tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post1629169560803141341..comments2024-02-28T08:30:18.947+01:00Comments on WŁASNY KAWAŁEK RAJU: Było minęło...Gorzka Jagodahttp://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comBlogger21125tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-68637732416666361232016-12-31T23:34:35.069+01:002016-12-31T23:34:35.069+01:00We Wrocławiu pan w kożuchu i z długim kijem zakońc...We Wrocławiu pan w kożuchu i z długim kijem zakończonym drucianą pętlą zapalał o zmroku stare, gazowe latarnie na Ostrowiu Tumskim. Na szkolnych podwórkach były zimą takie lodowiska, o jakich wspomina Ewa. Na targowisku w centrum miasta, w miejscu dzisiejszego pasażu handlowego, stały wielkie ciężarówki (mówiono, że z UNRRY)z ziemniakami i cebulą, stare kobiety sprzedawały kury żywe, a czasem martwe, wypatroszone, ale z piórami, wypchane pokrzywą, by mięso się nie zepsuło. Latem sklecone ze skrzynek stoiska pełne były truskawek i czereśni z robakami. :) Buty nosiło się do szewca do podzelowania. Płaszcze szyło się u "ciężkiego" krawca - dla mnie i siostry pan Twardowski (tak się nazywał) przerabiał je ze znoszonych płaszczy rodziców. Zimą zjeżdżaliśmy na sankach z podwórkowych górek kryjących schrony lub z dużej górki w pobliskim parku, gdzie rozpędzając się można było wjechać na zamarznięty staw. Łyżwiarze na szczęście odśnieżali dla siebie inny kawałek tafli. :) Teraz staw nie zamarza, a w parku widziałam niedawno kwitnące stokrotki i mniszki. filomidanekhttps://www.blogger.com/profile/10616527296654281098noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-63300812535811903802016-12-29T09:47:09.332+01:002016-12-29T09:47:09.332+01:00Dla mnie też jest to wspomnieniem wolności i beztr...Dla mnie też jest to wspomnieniem wolności i beztroski. Tym bardziej, że jeździłam naprawdę dobrze - w przód, w tył, przekładanką, poślizgiem i umiałam kręcić piruety.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-71649860652316161172016-12-29T09:45:45.156+01:002016-12-29T09:45:45.156+01:00Mam wrażenie, że targi te były i podobne i różne, ...Mam wrażenie, że targi te były i podobne i różne, w zależności od regionu. W naszym miasteczku pracownia rymarza znajdowała się na głównej ulicy...Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-62231092919384751512016-12-29T09:44:34.914+01:002016-12-29T09:44:34.914+01:00Każda z nas ma wiele takich wspomnień. W każdym do...Każda z nas ma wiele takich wspomnień. W każdym domu powinna być księga, w której zapisywano by takie rzeczy, żeby pamięć przetrwała. Ludzie, którzy mają pamięć swojej rodziny, są o wiele silniejsi.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-1468033113621423642016-12-29T09:43:07.675+01:002016-12-29T09:43:07.675+01:00Masz rację, że praca ludzkich rąk jest najważniejs...Masz rację, że praca ludzkich rąk jest najważniejsza. Z wielką radością obserwuję, że ludzi, którzy chcą uprawiać tradycyjne rzemiosło jest coraz więcej. To jakaś nadzieja.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-14643983604378846472016-12-29T09:41:50.321+01:002016-12-29T09:41:50.321+01:00Masz szczęście z tą zimą. U nas było ciut ciut, al...Masz szczęście z tą zimą. U nas było ciut ciut, ale większość czasu to paskudne przedzimie.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-39718593054736756392016-12-29T07:21:47.412+01:002016-12-29T07:21:47.412+01:00Najbardziej pamiętam sanki i narty na pagórkach le...Najbardziej pamiętam sanki i narty na pagórkach leśnych z trasami i skoczniami wytyczanymi co roku.Jedna z górek nazywała się Odważna - długa trasa z licznymi progami i zakrętami wśród drzew.A wirowanie na łyżwach wśród trzcin na pobliskim jeziorku śni mi się czasem ...to taki obrazek synonim wolności i beztroski.<br /> Dziękuję Jagodo bardzo za te wspomnienia.zielonahttps://www.blogger.com/profile/10522407881782721665noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-56244533176423966002016-12-27T13:58:05.841+01:002016-12-27T13:58:05.841+01:00Takie targowiska to i ja pamiętam. Co środę w Żywc...Takie targowiska to i ja pamiętam. Co środę w Żywcu. Szczeniakiem jeszcze będąc i to miejskim, zafascynowana patrzyłam na te konie i prosięta w workach na wozach. Ciężkie wyroby kowala, jak coś strasznego budziły dreszcz emocji. Szerokie pasy grubej skóry tworzące uprzęże i homonta u rymarzy fascynowały. A zwłaszcza ozdoby do tych uprzęży - czerwone pompony i janczary.<br />A między chłopską, a babską stroną targu niczym bufor siedziały babiny z drobiem wszelkiej maści w koszach.<br />Moja miłość do wiklinowych koszy, glinianych garnków, struganych fujarek, ptaszków, koników i zydelków datuje się od tych targowisk :)Pies w Swetrzehttps://www.blogger.com/profile/16493986496126138475noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-68027468728756595192016-12-26T18:25:17.137+01:002016-12-26T18:25:17.137+01:00Może jesteśmy w podobnym wieku bo i ja pamiętam cz...Może jesteśmy w podobnym wieku bo i ja pamiętam część z tych rzeczy, o których piszesz...<br />Stróża nocnego nie pamiętam, ale wiem, że był nim mój dziadek, który zmarł na 2 lata przed moimi narodzinami. Ja pamiętam zwykłego stróża, którego zadaniem były min. ogłoszenia wiejsjkie...Chodził z takim dzwonkiem na drewnianej rączce po wsi i dzwonił, jak kilka osób wychodziło z domów to ogłaszał, a to, że sołtys będzie zbierał podatki, a to, że będzie szczepienie na wściekliznę, a to, że przyjedzie RTg i będzie prześwietlanie płuc.Wozaków nie było u nas na wsi, były konie i wozy, a Ci co nie mieli to różne przysługi potem "odrabiali" w polu. Czasem mama mnie brała na taki odrobek do zbierania ziemniaków. W każdej wsi była glinianka, zanim powstał wodociąg służyła, jak zbiornik wodny w razie pożaru. Obok zaraz była malutka remiza i konny wóz strażacki. Na tej gliniance chłopcy zimą grali w hokeja, a my dziewczyny patrzyłyśmy, czasem też grałyśmy z nimi, ale bez łyżew. Przychodziłam z tej ślizagawki sztywna od zamrznietcych ciuchów Była też piekarnia, jakby w piwnicy starego domu. Pamiętam, że były tam pyszne bezy (klieste) i drożdżówki. Czasem idąc ze szkoły kupowałam chleb, który ogryzałam z pachnącej skórki. Targ był w pobliskim mieście zawsze w czwartek i oczywiście podzielony, tak, jak piszesz. Jest do dziś w tym samym miejscu, ale chyba już nie ma tam zwierząt, za to są starocie. Funkcja pastucha była u bogatszych gospodarzy, mieli i parobka i pastucha. w biedniejszych rodzinach, to dzieci pasły swoje krowiny. Ja też pasłam swoją i bardzo to lubiłam. Mogłam czytać do woli, bo domu nie było na to czasu. Mama sprytnie przydzielała robotę, na czytanie już nie było czasu, no chyba, że lektury, albi noca pod kołdrą. Pamiętam jeszcze śmieszny wóz, którym jeździł taki smieszny chłop i krzyczał szmaty skupuje, szmaty, stare garnki, złom...Tego człowieka nazywano chaderlą, nawet nie wiem, ja się to pisze. Chaderla=szmaciarz. Czasem mu się coś tam dawało, jakis sstary garnek, a on za to dawał piłeczkę na gumce wypełnioną trocinami.Pamiętam też czarny, konny karawan,niczym karoca, którym w ostanią drogę wieziono parafian. Wzbudzał we mnie ten karawan przerażenie. A jeszcze bardziej się go bałam, jak pewnego razu odkryłyśmy, że stoi w starej stodole już nieużywanej. Bałyśmy się koło tej stodoły chodzić. I pamiętam te opowieści o strachach i zjawach. Na drodze były kocie łby, a pod płotami rów zamiast kanalizacji. Dziś ten świat twki w naszej pamięci. Remiza rozwalona, glinianka prawie zasypana, chaderla już 40 lat z okładem nie jeździ, nie ma bruku...inny świat. Uruchomiłaś Krysiu wspomnienia, może powinnam sobie to spisac, bo jeszcze trochę i pozapominam...Maszaikaszahttps://www.blogger.com/profile/17181663015527046474noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-43751743920942190412016-12-26T09:28:02.492+01:002016-12-26T09:28:02.492+01:00Niesamowicie zmienił się świat... postęp... tylko ...Niesamowicie zmienił się świat... postęp... tylko ten postęp jest ściśle związany z urządzeniami i to mnie niepokoi. Trwała jest tylko praca ludzkich rąk, ludzka siła...Obserwuję współczesnych ludzi i to coś w kierunku czego idą - zniedołężniałych młodych starców i nie wiem, kto w razie czego pociągnie ten ,,ludzki trud pracy" kiedy postęp nawali.<br />Serdeczności świąteczne ślę :)agatekhttps://www.blogger.com/profile/13921772383751257960noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-29261690369316787692016-12-25T23:29:41.023+01:002016-12-25T23:29:41.023+01:00Rodzi konflikty i wymusza zmiany a one zawsze są n...Rodzi konflikty i wymusza zmiany a one zawsze są nielekkie na początku, potem stają się tradycją. Myślę że to co dobre pozostaje, to złe zostaje zmienione i dlatego dziś dziewczęta chodzą tam u Beduinów, do szkoły. Nic nie jest łatwe i proste. elkibloghttps://www.blogger.com/profile/12207488032043617342noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-82000417686923675302016-12-25T17:14:55.737+01:002016-12-25T17:14:55.737+01:00Niektórzy to przewidzieli. Wiele spełnia się na na...Niektórzy to przewidzieli. Wiele spełnia się na naszych oczach, właśnie teraz...Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-45343831845290715922016-12-25T17:00:59.942+01:002016-12-25T17:00:59.942+01:00Aż takiego świata nie pamiętam. W moim nie było ju...Aż takiego świata nie pamiętam. W moim nie było już nocnych stróżów z całą pewnością. Ale taką wieś, targi, latawce i zimoww zabawy na śniegu i lodzie pamiętam doskonale. Nieduże lodowisko pamiętam nawet na warszawskim, osiedlowym podwórku, co roku nasz dozorca robił je dla dzieciarni, budując bandy z odgarniętego śniegu i zalewając wodą z węża ogrodowego. Ech... Dawne dzieje. Teraz mieszkam na podkarpackim pogórzu i tu, jak na razue, jest prawdziwa zima :-) niemilczeniehttps://www.blogger.com/profile/00634616077458477632noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-79417210246175496002016-12-25T16:24:30.982+01:002016-12-25T16:24:30.982+01:00Tylko zimy żal...Tylko zimy żal...Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-26816294990865984392016-12-25T16:24:13.934+01:002016-12-25T16:24:13.934+01:00Może za 30 lat będziemy wspominac obecne czasy jak...Może za 30 lat będziemy wspominac obecne czasy jako malownicze, nie wiem. A może wręcz odwrotnie.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-72927784181870178582016-12-25T16:23:30.714+01:002016-12-25T16:23:30.714+01:00Nigdy nie mów "nigdy"...Nigdy nie mów "nigdy"...Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-22603424064971181652016-12-25T16:23:10.100+01:002016-12-25T16:23:10.100+01:00Wiesz, w Algierii też widziałam w ogrodach pracują...Wiesz, w Algierii też widziałam w ogrodach pracujących tylko mężczyzn. Kobiety zajmują się domem. I kiedy ich tak obserwowałam, tę wiejską rodzinę, ktorą poznaliśmy, to widziałam prawdziwą miłość. Kobiety (żona i córki) były otoczone opieką, oddalano od nich wszystkie ciężkie i brudne prace, np. to mężczyźni zabijali zwierzeta i rozbierali tusze, kobiety dostawały tylko gotowe kawałki mięsa do gotowania. Za to one otaczały swoich mężczyzn opieką w domu. Inna kultura, inny sposób życia, ale jakoś to harmonijne było i ładne. Każda kultura dąży do harmonii, jeśli pozwoli jej się rozwijac swobodnie na własnym terenie. dopiero zderzenie kultur rodzi konflikty.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-40776142469710878492016-12-25T15:29:51.481+01:002016-12-25T15:29:51.481+01:00Nie potrafiłabym już powrócić do obecnej, nowoczes...Nie potrafiłabym już powrócić do obecnej, nowoczesnej Warszawy - mam szczęście że namiastkę dawnych czasów mogę budować tutaj, w namiastce Kresów wschodnich.<br /><br />Szkoda tylko tych dawnych zim, bo hłuszczki, hołoble i duha kurzą się w szopie ;)Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-19571363996322809912016-12-25T15:22:19.229+01:002016-12-25T15:22:19.229+01:00A mnie wpadła w ręce książka za 3 złote polskie na...A mnie wpadła w ręce książka za 3 złote polskie na allegro: "Chłopięce lata Beduina" Isaak Digs. I wiesz Krysiu, wypisz wymaluj Twoje i moje podobne wspomnienia. A myślałam że Beduini to takie koczownicze plemiona z niską wiedzą o sobie i głęboką potrzebą niszczenia. Nic podobnego, pola, zbiory, winnice, zakładanie sadów i zbiór leczniczych roślin, tym się zajmowali tylko mężczyźni, co mocno koliduje z moją wiedzą na temat arabów, siedzących palących fajki i gadających całymi dniami a wszystkie prace wykonują kobiety. Różnice? Może tylko dzieciaki bardziej kochane niż nasze, zwierzęta o które dbano, pastuszkowie wyganiający owce i krowy na pastwiska, konie które kochano jak dzieci, nawet psy nie na łańcuchach i wzajemne przywiązanie zwierząt do właścicieli, dążenie by dzieci czytaj synowie :( się kształcili, pragnienie by wiedzieli więcej, w tym też dostrzegam różnicę. Jest taka jedna ciekawa opowieść która szczególnie mnie się spodobała: pastuszek wyganiający krowy na wspólne pastwiska osady, nagle zmienił miejsce poszedł tam gdzie opowiadano że duchy straszą, jak co dzień z grubym kijem poszedł ze stadem. Wieczorem krowy nie wróciły i nie wrócił też pastuszek, gdy autor wtedy dzieciak, powiedział w którym kierunku poszedł poszukiwany, skierowano się w to miesjce. Znaleziono pastuszka którego otaczały krowy dmuchając na niego, śpiącego. Wszyscy zamilkli patrząc na ten obrazek. Następnego dnia, pastuszek pognał krowy na pastwisko, ale już bez grubego kija. :) Tak podobne zwyczaje do naszych wiejski i mało miasteczkowych, bardzo rozszerzyło to moją wiedze o świecie. <br />Dobrego świętowania Krysiu wspaniale wspomnienia, bardzo podobne do moich z wyjazdów na wieś do dziadków.elkibloghttps://www.blogger.com/profile/12207488032043617342noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-13641519331687531542016-12-25T14:21:06.144+01:002016-12-25T14:21:06.144+01:00Piękne wspomnienia:) Co ciekawe, wczoraj opowiadał...Piękne wspomnienia:) Co ciekawe, wczoraj opowiadałam dzieciom o naszej wrocławskiej Hali Targowej, tej sprzed lat, gdzie zamiast obecnych drogich "butików" były stragany ze skrzynek lub zbitych desek, worki zboża, mąki i ziemniaków, kobiety w chustach w fartuchach z przepastnymi kieszeniami na pieniadze, sprzedajace prawdziwą gęstą śmietanę, którą niemal można było kroić nożem, świeze masło w dużych blokach i twaróg w białych lnianych serwetach, wróble podkradające co tylko się im udało a to mąki odrobinę, a to kaszy gryczanej czy fasoli. Było siermiężnie, brudno, gwarno i PIĘKNIE :)<br />Długo im o tym opowiadałam i dzieciaki się rozmarzyły, wspólnie stwierdziły, że szkoda, ze tego już nie ma <br />Pozdrawiam serdecznie i świątecznie :)sonichttps://www.blogger.com/profile/13944075655808717319noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-38503071430347986572016-12-25T12:34:12.203+01:002016-12-25T12:34:12.203+01:00Piękny tekst wracajacy do naszych dawniejszych lat...Piękny tekst wracajacy do naszych dawniejszych lat i wpomnień...<br />Ale "to se ne vrati", teraz czasy są inne i inne wartości się dostrzega i ceni.<br />Szkoda :(<br />Pozdrawiam świątecznie :)Iza z Kidowahttps://www.blogger.com/profile/02732601603511674386noreply@blogger.com