tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post3031886235827969487..comments2024-02-28T08:30:18.947+01:00Comments on WŁASNY KAWAŁEK RAJU: Rozumna marchewka?Gorzka Jagodahttp://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comBlogger27125tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-1457254105096548892014-06-02T13:33:03.325+02:002014-06-02T13:33:03.325+02:00Hitler nie był wegetarianinem!
„Chociaż Hitler n...Hitler nie był wegetarianinem!<br /><br /> „Chociaż Hitler nie lubił mięsa poza kiełbaskami i nigdy nie jadł ryb, to bardzo lubił kawior.(96) Był koneserem słodyczy, kandyzowanych owoców i ciast z kremem, które konsumował w ogromnych ilościach. Pił herbatę i kawę z dużą ilością śmietany i cukru. Żaden inny dyktator nie był większym łasuchem na słodycze” <br /><br />Link do artykułu:<br />http://www.wegetarianie.pl/Article172.htmlAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/04875577108600320816noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-12970526040771802132014-05-05T09:31:37.630+02:002014-05-05T09:31:37.630+02:00I jeszcze jedno apropos żywych kosiarek. Nie spotk...I jeszcze jedno apropos żywych kosiarek. Nie spotkałam wieści na wiejskich blogach o hodowli królików - szybko przyrastające wysokobiałkowe niskotłuszczowe mięsko, które w lecie samo się żywi ( zielenina). Przysmak - o dzieciach i osobach chorawych niewspominając. Hodowla łatwa, choć kilka sposobów dodatkowych mam przećwiczone. Jakby się ktoś przymierzał lub był zainteresowany to się podzielę.Evuniahttps://www.blogger.com/profile/10308833563166555930noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-63488204546322676382014-05-05T09:27:09.970+02:002014-05-05T09:27:09.970+02:00odezwę się nieśmiało - w programie Powrót do River...odezwę się nieśmiało - w programie Powrót do River cottage autor prowadzi ze sobą taki dialog : czy to jest w porządku, że będę te (akurat prosiaki) hodował karmił i dbał o nie przez 1/2 roku żeby potem je zjeść? i odpowiada sobie - tak, okażę im szacunek zużywając wszystko, do najdrobniejszego kawałeczka. A potem gotuje m.in. potrawkę z uszu, podobno zapomniany stary przysmak z tamtych stron. Podobało mi się to zdanie i podejście. <br />ps. Kto dziś daje uszy do salcesonu? salceson to jakieś mięcho w chemicznej galarecie, nierozpuszczalnej nawet w cieple.Evuniahttps://www.blogger.com/profile/10308833563166555930noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-6242638163735146842014-04-28T16:18:39.753+02:002014-04-28T16:18:39.753+02:00Dzięki :) Koncert życzeń jest mile widziany, przyn...Dzięki :) Koncert życzeń jest mile widziany, przynajmniej wiem, o czym pisać. Nie miewam jagniąt, bo nikt w okolicy nie ma tryka. Owce są już bardzo stare, kupiłam je, ocalając od rzeźni, kiedy jeden starszy pan likwidował hodowlę.Było to 4 lata temu i już wtedy nie były młode. Traktuję je jak żywe kosiarki i źródło nawozu. Wełnę strzygę, ale dopiero w tym roku chcę nauczyć się prząść. Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-6314400529862627092014-04-28T16:15:10.666+02:002014-04-28T16:15:10.666+02:00Wiesz, nie tylko sprawy żywieniowe wywołują zupełn...Wiesz, nie tylko sprawy żywieniowe wywołują zupełnie niepotrzebne zacietrzewienie i konflikty. Ostatnio obserwuję to w wielu dziedzinach. Takie dość niepokojące spolaryzowanie postaw - albo tak, albo tak, a nic pośrodku oraz każdy, kto myśli inaczej, to nasz wróg. Tymczasem najzdrowszy jest umiar i zdrowy rozsądek :)Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-7458624745205899902014-04-28T16:11:50.326+02:002014-04-28T16:11:50.326+02:00Chyba to ostatnie, zresztą każdy może sobie wybrać...Chyba to ostatnie, zresztą każdy może sobie wybrać :)))Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-58868696401417845512014-04-28T14:02:01.102+02:002014-04-28T14:02:01.102+02:00Zgadzam się całkowicie z Autorką i Przedmówczyniam...Zgadzam się całkowicie z Autorką i Przedmówczyniami odnośnie humanitarnego aspektu hodowli zwierząt - jeżeli hodowca dba o dobrostan zwierzęcia, traktuje je w sposób godny (przede wszystkim mam tu na myśli brak przemocy) i dołoży starań, aby ubój odbył się w możliwie najszybszy i najmniej bolesny sposób - jest to dla mnie rozwiązanie idealne. Mam nadzieje i pracuje na to, aby pewnego dnia razem z moja rodzina osiągnąć ten stan - póki co jesteśmy skazani na mięso ze sklepu, jemy je, ale nie bez moralnych wyrzutów ... Moja rodzina prowadziła ogromna komercyjna fermę drobiu - powiem tyle, ze znając szczegóły nikt z nas takiego kurczaka do ust nie bierze.<br />Korzystając z okazji (jestem wiernym czytelnikiem, chociaż nigdy nie komentuje) i tego, ze poruszyłaś sama temat swoich zwierząt, chciałbym zapytać co robisz w wypadku swoich jagniąt? Ida na sprzedaż? Nie chciałbym robić jakiegoś koncertu życzeń, ale byłbym wdzięczny, gdybyś któregoś dnia podzieliła się swoimi doświadczeniami w hodowli owiec na małą skale, ich żywieniem, utrzymaniem, wykorzystaniem (mięso, wełna, obornik, mleko?). Pozdrawiam serdecznie!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06506065098710604413noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-65212360720018816682014-04-28T11:23:41.883+02:002014-04-28T11:23:41.883+02:00Bo, proszę Pani, przeczytaliśmy Pani wpis od razu,...Bo, proszę Pani, przeczytaliśmy Pani wpis od razu, a artykuł w Newsweek'u dopiero teraz.<br />I tak sobie myślę, skoro marchewka też myśli, to co? Przestać ją jeść i umrzeć z głodu?<br />A może jeść i marchewkę, i kurę, i rybę, ale jednak z większą świadomością?Agniechahttps://www.blogger.com/profile/04493728019574464691noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-62730393060881101712014-04-27T23:00:04.638+02:002014-04-27T23:00:04.638+02:00Taaa, u nas preferencje żywieniowe wzbudzają więce...Taaa, u nas preferencje żywieniowe wzbudzają więcej emocji niż seksualne czy wyznaniowe:) Może dlatego, że bardzo długo byliśmy pod tym względem jednolici. Przez lata wegetarianin, to był jednak dziwak. Odkąd się rozmnożyli, mięsożercy poczuli się zagrożeni w swoich racjach i przypuścili atak, Ci pierwsi odpowiadają tym samym w takim samym tonie. I tak spirala się nakręca, przynosząc szkodę jednym i drugim. Ciekawe czy lobbyści z fabryk mięsa oraz kukurydzy i soi stawiają zakłady, kto tym razem komu dołoży...<br />A w ramach wyznań intymnych... Też nie jem mięsa od kilku lat, ale właściwie jako bunt przeciwko temu, co się sprzedaje w sklepach pod nazwą mięso i wędliny, a co za tym idzie zmasowanej produkcji zwierząt. Dużej zmiany zdrowotnej nie poczułam, poza tym, że zaczęłam czuć smaki warzyw, co jest fantastyczne.<br />Mięso jadam kilka razy do roku. Kiedy dostaję z zaufanego źródła. Kiedy jestem w gościnie i wiem, że dla gospodarzy byłby kłopot i niezręczna sytuacja. Smakuje mi, ale po zjedzeniu czuję się "ciężko", chyba organizm się odzwyczaił.<br />Myślę, choć to ciągle spekulacje, że kurczaki czy inne kaczki wychowane na własnej łące mogłabym zjeść - z podobną częstotliwością.Bazyliahttps://www.blogger.com/profile/04411475476557822000noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-54918786654182698952014-04-27T21:41:44.369+02:002014-04-27T21:41:44.369+02:00:)))))))):))))))))Hanahttps://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-9939010618538822462014-04-27T19:40:07.670+02:002014-04-27T19:40:07.670+02:00Ej tam, foton... kawałeczek światła o charakterze ...Ej tam, foton... kawałeczek światła o charakterze korpuskularno-falowym :) - samo życie. Żeby to był bozon, to może trudniej by było, ale tak, to łatwizna hi hi hi...Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-46134258990988675722014-04-27T19:26:46.919+02:002014-04-27T19:26:46.919+02:00No właśnie: wrażliwość. Jak ja bym sobie przypomin...No właśnie: wrażliwość. Jak ja bym sobie przypominała skąd się bierze mięso za każdym razem, to już dawno bym powóciła do wegetarianizmu. Jeszcze pół biedy jeśli zwierzę jest chowane w dobrych warunkach i zabite bezstresowo, np strzałem w łeb kiedy się tego nie spodziewa, no ale nie rzeźnie...Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-258797146930140982014-04-27T16:14:32.407+02:002014-04-27T16:14:32.407+02:00Chyba dlatego, że te fotony trudno sobie wyobrazić...Chyba dlatego, że te fotony trudno sobie wyobrazić, a żywego wegetarianina łatwiej o niebo;)Kretowatahttps://www.blogger.com/profile/17787311396404627259noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-26735048719230904442014-04-27T15:50:36.336+02:002014-04-27T15:50:36.336+02:00O żesz Ty... musisz dźgać nożem w ranę?O żesz Ty... musisz dźgać nożem w ranę?Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-60475299134978945142014-04-27T15:44:26.433+02:002014-04-27T15:44:26.433+02:00Jakby na sprawy nie patrzeć, to paszcza wilka jest...Jakby na sprawy nie patrzeć, to paszcza wilka jest dożywociem:))))))))))))Hanahttps://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-24476170457487080242014-04-27T14:37:11.620+02:002014-04-27T14:37:11.620+02:00Osobiście nie lubię teorii, jakoby mięso dawało si...Osobiście nie lubię teorii, jakoby mięso dawało siłę. To jest bzdura. Pracowałam fizycznie naprawdę ciężko, na równi z facetami, i bez mięsa miałam energię i siłę. <br />Teraz mięso jem, i tej energii jest dużo mniej, problemy z wagą itd Będę wracać do wegetarianizmu zdecydowanie (jedząc ryby i nabiał), zresztą byłam wychowana jako dziecko wegetariańskie, do 8 roku zycia kiedy sama zażądałam mięsa, bo inne dzieciaki jadły.<br />To chyba nie była najtrafniejsza decyzja!Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-55126659449391316802014-04-27T13:55:41.855+02:002014-04-27T13:55:41.855+02:00We mnie też wszelki fundamentalizm budzi lęk... Ty...We mnie też wszelki fundamentalizm budzi lęk... Tym bardziej, że jest go coraz więcej i w różnych domenach.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-7414370136632532962014-04-27T13:46:14.179+02:002014-04-27T13:46:14.179+02:00U mnie kury mają dożywocie... Natomiast nadprogram...U mnie kury mają dożywocie... Natomiast nadprogramowe koguciki już nie bardzo. Zawsze jednak wolę je podarować, niż sama uśmiercić. Umiem to robić i wiem, że gdyby moja rodzina miała cierpieć głód, to bym się na to zdobyła i nawet bez większych wyrzutów sumienia, ale na szczęście nie muszę. Natomiast nie wyobrażam sobie życia bez serów, chociaż czasami hm...Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-49400730915402817942014-04-27T13:41:48.352+02:002014-04-27T13:41:48.352+02:00Żebyś Ty wiedziała, co u nas się wyczyniało w tę W...Żebyś Ty wiedziała, co u nas się wyczyniało w tę Wielkanoc! Moja Mama, bardzo nietolerancyjna i nie wyobrażająca sobie, że można być zdrowym bez mięsa, urządziła prawdziwy sajgon mnie i mojej córce (mała nie je mięsa z przekonania, ja dla zdrowia). A propos: wracając do meritum sprawy: dlaczego nikt się nie zachwycił mądrymi, myślącymi przy pomocy fotonów roślinami, tylko wszyscy rzucili się na ten fragment o żarciu, który, nota bene, był nawoływaniem do tolerancji i zrozumienia wszystkich dla wszystkich?Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-47355478322171707922014-04-27T13:36:53.302+02:002014-04-27T13:36:53.302+02:00Wychodzę z założenia, że nie ma jedynej słusznej d...Wychodzę z założenia, że nie ma jedynej słusznej drogi. Wiele zależy od sytuacji, od osobistej wrażliwości, od uwarunkowań organizmu, od cywilizacji, w której się żyje. Nie powinno to być podstawą o twierdzeniu, że ktoś jest lepszy czy wyższy tylko z tego powodu, że je to czy tamto. Ma prawo tak robić, ale jest wiele spraw poza jedzeniem.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-20081338433185608582014-04-27T13:26:05.928+02:002014-04-27T13:26:05.928+02:00Byłam wegetarianką przez prawie trzy lata, bo wych...Byłam wegetarianką przez prawie trzy lata, bo wychodzę z założenia, że przyjaciół się nie jada. Teraz mięso jadam ale rzadko. Jem mięso tylko dlatego, że bez mięsa było mi ciągle zimno, a mięso mnie rozgrzewa szczególnie w chłodniejsze pory roku. Gdybym jednak musiała zwierzę wyhodować, karmić a później zjeść z pewnością byłabym wegetarianką nadal. Nie potrafiłabym zabrać życia by sobie życie ułatwić. Mam za to zamiar hodować kury na jajka, ale co z nimi później zrobię to jeszcze nie wiem. O ile wegetarian rozumiem to ludzi pochłaniających duże ilości mięsa już nie. Przecież to nawet zdrowe nie jest. Mam jednak świadomość, że każdy ma prawo do własnych wyborów, a świat jest tak stworzony, że jedno stworzenie drugie zjada...Aga Agrahttps://www.blogger.com/profile/10993629938043797957noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-11864050363883426412014-04-27T12:51:55.677+02:002014-04-27T12:51:55.677+02:00Amen. Amen. Jestem wegetarianką, aspiruję do bycia...Amen. Amen. Jestem wegetarianką, aspiruję do bycia weganką, bo to mi służy i z tym mi dobrze, ale wkurza mnie niezmiennie, niezmiennie, gdy temat mojego "bycia wege" staje się tematem nr jeden przy każdym stole, na każdej uroczystości rodzinnej, weselu, imieninach, a nawet w czasie oficjalnych kolacji w dobrych restauracjach, gdzie z góry obsługa wie, że tak, będzie troje wegetarian i wciąż serwują zupę z kurczakiem (bo to nie mięso;) - wkurza mnie to, bo ileż można o tym gadać!!!! Tak, tego nie jem, to jest moja decyzja, dawać warzywa i siedzieć cicho!!!! A nie - zaraz się zaczyna: a dlaczego? a od kiedy? a co mi jest? a czy wewnętrznie, a czy duchowo, a czy joga, a czy buddyzm - kurna nie jem i szlus!!!! Czy możemy o czymś innym pogadać? Nie. W kółko tylko o naszym odżywianiu - w kółko o odżywianiu w ogóle - i choć to temat ważny i sama propaguję mądre jedzenie jak mogę, to nie jest to temat zastępczy na imprezach, nie jest to temat do kurna konwersacji!!!! <br />Pewnie nie do końca o tym Jagodo, o czym Ty - ale to też jest pewien odcień tego zaperzenia - siedzimy oto razem przy stole, często nie widzieliśmy się wiele lat, i tematem do rozmów stają się jelita kilku biednych wegetarian, którzy chcą tylko po dwie marchewki spożyć w spokoju;) Chyba uciekamy w ten sposób od siebie, może tyle uwagi, którą poświęcamy powodom, dla których ktoś coś je czy nie je, poświęcimy sobie i temu, co każdy z nas jada? Bez zaglądania nikomu w talerz;)))))))Kretowatahttps://www.blogger.com/profile/17787311396404627259noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-24561536019097446692014-04-27T12:14:55.704+02:002014-04-27T12:14:55.704+02:00Świadomość, jak wespół żyję z Naturą jest dla mnie...Świadomość, jak wespół żyję z Naturą jest dla mnie kierunkiem w rozwoju światopoglądu, pomaga przy wyborze diety, akurat mi teraz odpowiadającej, sposobu, w jaki odnosimy się do Zwierząt i Roślin. Wszak jesteśmy jednym z gatunków. Nie Panami świata... Cieszą mnie zatem postawy obrońców Natury, bo tylko pokazując i uświadamiając różnym ludziom industrialnej cywilizacji możemy trochę wydłużyć życie innym żyjącym. Rozumiem wegan, wegetarian, podziwiam za wytrwałość, ale bliższa mi jest zmienność, tak w rozwoju duchowym, jak diecie :) Zmienność i różnorodność to klucz do życia. Nie monokultura, albo jedynie-słuszna opcja filozoficzna, lecz ruch, rozwój i zmiany.Beatahttps://www.blogger.com/profile/12575332874858875650noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-58848125757415878232014-04-27T11:29:48.284+02:002014-04-27T11:29:48.284+02:00Zgadzam się z Tobą Gorzka w 100 procentach, piękni...Zgadzam się z Tobą Gorzka w 100 procentach, pięknie to ujęłaś. Amen, jak powiada Agniecha. We mnie lęk budzi ortodoksyjna postawa wobec czegokolwiek - stąd tylko maleńki kroczek do fundamentalizmu. Dla mnie to w zasadzie to samo.Hanahttps://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-29298909627483786682014-04-27T10:51:17.045+02:002014-04-27T10:51:17.045+02:00Hej, Jagódko. Zgadzam się z tym, że jedzeniowe spr...Hej, Jagódko. Zgadzam się z tym, że jedzeniowe sprawy budzą niepokój, gdyż bardzo często podawane są z określoną filozofią lub światopoglądem na talerzu. Nasza rodzina wypróbowuje u siebie rozmaite sposoby odżywiania; mamy w domku i jedzących mięso, i wegetarian, i wegankę, i witariańskie momenty też się zdarzają. Każdy ma prawo jeść to, co uważa za dobre dla niego, ale najtrudniejszą ze sztuk jest zachowanie nieinwazyjności wobec innych, nienarzucanie niczego zwłaszcza z fanatycznym wigorem, bo to zawsze niesie ból i oddala od siebie. Uczymy się tego; nie jest łatwo. Pozdrawiam serdecznie!Kalinahttps://www.blogger.com/profile/02620608724144499960noreply@blogger.com