Tegoroczny maj nas rozpieszcza piękną pogodą i ciepłem. Kiedy przypomnę sobie zeszły rok, zimno i zasnute chmurami niebo, to cieszę się, że jest tak pięknie! Dni płyną cudownie rozjarzone słońcem, błękitem nieba i wszechobecną zielenią. Nawet komary nie potrafią mi zepsuć tego czaru, chociaż unikam wychodzenia o zachodzie Słońca.
Prace w warzywniku postępują spokojnie. Dziś sadziłam pomidory w tunelu, jeszcze sporo ich zostało. Zaczynam też motykować zielsko. A wczoraj przywiozłam z targu cały koszyk rozmaitych kapustnych (kapusta późna, włoska, brukselka, kalafior itp) oraz jeszcze pory i selery. I było sadzenie na wyścigi z komarami po południu. Zaraz idę je podlać, bo ten upał sprawia, że się pokładają.
Połowę tunelu wyścieliłam kartonami, będę w nich robić dziury i sadzić pomidory. Ten patent sprawdził się w zeszłym roku z kapustą, to może z pomidorami też. Bo muszę się przyznać, że pielenie w folii mnie przerasta - sauna tam niesamowita panuje latem.
Duże ptaki ustąpiły na niebie miejsca tym mniejszym, tylko czasem przemknie bocian z przekąską dla młodych, a tak to różny drobiazg uwija się na wszystkie strony, śpiewa, pokrzykuje, myszkuje w gałęziach. Żaby wieczorami dają koncerty, a nocą śpiewa słowik.
Wegetacja jest nieco przyspieszona w porównaniu z innymi latami, ale nie tak bardzo, jak w innych regionach. Noce są chłodne i gwiaździste. Bzy pachną, powoli kończąc swój występ. Kwitną głogi, dobre na serce. Jutro ich nazbieram i ususzę.
Mam wrażenie, że co dzień jest święto, w tym złocie, zieleni i błękicie.
Kazdej wiosny omdlewam z zachwytu, ale tegoroczna przeszla sama siebie. Jest po prostu inna, piekniejsza, bardziej pachnaca. Intensywniejsza.
OdpowiedzUsuńTeraz omdlewam podwojnie. :)
Intensywna, na szczęście u nas temperatury ciepłe, ale nie szaleją tak, jak na południu. Ostatnio zrozumiałam, że dla mnie synonimem piekła jest rozgrzany miejski parking przed brzydkim blaszakiem. A nasz ogród to oaza świeżości i zapachów.
UsuńO tak, jest bajkowo, jest majowo i pięknie. Wszytko tak pachnie, nawet w mieście, wonie są intensywne i odurzające.
OdpowiedzUsuńO, zapachy są niesamowite. Gdyby ktoś miał patent, jak pakować je w butelki, to by zbił majątek. Ale żeby je docenić, to powietrze musi być krystalicznie czyste, jak u nas. Wtedy wyczuwa się wszelkie niuanse - inaczej pachnie ranek, inaczej wieczór.
UsuńOdurzona majem kupuję pomysł by wyścielić ziemię kartonami i sadzić w dziurki, bo ściółki potrzebna gruba warstwa by powstrzymać chwasty. Od dziś zaczynam zbierać kartony, wyścielę i pod drzewami
OdpowiedzUsuńA dlaczego pod drzewami? Jak sadziliśmy młode drzewka, to sadziłam pod nimi rośliny towarzyszące: wrotycz, chrzan, nasturcję. Uważam, że tak jest korzystniej i dla drzewek i dla oka.
UsuńJa posialam w zeszlym roku pod dwoma drzewkami nasturcje, rozrosla sie slicznie i rzeczywiscie wybila chwasty :)
UsuńPotem sie rozsiala i w tym roku znowu pieknie rosnie! Polecam :)
U mnie bzy dopiero rozpoczęły swój festiwal zapachu. Trochę żal, że rośliny w tym roku tak szybko przekwitają. Bez codziennej pracy na ogrodzie nawet nie byłabym w stanie zauważyć wszystkiego...
OdpowiedzUsuńI tak trudno wszystko zauważyć, nawet jak po całych dniach jest się w ogrodzie, ale im więcej, tym lepiej. Każdym okruchem można się cieszyć.
UsuńJest pieknie... (ale banal :) !)
OdpowiedzUsuńWczoraj ogladalam wyscielanie gazetami, dzisiaj o kartonach. Hmmmm....Przed dwoma laty wyscielilam kartonami i rzeczywiscie zero chwastowm ale za to myszy nornice mi sie pod tymi kartonami swietnie przemieszczaly!
Musze sie szybko zdecydowac jak sadzic, bo dostalam sadzonki od sasiada :)
No właśnie, też obawiam się trochę nornic. Jedyna mała pociecha, to że nasz kot nasikał na kartony, może to je odstraszy?
UsuńCześć pracy!
OdpowiedzUsuńOd paru lat słomą ścielę w szklarni. Na pewno nie jest tak nieprzepuszczalna jak karton, ale ze względów estetycznych nie mogę się zmusić do wykładania kartonem ogrodu. Kiedyś, jak już nie będę dawać rady z plewieniem/pieleniem , to pewnie się złamię.
Właśnie dziś słoma wjedzie do szklarni, bo pomidory dostane oraz kupione przebierają korzonkami w doniczkach i krzyczą: "Posadź nas, posadź!"
Też wolę słomę, ale to śmieszne - ciężko ją u nas kupić, wszyscy mają dla siebie.
UsuńWiosna, tak szybko wszystko przekwita. Głóg zawsze kiedyś w dawnym życiu polecałam przy arytmii serca. Swojemu chłopu parzyłam i pod nos podstawiałam a siostra sama sobie w domu swoim parzyła, owoce głogu obojgu pomogły. W poprzednim życiu kwiaty głogu polecałam przy nadciśnieniu, też pomagały, chociaż tutaj sok z granatów bije wszystkie rekordy w obniżaniu ciśnienia.
OdpowiedzUsuńPięknej wiosny Krysiu i cudownych letnich chwil zachwytu.
Wiosna w tym roku jest przepiękna, piękne są również Twoje teksty Krysiu. Hojnie rozdajesz wszystkim do koła ciepło i radość jaką masz w sercu.Dziękuję Ci za to i życzę dobrego zdrowia.Pozdrawiam Twojego męża. Zyjcie sobie długo i szczęśliwie w Waszym zielonymi kwitnącym Raju. Maria
OdpowiedzUsuń