Wiosna nam nadchodzi, a z nią wiele nowego! Ziemia już rozmarzła, wszędzie widać malutkie kopczyki usypane przez dżdżownice. Przyleciały nam bociany, dzikie gołębie i synogarlice. Wszystko to krząta się radośnie. Czas i mnie wziąć się za coś ciekawego.
Oto terminarz wydarzeń tej wiosny:
12, 13 i 14 kwietnia WYHODUJ SWÓJ TLEN czyli sadzenie drzewek u nas. Nie jest to żaden staż, tylko spotkanie przyjaciół, którzy chcą zasadzić swój lasek. Sadzonki już mamy zadołowane i jest ich prawie 300! Brzozy, olchy i modrzewie. Kociołek na trójnogu też czeka, żeby w nim gotować cygańską zupę! Zapraszam na cały czas, na dzień, na chwilę. Kto chce spotkać się, pogadać, coś posadzić.
26,27 i 28 kwietnia staż w Wielkopolsce, w Łaziskach niedaleko Wągrowca. Ogród na glebie piaszczystej przekształcany częściowo w ogród permakulturowy. Zakwaterowanie na miejscu, w domku dla gości. Są cztery łóżka i mnóstwo miejsca na podłodze, kto może niech więc zabierze karimaty lub materace. Staż bezpłatny, ale zwyczajowo zabieramy coś do wrzucenia do kotła i kilka groszy za media. Kontakt albo do mnie, albo do gospodarza, Piotra Batury tel. 502 607 546
3,4 i 5 maja staż zakładania warzywnika permakulturowego na Podkarpaciu, w Stępinie, w siedzibie fundacji "Przemocnie" i przyszłym schronisku dla ofiar przemocy. Tam to będzie jazda! Nie dość, że ziemia gliniasta i nieuprawiana od lat, to jeszcze na stoku. Duże wyzwanie dla ogrodnika, ale poradzimy sobie. Właściciele już przygotowują teren, grodząc go żywopłotem oraz wycinając i karczując młode drzewka i rozmaite chaszcze. Tyle zapału musi dać dobry efekt. Tu nie ma zakwaterowania, tylko miejsce na namioty ewentualnie wynajęcie pokoju w pobliskiej agroturystyce. Pomyliłam się, nie ma przedpłat. Można kontaktować się z Anną Lachowską przez Facebooka lub na You Tube https://www.youtube.com/watch?v=_l_vlChehqA&t=155s.
16, 17 i 18 maja u nas będzie rozbiórka starego, podlaskiego pieca pod okiem doświadczonego zduna. Można się będzie wiele nauczyć o budowie tradycyjnego "kombajnu": kuchnia ze ścianówką i piec ze ścianówką, skorzystać z porad i omówić swoje problemy piecowe. Tylko z zakwaterowaniem u nas bieda, z racji robót nawet pokoik na strychu będzie nie do użytku. Można mieszkać w namiocie, na stryszku na siano albo wynająć pokój w agroturystyce.
Jeśli ktoś ma ochotę uczestniczyć w którymś z tych wydarzeń, to serdecznie zapraszam.
Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
poniedziałek, 25 marca 2019
poniedziałek, 11 marca 2019
Ziemia - co to jest?
Zachwycają mnie cykle w naturze, wzajemna współzależność. Jedno wynika logicznie z drugiego, a każdy krok kryje tajemnice.
Czy zastanawialiście się czasem, czym jest ziemia, po której chodzimy i w której sadzimy rośliny? To bardzo tajemniczy świat.
Bierzesz garstkę ziemi z ogrodu. Czy wiesz, że trzymasz w ręce więcej organizmów żywych, niż ludzi żyje w Warszawie? A nawet w Nowym Jorku? Są to maleńkie mikroorganizmy, od bakterii i wirusów, poprzez pierwotniaki, okrzemki, pantofelki, ameby, grzyby, glony do maleńkich zwierząt, wrotków, pajęczaków, owadów i innych, znanych głównie naukowcom, a często w ogóle nieznanym.
Ciekawostką jest istnienie w ziemi bakterii, które poprawiają nam nastrój, a nawet zwalczają depresję: https://kopalniawiedzy.pl/bakterie-glebowe-nastroj-depresja-zaburzenia-serotonina-Chris-Lowry-neurony-uklad-odpornosciowy-Mycobacterium-vaccae,2242
Brudźmy więc ręce ziemią, a będziemy w dobrym nastroju!
Najbardziej znane, duże dżdżownice, są niezastąpionymi pomocnikami ogrodnika. Zjadają uschnięte rośliny, by wydalać bogaty nawóz, co więcej, w swoim przewodzie pokarmowym za pomocą wapnia wiążą części humusu (czyli rozłożonych substancji organicznych) z cząsteczkami gliny przy pomocy wapnia, zwiększając ich trwałość i nadając ziemi strukturę gruzełkowatą. Korytarze dżdżownic chętnie są przerastane przez korzenie. Na dokładkę te zwierzątka mieszają i przekopują ziemię lepiej, niż my byśmy to zrobili narzędziami.
Z czego jeszcze składa się ziemia? Z kawałeczków mniej lub bardziej rozłożonych roślin i zwierząt, czyli materiału organicznego, które tworzą humus, czyli próchnicę. Tak pożądaną w każdym ogrodzie! Próchnica w końcu rozkłada się na sole mineralne, przyswajane przez rośliny. Aby jednak ten proces nie przebiegał zbyt szybko (nadmiar soli byłby wypłukany przez wodę i ziemia na nowo stała by się uboga), natura wynalazła sposób na zwiększenie jego trwałości poprze łączenie go z cząsteczkami gliny i iłów w trwały kompleks argilo-humiczny. To są najżyźniejsze ziemie.
Oprócz tego w garści trzymamy wcale niemało piasku, gliny i kamyków. Wszystkie powstały z pierwotnych skał, a te z lawy, z której była zbudowana nasza Ziemia, kiedy jeszcze dyfowała w przestrzeni jako ognista kula. Różnią się od siebie tylko stopniem rozdrobnienia. Zawierają również wiele minerałów i mikroelementów, z których korzystają rośliny. Ale jak? Rośliny jedzą piasek? No nie, takiej możliwości nie mają. Zarówno rośliny, jak i niektóre bakterie rozpuszczają skały przy pomocy swoich wydzielin, a następnie wchłaniają odżywcze składniki z takiej "papki".
No i nie zapomnijmy o wodzie! Bez niej żadne życie nie było by możliwe. Jest jej całkiem sporo w naszej garstce ziemi, zarówno "wolnej", jak i zamkniętej w organizmach żywych.
Pod naszymi stopami toczy się tajemnicze, pulsujące życie. Trwają polowania i współpraca. Przekazywanie wiadomości i pokarmu. Miliony rodzą się i umierają w tym czasie, kiedy czytacie ten post. Są tam organizmy nam przyjazne, jak również takie, których lepiej unikać (bakterie tężca, pasożyty i inne). Wszystkie są powiązane ze sobą w wielkim, naturalnym cyklu przemian skalistej, nagiej ziemi w pulsujący życiem ogród, las czy łąkę.
Czy zastanawialiście się czasem, czym jest ziemia, po której chodzimy i w której sadzimy rośliny? To bardzo tajemniczy świat.
Bierzesz garstkę ziemi z ogrodu. Czy wiesz, że trzymasz w ręce więcej organizmów żywych, niż ludzi żyje w Warszawie? A nawet w Nowym Jorku? Są to maleńkie mikroorganizmy, od bakterii i wirusów, poprzez pierwotniaki, okrzemki, pantofelki, ameby, grzyby, glony do maleńkich zwierząt, wrotków, pajęczaków, owadów i innych, znanych głównie naukowcom, a często w ogóle nieznanym.
Ciekawostką jest istnienie w ziemi bakterii, które poprawiają nam nastrój, a nawet zwalczają depresję: https://kopalniawiedzy.pl/bakterie-glebowe-nastroj-depresja-zaburzenia-serotonina-Chris-Lowry-neurony-uklad-odpornosciowy-Mycobacterium-vaccae,2242
Brudźmy więc ręce ziemią, a będziemy w dobrym nastroju!
Najbardziej znane, duże dżdżownice, są niezastąpionymi pomocnikami ogrodnika. Zjadają uschnięte rośliny, by wydalać bogaty nawóz, co więcej, w swoim przewodzie pokarmowym za pomocą wapnia wiążą części humusu (czyli rozłożonych substancji organicznych) z cząsteczkami gliny przy pomocy wapnia, zwiększając ich trwałość i nadając ziemi strukturę gruzełkowatą. Korytarze dżdżownic chętnie są przerastane przez korzenie. Na dokładkę te zwierzątka mieszają i przekopują ziemię lepiej, niż my byśmy to zrobili narzędziami.
Z czego jeszcze składa się ziemia? Z kawałeczków mniej lub bardziej rozłożonych roślin i zwierząt, czyli materiału organicznego, które tworzą humus, czyli próchnicę. Tak pożądaną w każdym ogrodzie! Próchnica w końcu rozkłada się na sole mineralne, przyswajane przez rośliny. Aby jednak ten proces nie przebiegał zbyt szybko (nadmiar soli byłby wypłukany przez wodę i ziemia na nowo stała by się uboga), natura wynalazła sposób na zwiększenie jego trwałości poprze łączenie go z cząsteczkami gliny i iłów w trwały kompleks argilo-humiczny. To są najżyźniejsze ziemie.
Oprócz tego w garści trzymamy wcale niemało piasku, gliny i kamyków. Wszystkie powstały z pierwotnych skał, a te z lawy, z której była zbudowana nasza Ziemia, kiedy jeszcze dyfowała w przestrzeni jako ognista kula. Różnią się od siebie tylko stopniem rozdrobnienia. Zawierają również wiele minerałów i mikroelementów, z których korzystają rośliny. Ale jak? Rośliny jedzą piasek? No nie, takiej możliwości nie mają. Zarówno rośliny, jak i niektóre bakterie rozpuszczają skały przy pomocy swoich wydzielin, a następnie wchłaniają odżywcze składniki z takiej "papki".
No i nie zapomnijmy o wodzie! Bez niej żadne życie nie było by możliwe. Jest jej całkiem sporo w naszej garstce ziemi, zarówno "wolnej", jak i zamkniętej w organizmach żywych.
Pod naszymi stopami toczy się tajemnicze, pulsujące życie. Trwają polowania i współpraca. Przekazywanie wiadomości i pokarmu. Miliony rodzą się i umierają w tym czasie, kiedy czytacie ten post. Są tam organizmy nam przyjazne, jak również takie, których lepiej unikać (bakterie tężca, pasożyty i inne). Wszystkie są powiązane ze sobą w wielkim, naturalnym cyklu przemian skalistej, nagiej ziemi w pulsujący życiem ogród, las czy łąkę.
piątek, 8 marca 2019
Akcje i spotkania
Przebiśniegi kwitną, wierzby mają kotki, Luna rozsiewa wszędzie kłaki sierści, czyli przedwiośnie pełną gębą! My też już pracujemy w ogrodzie, Pierre pełną parą, ja nieco mniej, bo jeszcze dochodzę do siebie.
Zajmuję się PLANOWANIEM, a jest tego trochę.
Na kwiecień planujemy akcję sadzenia drzewek "Wyhoduj swój tlen". Jej termin będzie uzależniony od tego, czy i kiedy uda mi się zorganizować sadzonki.
W maju planujemy ze Zdunem warsztaty rozbierania pieca. Mają się zacząć 16 maja w czwartek, ale można przyjechać wcześniej i pomóc w przygotowaniach. Jeśli więc kogoś interesuje budowa wnętrza starego podlaskiego pieca i nie boi się sadzy, to zapraszamy. Mistrz jest wygadany i pełen wiedzy o wszystkim, co odnosi się do zduństwa. Dodatkowo można będzie pogadać o ogrodzie, pobyć w nim. Mam też zamiar zrobić przynajmniej 1-2 małe wycieczki albo nad jeziora, albo do Puszczy Augustowskiej, albo na Bagna Biebrzańskie.
W czerwcu (termin jeszcze do ustalenia) będzie stawianie nowego pieca. Też można przyjechać. Ma to być tzw. "zduństwo nowoczesne" czyli stawianie z płyt szamotowych. Może to kogoś zainteresuje, a Mistrz wszystko objaśni i pokaże.
Oczywiście, jak zwykle, warsztaty są bezpłatne. Można dorzucić się do kotła, ale to nie jest przymusowe. Oraz przewidzieć ok. 2 lub 3 zł. dziennie za media (oj, będzie mycia się, a mycia!)
Niestety, tym razem nie mogę Was zakwaterować w maju i czerwcu - strych będzie w takim stanie, że się nie da. Będziemy rozbierać tzw. wywodek, czyli "leżak" czyli pochyły komin dochodzący do głównego komina. W kwietniu będzie można, tylko trzeba skakać nad "tajemną komnatą". Chyba, że Jan zdąży zrobić klapę.
Mogę zaoferować nocleg survivalowy, w namiocie (mamy kilka do pożyczenia) albo na stryszku na siano. Ci, którzy chcą większych wygód, mogą poszukać pokoju w agroturystyce. Jest ich kilka w pobliżu, ale trzeba mieć samochód, żeby dojechać.
Czy ktoś jest chętny do przyjazdu? Zaznaczcie, proszę, czy na pewno, czy nie bardzo, chciała bym jakoś to zorganizować.
Na prośbę Anny dopisuję: będę w tym roku w czasie majówki prowadzić warsztaty zakładania od 0 małego ogrodu permakulturowego na południu Polski, w Stępinie. W siedzibie fundacji przeciwko przemocy i schronisku dla ofiar przemocy. Będą to warsztaty trzydniowe, dokładny termin podamy po uzgodnieniu. Warunki mieszkaniowe takie, jak u mnie: albo namiot, albo wynajęcie pokoju a agroturystyce. Po bliższe wiadomości odnośnie dojazdu i warunków zwracajcie się do Anny Lachowskiej https://www.facebook.com/PRZEMOCNI/
Zajmuję się PLANOWANIEM, a jest tego trochę.
Na kwiecień planujemy akcję sadzenia drzewek "Wyhoduj swój tlen". Jej termin będzie uzależniony od tego, czy i kiedy uda mi się zorganizować sadzonki.
W maju planujemy ze Zdunem warsztaty rozbierania pieca. Mają się zacząć 16 maja w czwartek, ale można przyjechać wcześniej i pomóc w przygotowaniach. Jeśli więc kogoś interesuje budowa wnętrza starego podlaskiego pieca i nie boi się sadzy, to zapraszamy. Mistrz jest wygadany i pełen wiedzy o wszystkim, co odnosi się do zduństwa. Dodatkowo można będzie pogadać o ogrodzie, pobyć w nim. Mam też zamiar zrobić przynajmniej 1-2 małe wycieczki albo nad jeziora, albo do Puszczy Augustowskiej, albo na Bagna Biebrzańskie.
W czerwcu (termin jeszcze do ustalenia) będzie stawianie nowego pieca. Też można przyjechać. Ma to być tzw. "zduństwo nowoczesne" czyli stawianie z płyt szamotowych. Może to kogoś zainteresuje, a Mistrz wszystko objaśni i pokaże.
Oczywiście, jak zwykle, warsztaty są bezpłatne. Można dorzucić się do kotła, ale to nie jest przymusowe. Oraz przewidzieć ok. 2 lub 3 zł. dziennie za media (oj, będzie mycia się, a mycia!)
Niestety, tym razem nie mogę Was zakwaterować w maju i czerwcu - strych będzie w takim stanie, że się nie da. Będziemy rozbierać tzw. wywodek, czyli "leżak" czyli pochyły komin dochodzący do głównego komina. W kwietniu będzie można, tylko trzeba skakać nad "tajemną komnatą". Chyba, że Jan zdąży zrobić klapę.
Mogę zaoferować nocleg survivalowy, w namiocie (mamy kilka do pożyczenia) albo na stryszku na siano. Ci, którzy chcą większych wygód, mogą poszukać pokoju w agroturystyce. Jest ich kilka w pobliżu, ale trzeba mieć samochód, żeby dojechać.
Czy ktoś jest chętny do przyjazdu? Zaznaczcie, proszę, czy na pewno, czy nie bardzo, chciała bym jakoś to zorganizować.
Na prośbę Anny dopisuję: będę w tym roku w czasie majówki prowadzić warsztaty zakładania od 0 małego ogrodu permakulturowego na południu Polski, w Stępinie. W siedzibie fundacji przeciwko przemocy i schronisku dla ofiar przemocy. Będą to warsztaty trzydniowe, dokładny termin podamy po uzgodnieniu. Warunki mieszkaniowe takie, jak u mnie: albo namiot, albo wynajęcie pokoju a agroturystyce. Po bliższe wiadomości odnośnie dojazdu i warunków zwracajcie się do Anny Lachowskiej https://www.facebook.com/PRZEMOCNI/