Tak sobie rozmarzyłam się o ogrodzie stworzonym według zasad współżycia z naturą. Widzę go prawie. I jest on piękny i pożyteczny.
Od północnych i północno-zachodnich wiatrów chroni go naturalny sad, taki leśny sad, gdzie różne drzewa rosną wymieszane, rodzą owoce i cieszą oko.
Cały warzywnik otoczony jest żywopłotem, niskim od wschodu i od południa. Mogą to być porzeczki, maliny, róże owocowe, niskie drzewka owocowe, bzy, wysokie byliny, berberysy, głogi - co komu w duszy gra, a najlepiej radosna i kolorowa mieszanka wszystkiego. W żywopłocie gnieżdżą się ptaki i jeże i wiele innych żywych, darmowych pomocników. Ptaki wiją gniazda, śpiewają, wyjadają mszyce i gąsienice.
W takim warzywniku obowiązkowo znajduje się oczko wodne, staw lub naturalny strumyk (o to ciężko, ale czasem się zdarza) tworzący rozlewisko. woda jest bardzo potrzebna w ogrodzie, nadaje mu właściwy klimat, służy za miejsce wodopoju i rozmnażania ropuch, naszych głównych sprzymierzeńców. rosnące w wodzie trzciny mogą wzbogacić kompost.
Na małych działeczkach wystarczy duża balia z wodą lub niewielkie oczko. Lepiej nie wprowadzać tam ryb, bo wyżrą nam ropuszki. Ja musiałam - komary były straszne, a oczko jest na tyle duże i zarośnięte, że dość skrzeku się tam uchowa. Ale gdybym musiała podjąć decyzję jeszcze raz - to nie dawała bym ryb. To w tym naszym sztucznym oczku wodnym po raz pierwszy w życiu widziałam trytony, czyli traszki.
W idealnym warzywniku nie używamy żadnych "polepszaczy" chemicznych, które docelowo zabijają całe życie w glebie, ale pozwalamy pracować drobnoustrojom, dżdżownicom i innym skarabeuszom. One wykonują za nas większość roboty.
Grządki wzniesione, wały, grządki płaskie (po rozłożeniu się wałów) tworzą mozaikę. W kształcie mandali, spirali, prostokątów, kwadratów czy w równych rzędach - jak komu w duszy gra, jak komu wygodniej.
Tunel foliowy lub szklarnia w naszym klimacie są prawie niezbędne, pozwalają przedłużyć czas życia roślin i zbiorów o kilka tygodni. Jeśli chcemy mieć własne pomidory, papryki i oberżyny, to w większości polskich regionów jest niezbędny.
A na grządkach? Kolorowy bałagan! Rośliny posadzone według reguł dobrego sąsiedztwa, wymieszane ze sobą, nawzajem się chroniące. I kwiaty, dużo kolorowych kwiatów przywabiających owady i pomagających uzdrawiać glebę, a jednocześnie służących do sporządzania sałatek i lekarstw - lawenda, nagietek, aksamitka, ogórecznik, rumianek i wiele innych.
Czy ktoś wie, jak słodko pachną kwiaty bobu? A jak ozdobne są słoneczniki!
Dość gęsto posiane rośliny zacieniają glebę, co sprawia, że pielenie potrzebne jest tylko na początku, potem można zadowolić się tylko wyrywaniem pojedynczych dzikich roślin. A co z nimi? Większość też nadaje się do spożycia i posiada nawet więcej witamin, niż warzywa. zupa z żółtlicy, szpinak z pokrzywy czy komosy, młode listki perzu w sałatce....
Jeśli lubi się swój ogród, to prawie ma się ochotę w nim zamieszkać. Nie tylko pracować, ale odpoczywać, czytać, kontemplować i (czemu nie?) nawet spać. Czujemy go jak przedłużenie naszego jestestwa, naszą prywatną przestrzeń osobistą. Stapiamy się z nim i jest nam tam dobrze i bezpiecznie. A bezpieczeństwo to jest nie byle jakie - będziemy zawsze mieli co jeść, czym się umyć (mydlnica), czym się leczyć i pielęgnować urodę. Co w obliczu ciągle wyższych cen bezwartościowej żywności i rosnącej inflacji jest niebagatelne. A tu, prawie za darmo, mamy cały dobrobyt.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
piękny obraz namalowałaś słowami :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam ze spaceru po warzywniaku. Zaczęłam planować :-). Wiem, zima potrzebna do odpoczynku, ale już bym popracowała.
Możesz już pomaleńku zaczynać: poszukaj w kalendarzu dnia korzeniowego i wysiej w doniczce selery. ich się nie zasypuje, tylko lekko ugniata. Podlej letnią wodą, daj folię albo coś, ale nie do końca szczelne i postaw w ciepłym miejscu - co najmniej 20 stopni potrzebne jest do kiełkowania. Może być to nawet miejsce niezbyt oświetlone, jak wzejdą, to przestawisz. Można też już wysiać oberżyny, a w drugiej połowie lutego - pomidory, selery itp. Frajda niesamowita, bo potem jeszcze pikowac je trzeba. W sumie to to wszystko można kupić za grosze, więc jeśli się nie uda, to mała strata, ale jesli się uda, to i satysfakcja i przyjemność.
Usuńdzięki, tak też zrobię. Czytałam też, że już powoli można przycinać stare drzewka owocowe. Mam takie trzy jabłonie.
UsuńZ drzewkami trochę poczekaj, mogą jeszcze być silne mrozy.
Usuńach, rozmarzyłaś mnie :) istny RAJ ! dla oczu i duszy ...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTyle, że raj osiągalny już za życia i tutaj. Trzeba tylko mieć kawałek ziemi. I samemu go stworzyć na swoją miarę.
UsuńPrzyszłościowy warzywnik idealny czyli dziki - dlatego póki mam jeszcze siłę, sadzę i sieję, by kiedyś tam, już tylko zbierać co dało sobie radę i przezimowało, się rozsiało, rozkorzeniło, rozkłączyło ...
OdpowiedzUsuńW dobrze rozplanowanym ogrodzie można pracowac bardzo długo. Po trochu, wolniutko, zostawiając to, co niekonieczne. Ale można, jeśli się ma ochotę. No i w miarę możliwość poruszania się.
UsuńAch, taki dziki, ale udomowiony ogród, z oczkiem wodnym i pełen zwierząt - to jest najlepsza perspektywa urządzenia podwórka dla każdego! Dziękuję, że tak pięknie o tym przypomniałaś :).
OdpowiedzUsuńNajlepsza i najlogiczniejsza perspektywa, a przy tym miejsce przyjazne nie tylko nam, ale też ptakom, owadom i innym zwierzątkom.
UsuńLetnia zieleń z fotografii wygląda o tej porze roku prawie egzotycznie. Już się nie mogę doczekać parapetów pełnych siewek i rozsady... Aby do wiosny!
OdpowiedzUsuńCieszmy się tym, co mamy. Lato zawsze mija za szybko...
Usuńwidzę go prawie...
OdpowiedzUsuńpoprawiłam się na krześle, rozmarzyłam zdjęciami i teraz dopiero poczytam...
pewnie kilka razy...
fajny ten styczniowy czas...
to dzięki Twoim opisom miałam ogórecznik koło zagonka... ileż on budził zdziwienia, taki duży? co to jest? zabiera pokarm? zielsko?
Usuńbedzie i pieknie i pożytecznie
Wraz z dłuższym dniem, coraz większa tęsknota do grzebania w ziemi. Nie będę miała takiego ogrodu, sosny mi zabierają światło i wodę, a ziemia...VI klasa, tyle, co w skrzyniach posieję dynie, cukienie, koper, ogórki ze trzy, dymkę. Sosen nie wytnę i tak zrobiłam prześwietlenia, obcięłam suche gałęzie, teraz to już i drabiny za mało, wysokie się zrobiły. Za płotem mam bardzo zaniedbany zagajnik, gęsty, czarny, ludziom się nawet nie chce obciąć suchych, sosnowych gałęzi, dlatego u mnie też mało słońca jest. Z przodu domku, jest jasno, ale tam jest łączka, nie kosimy części trawnika, właśnie dla tej dzikiej łączki. Jest śliczna i najpierw się dziwiono dlaczego my tego nie kosimy, ale teraz wszystkim się podoba. Ona ma różne kolory w zalezności od pory roku, bo kwtna tam różne, polne, łakowe kwiatki, na żóto, potem niebiesko, potem fioletowo, a na jesieni ona czerwienieje i brązowieje. Dopiero ścinamy we wrześniu, żeby pod sniegiem nie wygniło. Buszuja tam owady, siadają ptaszki, a ja mogę się położyć na wykoszonej ścieżce i opalać toples, bo mnie nie widać:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest taka łąka. A pod sosnami czarne jagody pięknie rosną. Ich krewne, borówki amerykańskie też. Leżeć w trawie i opychać się jagodami, fajnie, nie?
UsuńPtaki w ogrodzie sa ogromnym sprzymierzencem przeciw komarom nawet jak jest w poblizu woda. Wiec jak w tym slicznym warzyniku obok zadomowia sie ptaki to ryby nie bedą potrzebne. Wizja piekna.
OdpowiedzUsuńNie tylko przeciw komarom, ale przeciw wszelkim owadom, w tym szkodliwym. To są kilogramy mszyc, gąsienic i innych szkodników, które zjadają w sezonie.
UsuńPięknie poetycko i jak zwykle inspirująco! Właśnie się wyżywam :) twórczo, dosłownie idę na żywioł w urządzaniu hektarów, no dobra na razie 22 arów. Wczoraj przygotowywałam wycięte stare bzy oj bardzo stare oj bardzo dużo ich - trzeba było przetrzebić - pod wały. A obiecałam sobie że ja już tych wałów kopać nie będę - strasznie się wtedy zmachałam. I co - i znowu będą wały :)
OdpowiedzUsuńMożna robić wały bez kopania, po prostu nakłaść grubo wszelkiego dobra organicznego (suche gałęzie, pniaki, gnój, siano itp. i przykryć grubo sianem albo słomą. Mogę Cię pocieszyć, że tam, gdzie rośnie czarny bez, ziemia na ogół jest bardzo dobra i bogata w składniki pokarmowe. Nawet jeśli nie masz siły na robienie wałów, to w takiej ziemi całkiem nieźle obrodzą warzywa.
Usuń