Mamy zimę - taką sobie porę roku, kiedy człowiek byczy się przy ogniu, a do ogrodu chodzi tylko dla przyjemności. Uwielbiam!
Wczoraj była wszędzie przepiękna szadź, a na niebie nawet malutkie, błękitne prześwity było widać i wszędzie taki łagodny, perłowy blask. Poszliśmy więc do lasu, odkrywać nowe ścieżki. Ja z kijkami, na wzór Lidii. Wspaniały wynalazek, te kijki! Wspaniały pomysł miał mój Piotruś, że mi je podarował! Dzięki nim odzyskuję mobilność, potrafię iść dość długo i szybkim krokiem. Co za wspaniałe uczucie, nareszcie móc chodzić jak dawniej...
Po powrocie nacykałam zdjęć w ogrodzie, tylko mi to nierzeczywiste światło nie wyszło. Ale szron jest!
Dziś mąż zażyczył sobie frytki, więc zrobiłam zdrowy-niezdrowy obiad: chrupiące frytki z własnych kartofli, surówka z kiszonej kapusty z jabłkiem i cebulką oraz sos - duszona cebulka z pomidorami. Wszystko (albo prawie wszystko, bo olej i pieprz i sól kupowane) swojej roboty i ze swego ogrodu. A przy tym można siedzieć długo i gwarzyć leniwie.
A teraz czeka na mnie paczka, przyniesiona rano przez pana listonosza. A w paczce pełno paseczków papieru do quillingu, w różnych odcieniach bieli i błękitów, oraz pełno kawałków filcu w radosnych kolorach. A co z nich będzie? A powiem i nawet pokażę, jak zrobię. Dla pasków papieru mam mało ortodoksyjne zastosowanie. Zobaczycie.
Ożesz, nawet nie wiem, co to quilling. Ale zaczekam.
OdpowiedzUsuńPaseczki papieru, z których robi się cuda. wygugluj sobie, warto zobaczyć.
UsuńZaczekam na Twoje dokonania. Lubię niespodzianki.:)
UsuńNie wytrzymałam i sprawdziłam. Wiem o co chodzi, ale nie wiedziałam, że to tak się nazywa. Tym bardziej jestem ciekawa Twojego mało ortodoksyjnego zastosowania. Zrobisz 3-metrową choinkę?
UsuńPrzepiękne są te papierowe cuda! Oj! Nie mogę się doczekać :D Na pomorzu ciepła bryza szaleje, na taką piękną szadź musimy jeszcze poczekać.
OdpowiedzUsuńps. przeczytałam zaległego posta o małych gospodarstwach, super!:D
Cieszę się, że Ci się podoba. Nie wiem, czy w nim napisałam, że 1 ha w permakulturze daje tyle dochodu, co 15 ha w uprawie tradycyjnej, bo odpadają wydatki na paliwo i środki chemiczne. No i zbiera się tyle samo z hektara, a nawet więcej i w dodatku bardziej urozmaicone. Dużo pracy? Tym lepiej, wciąż jest za dużo bezrobotnych.
Usuńwow, aleś tajemnicza, kochana Jagódko :) czekam z niecierpliwością na ręczne cudeńka :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńBo sama nie wiem, jak mi wyjdzie :)
UsuńJakie zdjecia cudne... u nas też szronowo, ale ja pstrykac tak nie umiem, więc czekam aż Duży narobi zdjeć. czytam cię z wielką przyjemnością, to o gospodarstwach, o leniuchowaniu zimowym, o ogrodach na stoku... wałami zaraziłam Miłego, będziemy wałować;) Czekam na pokazanie tego, co tam kombinujesz z papierkami!
OdpowiedzUsuńUmiesz pstrykać, umiesz.... Dziś bladym świtem przeczytałam Twój post i do roboty! A z papierkami kombinuję dwie różne rzeczy, zobaczysz.
UsuńPiękne widoki, swojskie jedzonko i robótki ręczne - sielanka!
OdpowiedzUsuńPewnie, że sielanka. Nie ma to jak żyć w zgodzie z porami roku!
Usuńi czeguś nowego się człowiek dowie. Wygooglowałam i już wiem cóż to za cudo. Rzeczywiście urocze :)
OdpowiedzUsuńZawsze tak około Świąt bierze mnie ochota na takie miluśkie, urocze rzeczy, trochę kiczowate, ale co tam!
Usuń...
OdpowiedzUsuń