tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post6044705867861674292..comments2024-02-28T08:30:18.947+01:00Comments on WŁASNY KAWAŁEK RAJU: Hodowanie gleby IIGorzka Jagodahttp://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-71883409821456410222017-01-11T16:03:27.576+01:002017-01-11T16:03:27.576+01:00Witaj Jagodo! Zaczęłam się wgłębiać w skarbnicę wi...Witaj Jagodo! Zaczęłam się wgłębiać w skarbnicę wiedzy, jaką jest Twój blog. Mój warzywnik jest malutki, ale i do ogrodu ozdobnego Twoje będą przydatne. Bo od dawna nie używam chemii w ogrodzie i staram się działać zgodnie z naturą. Ale mieszkam w Warszawie i dostęp do takich skarbów jak słoma itp. mam żaden. Obornik przekompostowany kupuję. Moja rodzima ziemia jest jałowa i piaszczysta. Mam w planie zagospodarowanie nowych fragmentów działki i od wiosny zacznę to robić Twoją metodą układania resztek i odpadów warstwami. Pozdrawiam serdecznie!Tamaryszekhttps://www.blogger.com/profile/12509611457475000520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-49691596739611857302016-09-08T10:26:36.653+02:002016-09-08T10:26:36.653+02:00Dziękuję. Też nie przepadam za folią. A w tym roku...Dziękuję. Też nie przepadam za folią. A w tym roku mam zachwaszczony ogród...Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-66470379009201484312016-09-06T21:01:10.249+02:002016-09-06T21:01:10.249+02:00Jak zawsze, cieszę się , że takie tematy poruszasz...Jak zawsze, cieszę się , że takie tematy poruszasz i czytam z uwagą, często nawet kilka razy. Moje wały to są na razie wałeczki. Po prostu w jednym miejscu pielę i te nieszkodliwe chwasty składam pomiędzy roślinami, czasem podleję roztworem z obornika i w tym miejscu tworzy się kawałek gleby jakby bogatszej i bez chwastów. Ściółki mogą być bardzo rozmaite, ale chyba najlepiej, żeby były naturalne.<br />Kiedyś na działeczce obłożyliśmy rośliny folią ogrodniczą, a na to rozsypaliśmy korę. Co było potem ? Chwasty wyrastały nawet przez tę folię i było jeszcze trudniej sobie z nimi poradzić. Dlatego nie chcę już żadnych folii. Pozdrawiam serdecznie :)Ula H.https://www.blogger.com/profile/07030316867674338431noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-9679917362569366172016-08-25T21:51:02.121+02:002016-08-25T21:51:02.121+02:00Dziękuję pięknie za nieocenione rady! Tak zrobię. ...Dziękuję pięknie za nieocenione rady! Tak zrobię. Czekam na deszcz i pozdrawiam z wdzięcznością.Czarna Bezkahttps://www.blogger.com/profile/00139167937747940495noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-63345506508712464442016-08-25T10:47:33.723+02:002016-08-25T10:47:33.723+02:00Kup tanie nasiona - gorczycę, facelię itp. i po de...Kup tanie nasiona - gorczycę, facelię itp. i po deszczu rozrzuć po wierzchu tych brył. Można też przykryć po wierzchu słomą, najlepiej w postaci sieczki, ale jeśli nie masz, to taką, jaka jest. Podlać, jeśli będzie sucho, ale raczej przy tych deszczach powinna wystarczyć woda z nieba. Część na pewno wykiełkuje i przed mrozami rozwinie sporo liści, a korzenie porozbijają grudy. Mróz je zwarzy, ale liście dalej będą okrywać ziemię, razem z tą słomą. wiosną pozostanie zgrabić je, ewentualnie zostawić i zasiać w tym koniczynę, bez uprawy. Stan ziemi na pewno będzie lepszy na wiosnę, choć daleki od ideału. Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-84573655793366492372016-08-25T10:02:12.229+02:002016-08-25T10:02:12.229+02:00Dziękuję za odpowiedź. Ale JAK zasiać w takiej zbr...Dziękuję za odpowiedź. Ale JAK zasiać w takiej zbrylonej na kamień ziemi? Nie idzie tych brył rozbić, żeby przykryć nasionka. Posty czytam namiętnie i bardzo dużo się z nich uczę. Wielkie podziękowania za tak wiele postów i dzielenie się ogromnym doświadczeniem i wielką wiedzą. Czarna Bezkahttps://www.blogger.com/profile/00139167937747940495noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-58366944431963814722016-08-25T09:05:21.205+02:002016-08-25T09:05:21.205+02:00Zasiać. Cokolwiek, co jeszcze zdąży wzejść: faceli...Zasiać. Cokolwiek, co jeszcze zdąży wzejść: facelię, grykę itp. Na takim obszarze, jaki możesz ogarnąć przed zimą wybuduj wały, to najlepsza pora na to. Zdążą się trochę rozłożyć do wiosny. Możesz z braku laku użyć tę słomę, ale do niej koniecznie potrzebny jest gnój, szkoda go na bronowanie. No trudno, stało się... A tak w ogóle to poczytaj posty o wałach i przekładańcach, tam jest wszystko wyjaśnione.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-64800705533240423552016-08-25T05:43:08.007+02:002016-08-25T05:43:08.007+02:00Jak wyhodować glebę na odbieranej ziemi spod "...Jak wyhodować glebę na odbieranej ziemi spod "traktorowej" uprawy? Zbronowanej, z bryłami twardymi jak kamień, których nie można w żaden sposób rozbić ani motyczką ani grabkami. W planach było obsianie koniczyną, żeby przykryć ziemię przed zimą i żeby nie zarastało (np. perzem), aby potem stopniowo robić podniesione grządki. Co robić? Kompostu jeszcze nie mam, gnój został rozrzucony i zbronowany traktorem. Mam dużo gałęzi po czyszczeniu chaszczy i trochę słomy ze zwyczajnej uprawy (czyli pryskanej). Trawy nie mam, bo zasiana lucerna na kawałku obok jest koszona i zjadana przez krowę sąsiadów. Po deszczu (na który się nie zanosi) na odkrytej ziemi robi się potwornie kleiste błocko...Czarna Bezkahttps://www.blogger.com/profile/00139167937747940495noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-27805548563469353792016-08-24T12:22:46.064+02:002016-08-24T12:22:46.064+02:00Pędy dyni wydają często korzenie przybyszowe, podo...Pędy dyni wydają często korzenie przybyszowe, podobnie jak pomidory. Cieszę się, że u Ciebie udaje się hodowanie gleby, oby tak dalej. Może słoma nie jest idealna, ale jest lepsza, niż nic. Na zimę może być doskonałym okryciem. Wiosną trzeba tylko trochę uzupełnić azot, a samą słomę dać na kompost albo na ścieżki. U mnie w tym roku maliny też były słabiutkie, bo mocno ucierpiały od zeszłorocznej suszy, za to jeżyny teraz szaleją. Taka jest zaleta z różnorodności, jak jedno się nie uda, to drugie nadrabia z nawiązką.<br />Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-759280905352800302016-08-23T09:10:57.670+02:002016-08-23T09:10:57.670+02:00Też hoduję...:) Mam taką wielką już pryzmę i kompo...Też hoduję...:) Mam taką wielką już pryzmę i kompostownik obok pryzmy. Co wyrzucę, bo uschło, to tam magicznie zaczyna żyć. Nawet odcięty pęd dyni się trzyma i chyba rośnie. :D Bez korzeni? Nie wiem, ale nie usechł. Mówisz, że słoma nie jest najlepsza? Szkoda, bo mam dużo starej, ponad 20-letniej słomy. Ściółkuję nią truskawki. Często wykładam na rabaty kompost, który nie jest przerobiony, lub koszoną trawę. Nie wygląda to efektownie, ale nie ubiegam się o pierwszą stronę w magazynie ogrodniczym. Ludzie ze wsi czasem się pytają, po co to robię. Tak, teraz jest moda na równiutkie rabatki, idealnie wypielone, ściółkowane czymś okazalszym niż resztki z kompostu. Ale co tam, mam to w nosie.<br />A dzięki tobie, w tym roku, na zimę obłożę ściółką też warzywniak, szklarnię i foliak. Do zimy uzbieram materiału jeszcze. Do tej pory tego nie robiłam. W tym roku mam okropnie słabe maliny, bida z nędzą. Kilka dni temu też je wyściółkowałam kompostem przerobionym i na to trawa skoszona. W tym roku już lipa, ale może w następnym będą lepsze.whoanitahttps://www.blogger.com/profile/06184088015653312307noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-30684721311618174342016-08-22T05:52:03.890+02:002016-08-22T05:52:03.890+02:00Wiesz, cieszę się niesamowicie, że w tym roku Ci s...Wiesz, cieszę się niesamowicie, że w tym roku Ci się udało. Teraz, gdy masz nawóz od zwierząt, będzie coraz lepiej. No i to, że adaptujesz się do warunków - genialne, tak właśnie to działa. A jeśli idzie o metody, to nic nowego pod słońcem, wszystkie są do siebie podobne, od tysiącleci. Trzeba tylko w zalewie możliwości wybrać te, które nam pasują. No i są zdrowe, wolne od chemii.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-36598071620462786262016-08-21T20:43:45.609+02:002016-08-21T20:43:45.609+02:00Trzy lata pracy nad jakością ziemi i muszę się poc...Trzy lata pracy nad jakością ziemi i muszę się pochwalić, że po raz pierwszy mam kapustę i jarmuż. Nauki też pobierałam głównie na Twoim blogu. No, trochę musiałam dostosować do swoich warunków, ziemi, dostępnych materiałów itp. Po ubiegłorocznej pladze ślimakowej byłam na granicy zwątpienia w ściółkę, ale dałam jej jeszcze szansę. Od jesieni wszystkie miejsca pod uprawę były już przykryte. Zadziałało. Ślimaki tego roku poszły dalej. Z tymi, które zostały walczą biegusy, a w ziemi pracuje się coraz przyjemniej. Efekty fajnie pokazać sąsiadom niedowiarkom, no i smaczne są... te efekty:)<br />Serdeczności ślę.Bazyliahttps://www.blogger.com/profile/04411475476557822000noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-66282804707317328632016-08-21T10:46:08.517+02:002016-08-21T10:46:08.517+02:00Tak, jak z wieloma innymi sprawami: równowaga jest...Tak, jak z wieloma innymi sprawami: równowaga jest najważniejsza. Dlatego tak ważne są żywopłoty, bo zapewniają schronienie i ucieczkę wielu różnym zwierzakom, oprócz innych funkcji. I dzikie zakątki. I małe poletko topinamburu gdzieś na uboczu. Gryzonie lubią topinambur, więc kiedy wyprawiają tam sobie topinambur party, to drapieżniki mogą łatwo je namierzyć. A ogród jest w tym czasie spokojny.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-57273822236177100512016-08-21T10:43:29.237+02:002016-08-21T10:43:29.237+02:00Cieszę się bardzo, że Tobie się przydała moja pisa...Cieszę się bardzo, że Tobie się przydała moja pisanina i że jesteś zadowolona z rezultatów. Bo o to w tym wszystkim chodzi - mniej wysiłku, a więcej radości. Jeśli Twój ogród ma się dobrze, to dzięki Tobie samej, bo z mnóstwa informacji rozmaitych wybrałaś te, które Ci pasują.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-28157073597780457082016-08-21T08:31:43.949+02:002016-08-21T08:31:43.949+02:00Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego ale w kwestii...Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego ale w kwestii nornic... to właśnie, polecam wszystkim, którzy mają problem z podziemnymi mieszkańcami aby zdala od upraw zrobili miejsce - stołówkę i wtedy jest w miarę spokój. Logicznie, jeśli teren warzywny jest w najbliższym otoczeniu najżyźniejszy i najbogatszy w pokarm to... :)))))<br />Cieszę się, że piszesz o tym wszystkim. Już z wielu porad skorzystałam :) Dzięki... jeszcze zajrzę, bo ja czytam kilkakrotnie zawsze :))) Buziakiagatekhttps://www.blogger.com/profile/13921772383751257960noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-68535597270215805482016-08-20T22:12:20.575+02:002016-08-20T22:12:20.575+02:00Bardzo się cieszę, że piszesz o takich rzeczach, i...Bardzo się cieszę, że piszesz o takich rzeczach, i w ogóle, dziękuję Ci za ten blog. Dzięki temu, że na niego kiedyś trafiłam, zaczęłam zupełnie inaczej myśleć o ogrodzie. I naprawdę, nawet jeśli nie wszystko udaje mi się zrobić tak, jak radzisz i piszesz, to widzę efekty zmian. Mam niewielką działkę, na niej mały dom i budynek gospodarczy, trochę krzewów, małe oczko wodne, parę rabat z bylinami. Od 2 lat robię przekładańce w miejscach, gdzie jeszcze nie dotarła "cywilizacja";) po prostu najpierw składam na wyznaczonym placyku suche gałązki, ścięte kawałki z żywopłotu, badyle, na to trawa z kosiarki, odpadki z kuchni, resztki roślin. To, co mam po prostu. Nie mam dostępu do wartościowego obornika, ratuję się więc tym, co jest. I na takim przekładańcu w tym roku rewelacyjnie rosna dynie, cukinie, jarmuż, buraki liściowe, selery. Nie jest to przerobiony kompost, jest dużo grubych części, wysiewałam więc nasiona do pojemników, a potem dopiero przesadzałam na stałe miejsce. Wszyscy się dziwią, jak to pięknie rośnie. I robię ciągle kolejne przekładańce, każdy jest na innym etapie zaawansowania, ale warzywnik chyba z tego będzie całkiem niezły. Praktycznie bez wysiłku, bez męczącego przekopywania. Chwasty - wiadomo - zawsze jakieś są. Ale tu właśnie wkraczam ze ściółkowaniem - mam zapas wysuszonej trawy z koszonego trawnika, i tym ściółkuję z powodzeniem. Chwasty, nawet jeśli są - bardzo łatwo dają się z takiej ściółki usuwać. Tak więc chciałam Ci, Jagodo, bardzo podziękować. Dzięki Tobie mam jeszcze większą przyjemność z uprawy ziemi. Nie muszę chyba dodawać, że już dawno zaprzestałam stosowania jakiejkolwiek chemii... Pozdrawiam Cię serdecznie - i czekam na kolejne inspirujące wpisy!Sunsettehttps://www.blogger.com/profile/07511027414297779563noreply@blogger.com