niedziela, 1 stycznia 2017

Zlot w Raju - potrzebne wiadomości

            Piękne jest to, że tyle osób interesuje się zlotem i kursem miłości do ogrodów zgodnych z naturą. Kochani, jesteście zaczynem nowego, lepszego świata. My jesteśmy częścią natury, więc świat zgodny z naturą jest też zgodny z nami, bardziej dla nas przyjazny i zrozumiały. Nad takim światem będziemy pracować. A jest to bardzo potrzebne.
            Obserwuję "gównoburzę" polityczną, jaka rozpętała się w mediach, ale, co jest o wiele gorsze, w głowach wielu wspaniałych i dobrych ludzi. Nawołuję, jak głos na puszczy, do zaprzestania tego wikłania się w matrixie i karmienia go naszą energią, ale mam wrażenie, że mało kto mnie rozumie, a jeszcze mniej - posłucha. Zostałam nawet oskarżona o eskapizm. Ha! Nie eskapizm proponuję, ale prawdziwe, realne życie. To medialne burze są eskapizmem i to szkodliwym. Bo co dobrego może wyniknąć dla ducha z podniecania się coraz bardziej agresywnymi i negatywnymi wiadomościami ze świata polityki? Jaki na to mamy wpływ realnie? To my jesteśmy dojeni z energii i używani jako pionki w grze.
              Proponuję więc dotknąć realnego życia - ziemi, roślin, zwierząt. Połączyć się w kręgu osób podobnie myślących.
              Zamiast rozmyślać o katastrofie, tę katastrofę ominąć. Zamiast przygnębiać się i desperować, zrobić coś dobrego najpierw dla siebie, potem dla Ziemi i innych. Człowiek nieszczęśliwy nie może nikogo uszczęśliwić, ani nikomu pomóc, ale człowiek, który znalazł spokój i szczęście w tym, co robi - tak.
             Nasz zlot będzie nastawiony głównie na zdrową żywność, więc warzywniki. Zdrowy warzywnik, to zdrowa gleba, a w dzisiejszych czasach potrzebuje ona uzdrowicieli, którzy pochylą się nad nią z czułością. Także pewna harmonia z naturą i wynikające z niej piękno. Przebywanie wśród piękna, zdrowe odżywianie się i tworzenie daje szczęście i siłę oraz kontakt ze światem RZECZYWISTYM, tym, co rośnie, lata, brzęczy wokół nas.
         
          Teraz szczegóły praktyczne.
     
           W podróży należy kierować się na północny wschód, powiat Augustów, gmina Sztabin, wieś Krasnybór. Tu mieszkamy. Dojazd jest dobry, prawie pod sam dom prowadzi asfaltowa droga.
            Najbliższa stacja kolejowa to Jastrzębna, ale zatrzymują się tam tylko pociągi lokalne Białystok-Suwałki. Pociągi pospieszne zatrzymują się albo w Dąbrowie Białostockiej, albo w Augustowie.
            Najbliższym większym przystankiem autobusowym jest Sztabin (dla autobusów relacji Białystok-Suwałki) lub Augustów.
               Odległości: Augustów- 24 km, Sztabin - 10 km., Dąbrowa Białostocka - 22 km, Lipsk nad Biebrzą - 11 km.

            Agroturystyki w pobliżu:
Leśny Dworek w Kryłatce - ok.5 km. od nas. Bardzo mili właściciele. Miejsca w pokojach kilkuosobowych lub całe domki. Ładnie położony w lesie.

Chatka w Puszczy w Lebiedzinie - ok.4 km. Położona na skraju jęzora Puszczy Augustowskiej i łąk. Właściciele pieką chleb i robią dobre sery w stylu korycińskich.

Kilka agroturystyk w Sztabinie -  10-11 km. od nas. Miejscowość sama w sobie niezbyt ciekawa, chyba że jako baza do spływu Biebrzą tratwami, a sam spływ jest niesamowity i gorąco polecam.

Lipsk nad Biebrzą - 10 km. miłe, typowo kresowe miasteczko, gdzie zaczyna się spływy Biebrzą.

Poza tym Jan Gołowacz proponuje kilka noclegów u siebie, w Kropiwnie 47, za "co łaska".
Jest też mała kwatera "U Zosi" w odległości 7 km., ale nie mogę znaleźć jej danych.

       Teraz data - długi weekend Bożego Ciała, czyli zaczynamy 15 czerwca, a kończymy 18. Można przyjechać dzień lub dwa wcześniej. Wiem, że nie każdemu to pasuje, dlatego planuję zrobić drugi zjazd w innym terminie.

       Czego się bać? KOMARÓW. Przez kilka suchych lat był spokój z tą plagą, ale w tej chwili są już duże rozlewiska na Biebrzy i dopływach. Czasem komarów jest tyle, że nie sposób wytrzymać na dworze. Trzymajcie kciuki, żeby nie było tak źle. Dlatego też wybrałam tę datę, a nie wcześniejszą - w drugiej połowie czerwca na ogół rozlewiska już wysychają i plaga krwiopijców się zmniejsza.

      Zapisy ogłoszę nieco później, kiedy już będzie więcej pewności, kto naprawdę może. Z pewnych względów wolałabym, żeby grupa nie przekroczyła 20 osób. Jednym z tych względów jest wielkość posiadanych garnków...

41 komentarzy:

  1. Termin bardzo mi się podoba, 15 czerwca to moje urodziny :)
    To jeszcze kupa czasu, wiele się może zdarzyć, ale ja sobie ten termin zapisuję i mam nadzieję, że uda mi dojechać!Ino to drugi koniec Polski z Wrocławia, ale może ktoś z moich stron jeszcze będzie jechać.. zobaczymy :)
    A tak poza tym, to rzeczywiscie chyba imigracja wewnętrzna nam się ostała:(
    Dobrego Roku, Jagodo ! Oby takie warsztaty Ci się udawały i przynosiły dużo radości i satysfakcji:) Piękne, że chcesz sie dzielić swoją wiedzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest wewnętrzna emigracja. To jest jak najbardziej bycie tu i teraz, na tej ziemi i w tym czasie. Z dala tylko od sztucznych manipulacji.

      Usuń
  2. Gorzko Jagodo, podpisuję się obiema rękami pod Twoim postem. Od dłuższego czasu żyję z dala od wiadomości, nawet w pracy udało mi się przekonać współpracowników do słuchania wyłącznie muzyki. W kwestiach organizacyjnych, czy należy jakoś oficjalnie przez mail'a się zgłaszać?? My stawilibyśmy się we dwójkę, z namiotem :) do tego naszym weteranem szos, więc mielibyśmy z Kaszub (via Gdańsk) dwa wolne (jak się ścisną to trzy) miejsca w samochodzie. Pozdrawiam noworocznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuję zrobić drugą stronę na blogu, ale coś mi nie wychodzi. W tej chwili można zgłaszać się w komentarzach, a dokładniej zobaczymy trochę później. Wiadomo - czasu sporo, trudno przewidzieć, jak wyjdzie.

      Usuń
  3. Ja też się zapisuję, może być jako rezerwa, bo dla mnie garnki niepotrzebne, mogę przeżyć na kanapkach i sałacie, na kocu pod moskitierą. Jam z Podkarpacia i bliżej czerwca opanuję dojazd do Krasnyboru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak spartańskich warunków chyba nie będziesz musiała znosić. Jakby co, to jestes już zapisana. Dla beznamiotowców mogę pożyczyć jeden z naszych namiotów. Kiedyś był tu taki zjazd, to ludzie rozbili namioty na łąkach a i tak spali wszyscy razem na strychu. Do dziś zachodzę w głowę, jak się tam pomieścili.

      Usuń
    2. Dla chcącego nie ma nic trudnego, też kiedyś rozbiliśmy namioty ale usnęliśmy nad ranem przy ognisku, w trakcie długich, nocnych polaków rozmów. Ale przyznać muszę, ze to było kilkadziesiąt lat temu.

      Usuń
  4. Tyle radości, że Zlot nabiera realnych kształtów :) Potwierdzam jeszcze raz przyjazd 2 osób :) Przywieziemy domowe chleby, ciasta drożdżowe i przetwory (maliny, leczo), jak się uda to, ze dwie skrzynki jabłek z zaprzyjaźnionych sadów. Tak się cieszę, że poznamy Ciebie i przyjaznych ludzi, którzy przyjadą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam sie z tym wpisem w 100%. Potwierdzam jeszcze raz przyjazd dwoch osob (siostra i ja).

    OdpowiedzUsuń
  6. nam termin tez odpowiada,a komarów się nie boimyzgłaszam dwie osobymam nadzieję,ze brak bloga i facebookanie dyskwalifikuje,pozdrawiam i dobrego nowego życzę AgaZet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ani brak bloga, ani facebooka nie dyskwalifikuje nikogo.

      Usuń
    2. no to dziekuję,pomimo,ze połowa się nie zapisała,do zaś zatem

      Usuń
  7. Termin jest bardzo dobry. Czerwiec to dobry czas, późniejszy byłby trudny. Reszta jest do ogarnięcia, mieszkam nad Narwią więc wiem co to komary ale też i we wsi więc wiem co to muchy. Bardzo się cieszę na takie spotkanie. Mieszkać mogę w namiocie :) Zatem zgłaszam swoją obecność. Mogę zabrać ze sobą narzędzia jeśli zajdzie taka potrzeba. Pozdrawiam serdecznie życząc wszystkiego co najlepsze i zdrówka Alina Bendiuk

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem, niestety, nic z tego, przez ten nieszczęsny długi weekend. Zaplanowane inne działania, w innym zakątku kraju. Ale - niech żywi nie tracą nadziei ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to pierwszy zjazd z długiej serii.

      Usuń
  9. Tym razem, niestety, nic z tego, przez ten nieszczęsny długi weekend. Zaplanowane inne działania, w innym zakątku kraju. Ale - niech żywi nie tracą nadziei ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki i kibicuję z całego serca.
    Ciekawa przygoda się szykuje.
    Pozdrowienia noworoczne zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, tak jakoś wyszło zupełnie niechcący noworoczne postanowienie. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

      Usuń
  11. To ja tez [ponownie sie zglaszam :)))
    I ciesze sie na spotkanie z Wami wszystkimi!!!
    Beata Suchodolska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam Beatko. Możliwe, że będzie to spotkanie międzypokoleniowe, więc tym ciekawsze.

      Usuń
  12. Pięknie to ujęłaś. Dlatego między innymi planujemy z mężem za te parę lat zwiać z miasta smaganego mainstreamowym wiatrem do prawdziwego świata, czyli do natury. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, masz rację. My to sobie powiedzieliśmy z mężem już jakiś czas temu. I w sumie fajnie jest, naprawdę, choć raz łatwiej, raz trudniej, ale zawsze pięknie. A zaproszenie podtrzymuję. Niekoniecznie na zjazd, ale też, jakbyś mogła.

      Usuń
  13. Mokro jest, dziś skończyliśmy odkopywanie rowu zasypanego przez poprzednich właścicieli - woda od razu w nim się zbierała. Wkopać słupek w stodole - 30cm i woda...
    Notabene właśnie przeprowadzam się na kolonię 7km dalej, a dotychczasowe siedlisko będę wystawiać na rynek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam już. Mam nadzieję, że będzie Wam tam lepiej, żaden sąsiad nie będzie rondupem pylił...

      Usuń
  14. Jeśli nic mi się nie zawali w ostatniej chwili, to mi termin czerwcowy odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli jeszcze można ,chciałabym zgłosić swój udział w Zlocie.Jestem stała czytelniczką bloga ,podziwiam wiedzę Jagody i chcę z niej skorzystać. Elżbieta z Zambrowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Dokładne zapisy będą nieco później, kiedy ustalę terminy innych spotkan.

      Usuń
  16. Witam, dawno się nie odzywałam, ale ciągle czytam:-) Widzę, że pojawiła się okazja by Ciebie poznać i poznać Twój świat. Mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze miejsce dla dwóch osób, dla mnie i dla mojej przyjaciółki - również Twojej stałej czytelniczki. Możemy przyjechać z namiotem. Jeżeli jest jeszcze miejsce, to z chęcią pojawimy się by pomóc, nauczyć się i podzielić się naszym skromnym doświadczeniem. Ze swojej strony mogę zaproponować uwiecznienie spotkania na zdjęciach...wielu zdjęciach :-)
    Byłyby to dwie osoby z okolic Lublina: Anna Floryszek-Kosińska i Katarzyna Gryglicka-Konopka.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notuję. Będę mieć pewnie też inne terminy do zaproponowania.

      Usuń
    2. No tak...jak to w życiu bywa...dziś dowiedziałam się, że 18 czerwca musze być tu na miejscu. Jeden niespodziewany telefon :-( Nawet nie sądziłam, że teraz mi coś w tym terminie wyskoczy. Już rozmawiałam z Kasią. Jeżeli będzie jeszcze miejsce i okaże się, że mogłaby się z kimś do Was zabrać, to jak najbardziej w tym terminie może jechać. Ja niestety już nie. Jeżeli będą już inne terminy, to z chęcią je rozważę. Myślę, że już nic tak niespodziewanego mi się nie wydarzy. Zazwyczaj dysponuję czasem, wtedy kiedy go zarezerwuję.

      Usuń
  17. Wielką radością dla nas (męża i mnie) jest możliwość poznania pokrewnych dusz. :) Jeśli znajdzie się miejsce dla kolejnych dwóch osób przyjedziemy na pewno. Z własnym noclegiem, garnkami i wszystkim, co będzie potrzebne. :) Beata i Jarek

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli można - chciałabym i ja dać się zapisać. Bez bloga, bez facebooka, bez niczego czyli. Ale namiot i dobre chęci mam. Katarzyna (Z Krakowa, więc gdyby ktoś chciał wspólnie...)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dzień dobry jakie są terminy zlotów? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Bo w czerwcu odpada:( jadę z rodzinką na urlop. Ale sierpień? może lipiec

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzień dobry, a raczej dobry wieczór. Czy jest możliwość dołączenia jeszcze do którejś z grup 2 osób? Uczę się od niedawna rozumieć ziemię, obserwować ją i przekładać to na ogród. Spotkane z osobami, które tak pracują i myślą od dawna to byłoby dla mnie WIELKIE COŚ. Będe wdzięczna za odpowiedź. Olga

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie tak! Omijać burzę polityczno-g..wnianą :) Telewizora nie ma i nie będzie! O czym oni wszyscy mówią?? Co mnie to obchodzi? Jaki mam na to wpływ? Po co mam się denerwować? Mam swoje życie...
    Proszę, proszę ZAPISZ mnie na czerwiec, już teraz proszę cobym nie przegapiła...
    I wezmę garnek największy jaki mam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. I będę jechać moim drobiazgiem z południa - z Małopolski, chętnych na transport pozbieram po drodze...
    A może da się wymyślić (i zastosować) odstraszacz komarowy roślinny / naturalny ...
    Ale się cieszę z tego zlotu. Ogromnie strasznie bardzo DZIĘKUJĘ za pomysł i propozycję tego zlotu

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardz o proszę wpisanie mnie na listę uczestników. Mieszkam w Białymstoku więc, jeśli nie bedzie miejsca, możemy na krótką noc wracać do domu. Wreszcie poznam Panią i Pana Piotra, zobaczę warzywnik. Przyjedziemy we czwórkę (ja, mąż i dwie rusałki). Bardzo proszę o szczegóły :)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  25. Marzy mi się własny kawałek Raju.Po przeczytaniu tego zaproszenia z wielką radością przyjadę z drugiego końca Polski,aby podoświadczać życia na wsi.Jeśli znajdzie się miejsce, to przyjedzie Krysia z Markiem z Dolnośląskiego.Cudownie się czyta Pani bloga.Pozdrawiam Krysia

    OdpowiedzUsuń