidny drewniany, co prawda swoje lata ma, ale nic nie wchodzi w nocy. A jak wapnujesz kurnik? Gotowym wapnem czy w proszku rozrabiasz? Pędzlem czy innym narzędziem? Ja za bardzo wprawy w wapnowaniu nie mam i ciężko mi się za to zabrać. A wiosną przeprowadzałam tylko gruntowne czyszczenie kurnika. Ale tym razem bym chciała wymalować wapnem też, co by ładniej ściany wyglądały i bardziej odkażone były.
OdpowiedzUsuńKupuję wapno w proszku, bo wydaje mi się najtańsze i najlepsze, rozrabiam do konsystencji mleka i maluję wielkim pędzlem, a potem jeszcze chlapię na podłogę.
UsuńOczywiście najpierw robię generalne sprzątanie :))))
Usuń