Ponad dwadzieścia lat temu osiedliśmy w prawie 100 letnim domu otoczonym ugorem i kawałkiem starego sadu i postanowiliśmy stworzyć tu własny kawałek raju. Ogród jak najbliższy naturze, który zarazem nas cieszy i żywi. O tym ogrodzie i o tym, czego się nauczyliśmy tworząc go i pielęgnując jest ten blog.
Kretowata, mów po ludzku! Nie kumaju! do mnie możesz po polsku, niemiecku, francusku, rosyjsku lub włosku, ale nie w dialekcie Albionu. Jeszcze nie zdążyłam się nauczyć....
Oglądam wiele filmów na tym kanale, bo to w mojej ocenie naprawdę niezależna telewizja. Niestety świadomość tych rzeczy wśród ludzi jest znikoma. Czasem przez znajomych lub krewnych bywam postrzegany jako głupiec, gdy zaczynam na takie tematy mówić. Ale nie przestaję...
A wiesz, ludzie zaczęli mnie słuchać, kiedy zaczęłam mówić o swoich własnych doświadczeniach... Dzisiaj nawracałam naszego proboszcza, kiedy wpadł po kolędzie (mimo, że do kościoła nie chodzimy). Wydawał się bardzo zainteresowany.
Rzeczywiście, prawie każdy z nas przecież ma w rodzinie kogos chorego na nowotwory albo na cukrzycę...A dzieci poza kiepskim jedzeniem z konserwantami, barwnikami i tłuszczami mają o wiele mniej ruchu, niż my w ich wieku. Komputer, internet...Mało kogo dzisiaj interesują zabawy na świezym powietrzu...Zresztą, gdzie to świeże powietrze...?
No jakoś trudno wyobrazić sobie w stołówkach w polskiej szkole i głowach rodziców taką rewolucję. Chyba nadal w szkołach dzieci mogą korzystać z automatów z chemicznymi napojami i przekąskami. Zazdroszczę bohaterom tego filmu zmian jakich dokonali w sobie i swojej społeczności.Oby to była kropla , która zacznie drążyć skałę .....
"that should not be" - good point;)
OdpowiedzUsuńKretowata, mów po ludzku! Nie kumaju! do mnie możesz po polsku, niemiecku, francusku, rosyjsku lub włosku, ale nie w dialekcie Albionu. Jeszcze nie zdążyłam się nauczyć....
UsuńOglądam wiele filmów na tym kanale, bo to w mojej ocenie naprawdę niezależna telewizja. Niestety świadomość tych rzeczy wśród ludzi jest znikoma. Czasem przez znajomych lub krewnych bywam postrzegany jako głupiec, gdy zaczynam na takie tematy mówić. Ale nie przestaję...
OdpowiedzUsuńA wiesz, ludzie zaczęli mnie słuchać, kiedy zaczęłam mówić o swoich własnych doświadczeniach... Dzisiaj nawracałam naszego proboszcza, kiedy wpadł po kolędzie (mimo, że do kościoła nie chodzimy). Wydawał się bardzo zainteresowany.
UsuńRzeczywiście, prawie każdy z nas przecież ma w rodzinie kogos chorego na nowotwory albo na cukrzycę...A dzieci poza kiepskim jedzeniem z konserwantami, barwnikami i tłuszczami mają o wiele mniej ruchu, niż my w ich wieku. Komputer, internet...Mało kogo dzisiaj interesują zabawy na świezym powietrzu...Zresztą, gdzie to świeże powietrze...?
OdpowiedzUsuńŚwieże powietrze? U mnie, Olgo, u mnie. Hre hre hre. Nawet porosty krzaczkowate u nas rosną....
UsuńNo jakoś trudno wyobrazić sobie w stołówkach w polskiej szkole i głowach rodziców taką rewolucję.
OdpowiedzUsuńChyba nadal w szkołach dzieci mogą korzystać z automatów z chemicznymi napojami i przekąskami.
Zazdroszczę bohaterom tego filmu zmian jakich dokonali w sobie i swojej społeczności.Oby to była kropla , która zacznie drążyć skałę .....