A moja matka zmieniła swoje upodobania i bardzo teraz czosnek lubi. Może dlatego, że cierpi na wysokie ciśnienie i jej organizm mądrze domaga się tego, co mu pomaga? Bo czosnek ma niesamowite właściwości lecznicze. Powtórzę za dr.Różańskim:
"Czosnek działa wykrztuśnie, napotnie, odkażająco, uspokajająco,
moczopędnie, żółciopędnie, przeciwmiażdżycowo, odkwaszająco, przeciwrobaczo,
przeciwdusznicowo, hipoglikemicznie (przeciwcukrzycowo); zwiększa odporność
organizmu na choroby, reguluje wypróżnienia, “czyści krew”, hamuje wzrost
poziomu cholesterolu we krwi, zapobiega odkładaniu na ściankach tętnic i żył
cholesterolu. Sok ze świeżego czosnku zabija wirusy oraz bakterie cholery,
tyfusu, zgorzeli gazowej, czerwonki i grypy.
Leczy grypę
i inne choroby zakaźne oraz trądzik pospolity i wiele innych chorób skórnych. Świeżą miazgą czosnkową przykładać na czyraki i owrzodzenia."
Na południu Francji czułam się więc wspaniale, bo tam czosnek dodaje się niemal do wszystkiego, są nawet przepisy na zupę z czosnku!
Moja córka odziedziczyła to po mnie i teraz kiedy podsmażam na oliwie cebulę z czosnkiem na jakieś śródziemnomorskie danie, to obie pochylamy się nad patelnią i wąchamy jak narkomanki jakieś. Natomiast mąż niezbyt dobrze go trawi, uznaje tylko odrobinę i to w środku dnia, ale je!
W ogrodzie czosnek bardzo się przydaje, chroni przed szarą pleśnią i innymi chorobami grzybowymi, dlatego dobrze spisuje się wśród truskawek, przy różach, pomidorach, ziemniakach i drzewach owocowych. Obsadziłam nim też winogrona, przynajmniej niektóre i widzę jego dobroczynny wpływ.
Nie należy czosnku natomiast sadzić przy warzywach motylkowych: bobie, grochu, fasoli. Zresztą przy nich nie należy sadzić też ani szczypioru, ani cebuli, ani pora.
Trochę z tym łamigłówki, bo czosnek lubi ziemniaki, a bób też lubi ziemniaki, ale bób z czosnkiem się nie lubią....
Z czosnku robi się też napary i gnojówki lecznicze. Napar z czosnku przeciwdziała chorobom na ziemniakach i pomidorach oraz przeciw moniliozie owoców pestkowych.
W naturze dziki czosnek rośnie w dolinach rzek i strumieni, lubi więc gleby zwięzłe, lekko ilaste, bardzo żyzne. No i ma jaśnie pańskie wymagania: ma być porządnie mokro wiosną i na początku lata, a potem porządnie sucho, kiedy już zawiązuje główki.
Czosnek można sadzić zarówno późną jesienią, jak i wczesną wiosną. Niby to inne odmiany, ale ja sadzę ten sam i się udaje. Z wiosennego sadzenia bywa nieco drobniejszy, choć jeśli lato jest długie i ciepłe, to ta różnica jest mało widoczna. Za to bardziej aromatyczny, moim zdaniem.
U nas udaje się całkiem nieźle. Wprawdzie główki są nieco mniejsze, niż te w sklepie (nie wszystkie), ale chyba kilka razy mocniejsze.
A co to jest to tytułowe aioli? Otóż trzeba mieć moździerz z drewna oliwkowego, a jeśli się nie ma, to jakikolwiek drewniany. Wrzuca się do niego obrane i pokrojone ząbki czosnku, trochę grubej soli i dokładnie rozciera się to na miazgę. Potem wlewa się po trochu olej (najlepiej dobrą oliwę z oliwek, ale można też inny) i ciągle uciera. W rezultacie otrzymujemy coś w rodzaju czosnkowego majonezu, który można zamknąć w małe słoiczki i postawić do lodówki. To dobry sposób przechowywania czosnku, zwłaszcza pod koniec zimy, bo ma tendencję do wyrastania. a z czym to się je? ano prawie ze wszystkim - z mięsem, z rybą, z chlebem, z sałatą jako dodatek do sosu, z twarogiem, można dodawać do zup i sosów.
Zdjęcie z netu. to polska odmiana Harnaś, którą i ja sadzę od lat.
I ja lubię czosnek, jeść i wąchać, ale nie ten wydychany.
OdpowiedzUsuńMój przysmak z młodości podstarzały chleb smazyło się na patelni, a potem na tym podrumienionym chlebku pocierało zabkiem czosnku, smarowało lekko masłem ( prawdziwym od własnej krówki), soliło i zajadało. Podniebienie często było obtarte od tego chlebka, ale ten smak....
Drugi przysmak, ale to tylko w piątek ( w sobotę rano się nigdzie nie szło, tylko sprzatało). Na kolację robiło się kanapki z masłem, na to plasterki czosnku i młodą natkę. Jejku, aż mi ślinka cieknie. Spałyśmy w jednym pokoju z siostrą, rano, jak mam wchodziła nas budzić, zawsze mówiła, "ale tu smierdzi tym czosnkiem", a to my tak wydalałyśmy zapachy.
Hmmm... toż to przepis na masełko czosnkowe! Świeże masło, czosnek, sól, natka pietruszki, wszystko wymieszać i można szaleć! Na chlebie albo na warzywach gotowanych na parze. A podobne grzanki czosnkowe robię do zupy cebulowej.
UsuńŚwieże masło, czosnek, sól, natka pietruszki i .... ślimaki winniczki :) Zapiekane w muszlach oczywiście. I ciutkę białego wina do sosu. Pycha. U mnie w bardzo piaszczystej glebie czosnek pięknie rośnie nad ziemią, za to pod ziemią beznadziejnie. Trzymam go z uwagi na liście do sałatek i kwiaty dla zapylaczy. Mam za to dosyć już ładną ilość czosnku niedźwiedziego, jeszcze nie tyle aby jeść cebulki, ale dość aby jeść liście. Bardzo fajna alternatywa.
UsuńUwielbiam aioli. Przypomniałaś mi, dawno nie robiłam.
OdpowiedzUsuńI całą rodziną będziecie jeść?
UsuńO grzybobójczym działaniu czosnku powiedział rolnik od niego kupujemy ziemniaki i czosnek też, poradził by wsadzić na zimę w ziemię wsadziliśmy. Jemy ostatnio dużo czosnku, a my oboje niskociśnieniowcy, jakoś nie zauważyłam dużego spadku ciśnienia, jemy go drobno pokrojony w twarogu, mąż przesada ja zwykle i jego twaróg to właściwe sam czosnek. Ależ ten śmierdzący - dla mnie nie - czosnek ma właściwości lecznicze wspaniałe tak odkwaszające no nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńTym chętniej go jem.
Bo on reguluje ciśnienie. Obniża je u tych, którzy mają zbyt wysokie, a niskociśnieniowców nie rusza. to jest piękne w ziołach, że nie działają jak automaty, ale jakby miały pewną inteligencję. Przynajmniej dość często.
UsuńUwielbiamy czosnek i cebulę. U nas w ogrodzie nienajlepiej sie udaje, ale z sasiadem sie wymieniamy naszymi skarbami.W tym roku mieliśmy piekne pomidory a on nie, za to czosnek mu obrodził. Mój moździeż jest z kasztanowego drewna i dość sporych rozmiarów więc i czosnku sporo przerabiam za jednym zamachem. Bez czosnku nie wyobrażam sobie gotowania i jedzenia.
OdpowiedzUsuń