Niedawno kupowałam Paczkę cykorii sałatowej w małym sklepiku i sprzedawca zwrócił mi uwagę na cenę, zdziwiony, że tak drogie warzywo kupuję. W tej chwili nie musimy już kupować, żeby zajadać się smakowitymi sałatkami i zapiekankami z delikatnej cykorii, bo nasza mini-plantacja zaczęła wydawać plony i to jakie! Główki są dwukrotnie większe od kupnych.
Tak wygląda cykoria kupna.
Miło jest mieć zimą własne warzywko, a wyhodowanie go wcale nie jest trudne.
Wiosną, w żyznej ziemi należy wysiać nasionka cykorii sałatowej, dość rzadko, bo korzenie bywają grube, jak marchewki. Rośnie ona sobie przez całe lato, dając bujne liście podobne trochę do szpinaku. Wysiewać najlepiej jest w dzień korzenia, można też w dzień liścia, ale należy wystrzegać się dni kwiatów i owoców, bo te krzaczki, które zakwitną, nie nadają się do pędzenia.
Liście można dodawać do sałatek, ale mało kto to robi ze względu na gorzki smak.
Późną jesienią wykopujemy korzenie. Przycinamy je - u góry pod kątem prostym, u dołu skośnie, następnie sadzimy w kilku pojemnikach. Najczęściej w wiadrach lub ogromnych donicach. W dobrej ziemi kompostowej.
Przykrywamy te pojemniki i stawiamy w zimnym miejscu, w naszym przypadku w zimnej piwnicy lub w hangarze, o ile nie ma zbyt wielkich mrozów. Jeden z nich zabieramy do domu, do chłodnego, nieogrzewanego pomieszczenia, w którym jednak temperatura jest zwykle powyżej 7 stopni. W takiej chłodnej temperaturze, przy odpowiednim podlewaniu, zaczynają wyrastać głąbiki.
Oczywiście wiadro musi być bezwzględnie przykryte lub stać w zupełnie ciemnym pomieszczeni (jeśli używa się np. piwnicy). My po prostu przykrywamy drugim wiadrem.
I to wszystko - po paru tygodniach głąbiki są dobre do zbiorów. Kolejne wiadra donosimy później, żeby jak najdłużej zbierać smakowite warzywko. W tym roku jest z tym trochę problemu, bo nawet te zostawione na zewnątrz zaczęły rosnąć, tak jest ciepło.
Przepis na zapiekankę:
Cykorie przekroić wzdłuż, wykroić piętki. Wrzucić do osolonego wrzątku i chwilę podgotować. Odcedzić. Brytfankę wysmarować olejem lub masłem, wyłożyć głąbiki. Można też na dno dać inne warzywa lub puree z ziemniaków. Posypać ulubionymi przyprawami, w tym koniecznie odrobiną czosnku, ostrą papryczką i dość grubo startym żółtym serem. Zapiec, aż z sera zrobi się rumiana skórka.
Smacznego!
Napisałam sięjak głupia, a jeszcze głupszy blogger nie przepuścił. Świnia!
OdpowiedzUsuńBloger świnia nieskrobana! Czemu on tak robi?
OdpowiedzUsuńBo gupi jak kwit na wągiel.
UsuńNie nauczona z domu jestem jedzenia cykorii, ale chyba po przeczytaniu tego tekstu, spróbuję.
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco i smakowicie, zwłaszcza, że cała rodzina lubi zapiekanki.
Dziękuję.
A przy okazji: życzę szczęścia w Nowym Roku!
Dziękuję za życzenia :) i nawzajem. Spróbować nigdy nie zawadzi, a może posmakuje. Jest bardzo delikatna, a przy tym prawdopodobnie odchudzająca.
UsuńTaa, zwłaszcza ta gruba warstwa żółtego sera!
Usuń;)
UsuńPoświecę się i napiszę jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńPrzepis.
Wziąć 4 do 6 cykorii, przeciąć wzdłuż, ugotować na parze, ale tak, żeby jeszcze były twardawe.
Na patelni podgrzać masło, sypnąć łyżeczkę albo dwie brązowego cukru, niech się rozpuści. Smażyć te cykorie najpierw przeciętym do dołu, jak już będą bardziej niż złote, brązowawe, odwrócić na plecki. Skropić delikatnie octem balsamicznym. Przykryć pokrywką, zmniejszyć ogień, podusić troszkę. Dla mnie - delicje! Smacznego.
Świetny przepis. A sałatkę z surowej cykorii, z jabłkiem, orzechami i pomarańczami oraz też z octem balsamicznym i majonezem znasz? To nasz przebój ostatnio.
UsuńO, ja robię bardzo podobną, tylko z mandarynkami i bez majonezu, tylko z winegretem, czasem jeszcze z serkiem żółtym. Jedyny mankament to ta cena... Ale kiedyś się skuszę i zrobię twoją zapiekankę:))
UsuńDlatego warto hodować własne :)
UsuńSałatkę z cykorii zawsze lubiłam i robiłam jeszcze w Polsce - tutaj cykoria jest nie do kupienia!
OdpowiedzUsuńOdnośnie ostrzeżen pogodowych, jakis wielki snieg idzie w stronę Polski i Niemiec, juz niebawem ma byc...
Hurra! Kocham śnieg! Wczoraj uzupełniliśmy zapasy jedzenia i książek z biblioteki. Może padać chocby dwa tygodnie. :)
UsuńJa też kocham snieg i autentycznie za nim tęsknię, i tak bym chciała sobie na Podlasiu sankami pojeździć :))))
UsuńTeż marzę o sannie, chyba tylko raz w życiu przejechałam się saniami z końmi. Przewieziesz mnie na przyszłą zimę?
UsuńJa pijam napoj kawowy, ktory jest robiony z korzenia cykorii :)
OdpowiedzUsuńUwaga ! Przyszla zima na Podlasiu nalezy do Gorzkiej Jagody i Kamphory :) Ale macie fajnie, ze bedziecie blisko siebie :)
Żadne śnieg!!! Ale Drogowcy w Poznaniu wydali... OSTRZEŻENIE PRZED ŚNIEGIEM, żeby nie zaskoczył... kierowców - sami sobie powinni wysłać takie ostrzeżenie;)))
OdpowiedzUsuńCykorię kocham;) jagódko - a wyrośnie mi na moim piachu? Czy od razu w jakimś mega pojemniku z lepsza ziemią?
Cykoria lubi dobrą ziemię, ale lepiej w pojemniku jej nie hodować od razu - i tak trzeba ją wyjąć i przyciąć. To ważne, żeby ściąć też górę korzenia, tam, gdzie rosły liście. Wtedy na obrzeżach wyrastają młode głąbiki, inaczej wyrośnie wiecha liści. Możesz zrobić im mega donicę prosto w ziemi - kopiesz dół i wypełniasz go kompostową ziemią (raczej nie świeżym obornikiem, bo cykoria świeżego nie lubi).
UsuńCykoria to moje ulubione warzywo, jej gorzkawy smak łamie się sokiem z cytryny, lub chrzanem. Ja zjadam na surowo w sałatce z jogurtem. Szkoda, że nie mam gdzie pędzić, ale i ta ze sklepu jest smaczna i u mnie dostępna, nawet w odmianie czerwonej choć ja lubię bardziej tą zwykłą, żółtą.
OdpowiedzUsuń