Macie dość kopania i przewracania ziemi? Wały permakulturowe wydają się zbyt skomplikowane? Bolą Was plecy od schylania się? Macie wyjątkowo słabą, kamienistą ziemię?
Znalazłam bardzo ciekawy sposób uprawy warzyw i kwiatów na kostkach słomy. Z tym, że trzeba by już teraz zacząć go przygotowywać, żeby wiosną móc posadzić w nim rośliny.
Na początek potrzebne nam są kostki słomy w dowolnej ilości (najlepiej z gospodarstwa ekologicznego, żeby nie wprowadzać różnych chemicznych świństw do swego ogrodu) oraz nawóz bogaty w azot (kurzeniec, krowieniec, końskie "pączki", gnojowica itp) oraz woda pozbawiona chloru, najlepiej deszczówka lub woda ze studni
Kostki słomy układamy bezpośrednio na ziemi, tak, aby słoma była pionowo. Grządki robimy takiej wielkości i kształtu, jaki nam odpowiada. Zostawiamy między nimi odpowiednio szerokie alejki, żeby ewentualnie móc skosić trawę kosiarką. Można też zerwać darń, a ziemię przykryć np. grubą warstwą kartonu. Zwilżamy lekko nasze kostki i posypujemy je sukcesywnie 1,3 i 5 dnia nawozem bogatym w azot. Jeśli stosujemy gnojowicę, to po prostu podlewamy nią kostki. Nie należy lać za dużo, chodzi o to, żeby azot przeniknął do środka słomy, a nie spłynął do ziemi. Można też po prostu położyć na kostkach warstwę gnoju. Za każdym razem podlewamy delikatnie, żeby nie wypłukać azotu i innych składników mineralnych.
W dni parzyste, czyli 2, 4 i 6 dnia podlewamy obficie, żeby baloty były wilgotne aż do samego środka. Nie używajmy wody z kranu! Zawarty w niej chlor może zniweczyć nasze wysiłki!
Oto najważniejsze jest zrobione - zapewniliśmy warunki do życia grzybom i bakteriom, które zapoczątkują proces życia w naszej grządce. Lignina, główny składnik słomy, jest rozkładana tylko i jedynie przez grzyby żyjące w środowisku tlenowym. Bakterie przejmują następnie pałeczkę i wytwarzają substancje mineralne przyswajalne przez rośliny.
Między 7 a 10 dniem nasze kostki powinny zacząć grzać, temperatura powinna dochodzić do 40 stopni. Jeśli nic się nie dzieje, to znaczy, że daliśmy za mało azotu lub wody, albo że na dworze jest za zimno. Dorzucamy więc znowu azot, podlewamy odstałą wodą i czekamy.
Normalnie po ok. 2 tygodniach (jeśli pogoda pozwoli) słoma powinna zmienić kolor i powinny się na niej pojawić czarne i białe kropki - to znak, że życie zadomowiło się w słomie. Grzybnia i bakterie rozwijają się jak należy. W naszym klimacie i przy chłodnej pogodzie może to potrwać do 4-5 tygodni.
Można już zacząć sadzić. Większość warzyw i kwiatów może rosnąć na takich grządkach, może z wyjątkiem korzeniowych. Przy sadzeniu roślin po prostu rozgarniamy słomę, robimy dołek i sadzimy roślinę podsypując ją dobrą ziemią kompostową.
Ziemniaki wsadzamy dość głęboko w słomę i też przysypujemy ziemią oraz zatykamy dziurę garścią słomy.
Jeśli chcemy siać, to trzeba przysypać wierzch naszych grządek warstwą dobrej ziemi, posiać i znów przysypać ziemią. Inaczej nasionka mogą wpaść głęboko między źdźbła i zagubić się.
Na takich grządkach możemy siać i sadzić gęściej, niż na klasycznych. Można też wykorzystać boczne ściany, żeby zasadzić w nich np. rośliny płożące (ogórki) lub towarzyszące, jak nasturcje czy nagietki.
Następnie pozostaje tylko dbać o podlewanie. Wbrew pozorom dobrze zmoczona słoma wcale nie wysycha tak łatwo. Nie należy zlewać jej zbyt intensywnie, za to regularnie. Jeśli ktoś ma możliwość zainstalowania nawadniania kropelkowego to w tym wypadku jest bardzo przydatne.
Można też po prostu napełniać regularnie deszczówką butelki plastykowe, którym na dnie zrobiliśmy trochę dziurek i po prostu stawiać je na słomie (otwarte, oczywiście).
Rośliny mają bardzo długie korzenie, większość z nich przerośnie balot i zagłębi się w ziemi. Korzenie buraka mogą sięgać np. na 3 metry, ziemniaka na 1,5 m. (chodzi tu o korzenie "odżywiające", młode ziemniaczki tworzyć się będą w słomie).
Mam wielką ochotę zrobić coś takiego u siebie. Od jutra zaczynam szukać kostek słomy.
Po przemyśleniach: w źródłach francuskich, na których oparłam ten artykuł, mówią, że tego typu grządki można założyć nawet na betonie czy tarasie. Jednak ja obawiam się trochę o obecność mikroelementów w takich wypadkach, także wtedy, kiedy grządki są na jałowej ziemi . Z tego powodu uważam, że w sytuacjach ekstremalnych najlepszy jest obornik krowi, według biodynamików zawierający prawie wszystko, co roślinom potrzebne do życia. Można też lekko oprószyć słomę dolomitem lub popiołem, ale leciutko. No i można dać po wierzchu ziemię kompostową lub kompost dżdżownicowy.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Etykiety
borówka amerykańska
budki lęgowe
burak liściowy
cebula
chwasty
cieplarnie
ciepła grządka
cykoria sałatowa
czosnek
drób
drzewa
drzewa i krzewy owocowe
drzewa owocowe
dynie
dżdżownice
F1
fasola
filmy
funkcjonowanie roślin
gleba
GMO
gnojówki
gnój
grządki
grządki permakulturowe
grzyby
historia
humus
inicjatywy
inspekty
jabłonie
jagody goji
jarzebinogrusza
jesień
jesion
kalendarz biodynamiczny
kompost
konstrukcje
korzenie
kret
króliki
kuchnia
kury
las
leki
marchewka
mikoryza
mydlnica
narzędzia
nasiona
nasiona ekologiczne
naturalne środki myjące
nawożenie
ochrona naturalna
oczko wodne
odczyn gleby
ogród na stoku
orzechy piorące
owady pożyteczne
owce
pasternak
permakultura
pietruszka
pigwa
pismo Słowian
płoty
podlewanie
podlewanie butelkowe
podniesione grządki
pomidory
próchnica
przechowywanie
przycinanie drzew
ptaki
rabaty ozdobne.
ręczniki obrzędowe
sad
sadzenie
sadzenie drzew
samosiejki
sąsiedztwo roślin
seler
siew
słoma
słomiane grządki
Słowianie
sole mineralne
staw
staże
szkodniki
szparagi
szpinak
szpinak. grządki
ściółka
ściółkowanie
świdośliwa
trawnik
tworzenie
tyczki
uprawa
wały permakulturowe
warsztaty
warzywa
wegetarianizm
wiedza
wieża ziemniaczana
wiśnia syberyjska
woda
wzniesione grządki
zakładanie ogrodu
zasilanie
zbiory
zdrowa żywność
zdrowie
zielony nawóz
ziemniaki
ziemniaki w słomie
zima
zioła
zrębki
zwierzęta
żywopłot
żyzność
Oglądałem sporo filmów na youtube na ten temat. Sam wykorzystuję słomę, świeżą i suchą lub podgniłą trawę oraz obornik w moich grządkach. Mam kilka kostek ale raczej je rozpakuję i użyję do ściółkowania. Pomysł bardzo fajny a podłoże w ten sposób powstałe jest na pewno bardzo żyzne i wydajne. Tylko to podlewanie trochę kłopotliwe bo trzeba dawkować stale i powoli. Ulewa nie nawilży takiego podłoża.
OdpowiedzUsuńpowodzenia
piotrem
No właśnie mam ochotę to sprawdzić. Kiedy ściółkuję grubą warstwą, to raz zmoczona słoma wysycha tylko na wierzchu, mam więc nadzieję, że te obfite podlewania na początku zakładania grządki zwilżą ją porządnie, a potem to te pełne butelki mogę sobie stawiać, 10 minut roboty dziennie. O wiele mniej, niż przy grządkach ziemnych z pieleniem.
UsuńJuż od dawna obczytuję się w temacie upraw w słomie.Jagoda napisała jak zwykle wyczerująco w temacie.Dziękuję.
OdpowiedzUsuńMam jednak problem ze słomą bo mam źródło tylko jak sprawdzić jej "ekologiczność" ?
Im więcej chwastów, czyli siana w słomie, tym bardziej ekologiczna, hi hi hi. Inaczej nie ma możliwości sprawdzenia. Można ewentualnie wziąć taką trochę podejrzaną i pozwolić jej "skruszeć" przez rok, mając nadzieję, że szkodliwe substancje, jeśli są, zostaną w tym czasie wypłukane bądź rozłożone.
UsuńKażdy pomysł uprawy z jak najmniejszym wysiłkiem fizycznym mile widziany. Będę ci kibicować.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńA czy azot "chemiczny" czyli kupiony w sklepie ogrodniczym wchodzi w grę? Ja słomę zdobyłam (łatwo nie było), ale mam problem z pozyskaniem naturalnego nawozu. Popiół z kominka? A tak też trochę w temacie - czy na kompost można wrzucać psie kupy? Kiedyś czytałam, że raczej się nie nadają, a gdzieś je uprzątać muszę, może by się jednak na coś przydały?
OdpowiedzUsuńW sklepie ogrodniczym można też kupić suszony obornik, bo nawóz chemiczny jest be... Popiół z kominka nie zawiera azotu, ale można nim ciut posypać ziemię na grządkach. Na słomę raczej nie, ona ma już dość suchej materii. Psie kupy na kompost się nie nadają, głównie ze względu na choroby i pasożyty, możesz za to w jakimś kącie ogrodu (byle daleko od warzywnika) wykopać dołek, do którego będziesz je wrzucać, a potem zakryjesz ziemią. W międzyczasie dołek można przykryć jakimś kawałkiem blachy czy inną pokrywą.
UsuńMój ogródek warzywny jest troszkę za blisko drzewa. Korzenie wielkiego wiązu wyrastają mi na pierwsze dwie grządki i tam nic nie chce rosnąć. Pomysł ze słomą jest fantastyczny, mogłabym właśnie w tym miejscu zrobić słomiane grządki i dzięki temu nie tracić przestrzeni w ogródku!
OdpowiedzUsuńMożna, mówią, że mozna je robić nawet na cemencie. Trzeba tylko, moim zdaniem dać sporo obornika. Po dwóch latach masz w tym miejscu kupkę kompostu. Mam tak samo z moimi "pomnikami przyrody" - jesionem i lipą. Mimo, że rosną w odległości kilku metrów, to wysysają warzywnik na całego, wały muszę tam zakładać co 3 lata, zamiast co 18. Te dranie umieją nawet rosnąć korzeniami w górę, aby dobrać się do jedzonka. Ale je lubię i wszystko im wybaczam.
UsuńBardzo ciekawy pomysł ze słomą.Ale czy ma jakieś znaczenie z jakiego zboża będzie słoma?
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że nie.
Usuńja w tym roku z kostek ubiegłorocznej słomy przygotowałam ciepły inspekt-łatwa sprawa
OdpowiedzUsuńa teraz jeszcze jeden fajny pomysł na uprawy- na pewno wypróbuję u siebie
dziękuję za kolejną super inspirację
Gorzka Jagodo, tylko czy nie jest jeszcze za wcześnie?, może by takie kostki przygotowywać koło połowy kwietnia-przy cieplejszej aurze
OdpowiedzUsuńtak żeby w połowie maja wysadzić w nie ciepłolubne
Niesamowite...
OdpowiedzUsuńNiesamowite...
OdpowiedzUsuńJa też planuję w tym roku ogród w kostkach słomy. Kitki już czekają, ale zacznę dopiero przygotowywać je w połowie kwietnia, żeby zacząć sadzić w maju.
OdpowiedzUsuńMam pół stodoły słomy, która ma pewnie ze 20 lat albo i więcej.. I dookoła bardzo marną ziemię, która przez tyle samo lat nie była przekopywana.. Warto próbować? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na FB - ogródek w kostkach słomy https://www.facebook.com/pages/Ogr%C3%B3dek-w-kostkach-s%C5%82omy/1611460862402515?ref=hl
OdpowiedzUsuńCzy kostki słomy nawozimy na bieżąco ( np. nawozem z pokrzyw ) tak jak uprawy w glebie? Co z kostkami słomy jesienią i zimą - po zbiorach warzyw ?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA co uprawiasz dokładnie w ogródku? Ja zastanawiam się nad jakimiś warzywami, ale najpierw muszę się do tego odpowiednio przygotować. Na stronie http://ostrowite.info/sponsorowane/ochrona-plonow-przed-chorobami/ poznałem informacje dotyczące ochrony plonów przed chorobami. Myślę, że mogłoby to być bardzo interesujące, aby wszystkim się zająć.
OdpowiedzUsuń