tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post1605076235677983257..comments2024-02-28T08:30:18.947+01:00Comments on WŁASNY KAWAŁEK RAJU: Mózg w brzuchuGorzka Jagodahttp://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comBlogger59125tag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-47949242482450923442014-02-13T20:05:26.063+01:002014-02-13T20:05:26.063+01:00W moim miescie jest sklep z reklamą "Sandomie...W moim miescie jest sklep z reklamą "Sandomierskie warzya i owoce" 4 razy w roku co najmniej jezdżę przez Sandomierz i podziwiam te równiutko poprzycinane jabłonie, foliaczki z idealnymi grządkami kapusty sałaty i pozostale - tuż przy głównej trasie na Kraków... i te ciagniki z podoczepianymi opryskiwaczami i długie lance, które obficie polewają te "sandomierskie warzywa i owoce". Dlatego pomimo, ze w mieście to sieję i sadzę, zbieram moje jabłuszka i gruszki a do parku chodzą po lipę - bo to nie jest przynajmniej niczym polewane kilka razy w rokuAgahttps://www.blogger.com/profile/07374109989391135348noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-72635038826631573772014-01-30T19:01:13.668+01:002014-01-30T19:01:13.668+01:00Niemieckiego nie znam, po angielsku czytam. Orygin...Niemieckiego nie znam, po angielsku czytam. Oryginały zawsze lepsze niż tłumaczenia, choć w dużym stopniu to zależy od konkretnego tłumacza. Kupiłam wszystkie książki Marii Thun, które znalazłam, czyli dwie + kalendarz. Teraz czytam je drugi raz i wypisuję sobie najważniejsze rzeczy, choć tam wszystko jest ważne! <br />Dużo dobrego zrobił ten Rudolf Steiner, bez jego wkładu nie wiadomo jak potoczyłoby się życie Marii Thun, no i nie byłoby Szkół Waldorffa - coś wspaniałego.<br />Inspiruje mnie również Masanobu Fukuoka i jego książka "Rewolucja źdźbła słomy". Połączenie ideologii jego i Marii Thun to dla mnie ideał i kierunek działania. Permakultura + kalendarz biodynamiczny, to jest to!sylwiahttps://www.blogger.com/profile/12099997671171111511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-90783350121044202302014-01-30T18:23:54.736+01:002014-01-30T18:23:54.736+01:00Cieszę się, że znalazłaś kogoś, kto cię inspiruje ...Cieszę się, że znalazłaś kogoś, kto cię inspiruje i pomaga rozwijać się. Też mam niektóre książki Marii Thun i uważam je za niezwykle ciekawe. Ona z kolei inspirowała się pracami Rudolfa Steinera. Nie wiem, jak u Ciebie jest z językami, ale jego pisma najlepiej czytać w oryginale - po niemiecku, w tym też języku jest ich bardzo dużo i najłatwiej dostępnych. Ja korzystałam z bardzo dobrego francuskiego przekładu, są też równie dobre na angielski. Oprócz rolnictwa biodynamicznego zainspirował także Szkoły Waldorffa, bardzo do tej pory popularne w Niemczech oraz eurytmikę i leczenie kolorami.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-71502267038530560542014-01-30T17:58:29.218+01:002014-01-30T17:58:29.218+01:00Maria Thun oprócz preparatów biodynamicznych używa...Maria Thun oprócz preparatów biodynamicznych używała jeszcze przeróżnych oprysków na bazie ziół, najczęściej napary, wywary, gnojówki, które bez problemu można samemu zrobić. W swoich książkach podaje które zioła najlepiej stosować na konkretne warzywa i w jakie dni, pokazuje różnice między warzywami wysianymi w różnych dniach. No zafascynowała mnie ta kobieta po prostu, jej dwie książki przeczytałam jednym tchem.sylwiahttps://www.blogger.com/profile/12099997671171111511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-69873908428973214722014-01-30T17:49:47.921+01:002014-01-30T17:49:47.921+01:00No to kamień z serca, że warzywka tak potrafią odz...No to kamień z serca, że warzywka tak potrafią odzyskać siły witalne. W takim razie nie będę za bardzo kombinować z nimi, kupię takie z certyfikatem ekologicznym i wystarczy. A odpowiednich drzewek poszukam, to jeszcze ważniejsze niż nasiona.<br />Nie wiedziałam że Maria Thun była Niemką, gdzieś przeczytałam, że Brytyjką, ale faktycznie jej nazwisko wskazuje raczej na Niemcy. Jej preparatów biodynamicznych nie trzeba samemu robić, firma Otylia ma je w swojej ofercie i nie kosztują zbyt dużo.sylwiahttps://www.blogger.com/profile/12099997671171111511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-89373116706135612562014-01-30T14:29:01.546+01:002014-01-30T14:29:01.546+01:00Jeśli jednak marzysz o dawnych nasionach, to zajrz...Jeśli jednak marzysz o dawnych nasionach, to zajrzyj na stronę Kokopelli. Tam można je dostać. I w kilku innych miejscach również, w tym w Polsce.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-30613335540168127472014-01-30T14:26:28.029+01:002014-01-30T14:26:28.029+01:00Wiesz, przemyślałam też Twój bardzo mądry poprzedn...Wiesz, przemyślałam też Twój bardzo mądry poprzedni post. Wojna toczy się nie tylko o nasiona, ale też o ziemię i dostęp do niej. Nie na darmo robi się wszystko, by zniknęły małe gospodarstwa, przydomowe ogrody a nawet działki pracownicze. Jeśli idzie o drzewka, to masz rację - jeśli chodzi o nowe odmiany. Są jednak tacy sadownicy, którzy rozmnażają też stare odmiany, jeden mieszka nawet niedaleko od nas. Trzeba się informować i zaopatrywać w te właśnie odmiany, tak drzew, jak warzyw. Natura ma niesamowitą moc samooczyszczania i odradzania się, dobre geny starych odmian w tym pomagają. Czasem wystarczy jedno pokolenie, czasem 2, żeby taka roślina zapomniała o chemicznych świństwach, rozrosła się i wydała zdrowe potomstwo. Trzeba tylko zapoznać się, które odmiany są stare, tradycyjne. W Polsce można je jeszcze dostać. Nawet świństwa, wyhodowane w zdrowej glebie, nabywają nowych właściwości, odradzają się. Miałam przykład w tym roku - paskudny chiński czosnek, wyrośnięty, bo nikt go nie chciał jeść, i posadzony w żywej ziemi naszego ogrodu, dał plon niedużych główek o wiele bardziej aromatycznych, niż główka macierzysta. Robię sos z określonej ilości "ząbków" - w tym wypadku był tak ostry, że musiałam go rozcieńczyć prawie 5 razy! A Maria Thun była Niemką i tam miała swoje pole, nie w Wielkiej Brytanii. W klimacie o wiele łagodniejszym, niż Polska, a mimo to dość suchym. Dlatego udawało się jej mieć pomidory w gruncie. Przed zarazą ziemniaczaną chroniły je biodynamiczne opryski. Z tym, że dla przeciętnego polskiego ogródkowicza to stopień wtajemniczenia prawie nieosiągalny.<br />Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-10055552953915557002014-01-30T13:35:25.454+01:002014-01-30T13:35:25.454+01:00Nie chodzi mi tylko o GMO. Wyjaśnię to na przykład...Nie chodzi mi tylko o GMO. Wyjaśnię to na przykładzie czereśni. Jeśli się drzewka nie pryska chemicznie to atakują je robaki. Tak jest u współczesnych drzewek. W moim starym sadzie była czereśnia, która co roku miała wspaniałe owoce, niczym nie pryskane, bez robaków. Stare czereśnie tak mają, żadne nowo kupione drzewka już takie odporne nie są. <br />I chodzi mi o to, że cokolwiek kupię, czy to nasiona czy drzewka owocowe, to są one osłabione działaniami chemicznymi i trzeba poświęcić im o wiele więcej pracy niż roślinom zdrowym i mocnym. Ale nawet nie to jest prawdziwym problemem, ale to że te cechy osłabienia przechodzą na następne pokolenia roślin i takie lebiody się uprawia już zawsze. <br />Maria Thun pomidory hodowane wiosną w szklarni wysadzała do gruntu w maju i tam dalej rosły. Kto dziś tak robi? Jeśli już w gruncie, co rzadko się zdarza, to potem tony chemii na to idzie żeby ratować przed chorobami grzybowymi. O takie odporne nasiona mi chodzi jak ona miała. A klimat brytyjski w którym żyła wyjątkowo niekorzystny dla pomidorów, pada ciągle. Ech, marzą mi się takie właśnie odporne nasiona. Wymagają one o wiele mniej opieki niż zwykłe nasiona. sylwiahttps://www.blogger.com/profile/12099997671171111511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-24494153252482305542014-01-30T12:52:02.896+01:002014-01-30T12:52:02.896+01:00Sylwio, nie wszystkie nasiona w sklepach są modyfi...Sylwio, nie wszystkie nasiona w sklepach są modyfikowane genetycznie, tylko niektóre. Stare odmiany są na ogół w porządku, można je potem u siebie rozmnażać. Mieszańce F1 to naturalne mieszańce dwu odmian, ale ich nasiona są albo sterylne (jak muł, który też jest naturalną krzyżówką), albo nie powtarzają cech rośliny, tylko wirują w dziczki. To tylko nasiona GMO są paskudne. Nasiona z polskich wytwórni można kupować w miarę bezpiecznie. Ja kiedyś sprowadzałam nasiona z Francji, z fundacji Kokopelli, ale cena jest zaporowa, a poza tym nie wszystkie zdały egzamin, niektórymi byłam wręcz rozczarowana. Jeśli chcesz nasiona ekologiczne, to Plantico ma serię nasion bio, niezbyt liczną, ale podstawa jest.Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-43795982753461315612014-01-30T11:47:26.722+01:002014-01-30T11:47:26.722+01:00Oglądnęłam ten film i uświadomiłam sobie jedno - n...Oglądnęłam ten film i uświadomiłam sobie jedno - na świecie wojna ekonomiczno-gospodarcza nie toczy się o źródła energii, ale o nasiona. Bez ropy i węgla ludzkość może przetrwać, ale bez nasion nie. Bo dla mnie takie nasiona, rośliny, które muszą być uprawiane z całym asortymentem środków chemicznych są nic nie warte. Miałam zamiar kupować co roku nasiona warzyw dwuletnich takich jak marchew, pietruszka, buraki itd. a uzyskiwać tylko nasiona z warzyw które je wytwarzają w pierwszym roku, np. pomidory, ogórki, bób, dynia itd. Zmieniłam zdanie, chcę mieć wszystkie nasiona własne. Tylko skąd wziąć odpowiednie nasiona na pierwszy rok uprawy? Takie, żeby nie były modyfikowane genetycznie i miały odporność roślin uprawianych bez chemii. Nasiona ze sklepu się do tego nie nadają, bo nawet po 20 latach własnej uprawy będą miały geny tych pierwszych zakupionych nasion. Dołuje mnie ten temat okrutnie i wkurza, tak na przemian.<br />Jagódko, zbliża się powoli czas wysiewu warzyw do doniczek (ja zaczynam w lutym), fajnie byłoby jakbyś poświęciła temu tematowi oddzielny wpis.sylwiahttps://www.blogger.com/profile/12099997671171111511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-104668632438209782014-01-30T08:28:32.011+01:002014-01-30T08:28:32.011+01:00A ja znam realia naszego, polskiego klimatu i wiem...A ja znam realia naszego, polskiego klimatu i wiem, że 1 ha wystarczy na warzywa, owoce i ewentualnie ziemniaki dla jednej rodziny. Natomiast nie wystarczy na: zboże, pastwisko i siano dla zwierząt. Jeśli jeszcze chce się żyć ze sprzedaży swoich płodów rolnych, to przy naszym głupim prawie, które nie pozwala sprzedawać przetworów, trzeba jeszcze więcej ziemi. Nieprzetworzone warzywa i zboża są bardzo tanie, więc trzeba ich sporo. Realia są takie, że samemu przeżyć można na 1 ha, ale w naszej paskudnej rzeczywistości potrzebne są jeszcze pieniądze (choćby na podatki i ubezpieczenia)...Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-19751632355288224182014-01-29T22:28:54.656+01:002014-01-29T22:28:54.656+01:00komentarze przeczytane, doinformowałem się.. :)
m...komentarze przeczytane, doinformowałem się.. :) <br />myślę że to bardzo dobry pomysł.<br /> tylko..<br />!.ORGANIZACJA.!<br /><br />KuroNeko. myślę że nie ma co się szarpać z całością w dodatku porozrywaną<br />wierzę w moc 1 ha .<br /><br />Patryk<br /><br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-15074978732892761572014-01-29T17:12:00.888+01:002014-01-29T17:12:00.888+01:00Temat lotnych brygad pojawił się w komentarzach wc...Temat lotnych brygad pojawił się w komentarzach wcześniej niż film i potem było tylko nawiązanie do nich, nie mają te rzeczy ze sobą nic wspólnego.sylwiahttps://www.blogger.com/profile/12099997671171111511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-72965640730753817372014-01-29T15:11:45.452+01:002014-01-29T15:11:45.452+01:00Na pewno coś wymyślicie. Fajnie by było samemu to ...Na pewno coś wymyślicie. Fajnie by było samemu to uprawiać, ale to zakłada posiadanie konia albo małego traktorka. Na orkisz i grykę ekologiczną popyt jest... Pooglądaj strony różnych gospodarstw ekologicznych, może uda się coś podpatrzeć? Ja mam takie jedno ulubione - Przytoki, ale jest też wiele innych. A może też trochę ziół?Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-54422904648032806512014-01-29T14:15:10.441+01:002014-01-29T14:15:10.441+01:00Prześledziłem film,,,, ale skąd te "lotne bry...Prześledziłem film,,,, ale skąd te "lotne brygady".? O czym mowa ;o .?<br /><br />PatrykAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-67278533188674311732014-01-29T11:18:28.288+01:002014-01-29T11:18:28.288+01:00Właśnie obejrzałam ten film w całości na raty :) N...Właśnie obejrzałam ten film w całości na raty :) Naprawdę świetny film. I mi się dziadkowie przypomnieli, ich metody i plony jakie mieli. Za ich życia jeszcze przejął na kilka lat gospodarstwo ich syn (mój wujo) i ani razu nie powtórzył tej urodzajności i samowystarczalności. Może dziadkowie nie byli bogaci, ale byli całkiem samowystarczalni, bez dopłat, unii i tego typu rzeczy. A gdy dziadków zabrakło i zaczęła się jego choroba, to stwierdził, że już się w życiu narobił, prawie nic z tego nie miał i już nie będzie się gospodarką zajmować, woli rentę i "wygodne życie". Czasem tylko coś sobie umyśli na chwilę, bo i o tą rentę musi się starać co rok lub dwa i wcale pewna nie jest. I prawnie gospodarstwo jest na moją mamę (jeśli dobrze pamiętam od 2009 r.), co wyprowadziła się do miasta w wieku 17 lat i nigdy nie planowała być rolnikiem. Z sentymentu i poczucia obowiązku pilnuje tylko, aby ziemię co roku zaorać i zbożem obsiać. W sumie o tyle dobrze, że nigdy mocna chemia nie była stosowana - żadnych nawozów (nawet naturalnych od kilku lat, bo zwierząt własnych już nie ma), i raz w roku pryskane przez sąsiada przeciw chwastom (a i tak nie każdego roku pryskane). Ale długo to tak nie pociągnie, a ja jeszcze nie mam pomysłu na te 6 ha w kilku kawałkach, w tym trochę ponad 1 ha przyległe do podwórka. A szkoda patrzeć jak się marnuje. Na razie sporo tym myślę, ale nic konkretnego mi do głowy nie przychodzi, bo w sumie jestem tylko ja i Sebastian. Jak to się mówi -pożyjemy, zobaczymy. Mam nadzieję, że jakoś się to dobrze ułoży ;)Kuro Nekohttps://www.blogger.com/profile/13658255332355860761noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-16008402254195754462014-01-28T11:35:13.945+01:002014-01-28T11:35:13.945+01:00Myślę, że taka lotna brygada to nie tylko wspaniał...Myślę, że taka lotna brygada to nie tylko wspaniała pomoc przy ogrodzie, ale i obopólna korzyść, bo przecież jest to okazja, żeby się czegoś nauczyć i zobaczyć jak wygląda życie w takim wiejskim gospodarstwie. To może być dobra okazja dla osób, które myślą o własnym siedlisku na wsi.sylwiahttps://www.blogger.com/profile/12099997671171111511noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-71798647519748624642014-01-28T11:21:24.060+01:002014-01-28T11:21:24.060+01:00Już starożytni podejrzewali to, co dziś naukowo zo...Już starożytni podejrzewali to, co dziś naukowo zostaje potwierdzone, ma to też odzwierciedlenie w warstwie językowej, np. w niemieckim das zweite Gehirn, das Bauchgehirn, „auf den Darm drücken“ hoere auf Deinen Bauch“, „aus dem Bauch heraus“.<br />Pomysł z "lotną brygadą" świetny. Taka brygada to wspaniała pomoc. Serdecznie pozdrawiamIzydor z Sewillihttps://www.blogger.com/profile/14398025683912123208noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-34184332519800118012014-01-28T10:18:49.656+01:002014-01-28T10:18:49.656+01:00Patryk, fajnie, że jesteś! Ten film jest świetny, ...Patryk, fajnie, że jesteś! Ten film jest świetny, wykorzystuję go jako "lekturę obowiązkową" na większości stażów, jeśli tylko jest dostęp do kompa. Co myślisz o "lotnych brygadach"?Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-59163241062536010822014-01-27T21:09:27.517+01:002014-01-27T21:09:27.517+01:00http://www.youtube.com/watch?v=8h-Zlhf0984
Patryk...http://www.youtube.com/watch?v=8h-Zlhf0984<br /><br />Patryk ;) . !Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-7375318734244589412014-01-27T16:56:22.718+01:002014-01-27T16:56:22.718+01:00A ja mam właśnie do zagospodarowania 4 tysiące met...A ja mam właśnie do zagospodarowania 4 tysiące metrów błota:-( O jak by mi się przydała taka brygada.<br />Czytam wszystkie Pani posty, są dla mnie ogromna inspiracją. Pozdrawiam. EwaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-36912616951352685192014-01-27T09:11:48.775+01:002014-01-27T09:11:48.775+01:00Dziękuję bardzo, ale mam już sporo materiałów na t...Dziękuję bardzo, ale mam już sporo materiałów na ten temat, jak dla mnie wystarczająco. Jeśli będę potrzebowała, to skontaktuję się. :)Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-57851043677457368632014-01-27T00:52:18.361+01:002014-01-27T00:52:18.361+01:00Ksylitol mam, daktyli nie cierpię. Ze słodyczą tro...Ksylitol mam, daktyli nie cierpię. Ze słodyczą troszku żartuję, lubię bardzo, ale mam też trochę rozumku.Hanahttps://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-11195455362240867492014-01-26T23:15:36.938+01:002014-01-26T23:15:36.938+01:00Droga Jagódko, poruszyłaś naprawdę ważny temat. To...Droga Jagódko, poruszyłaś naprawdę ważny temat. To wierzchołek góry lodowej. Mam bardzo dużo wiedzy na ten temat.<br />Chcę Cię nią obdarzyć. Ważny i poważny artykuł naukowy 7 stronicowy i jeden link. To jest powalające!!!<br />Skontaktuj się ze mną bym mógł Ci wysłać. Mój mail: eco.farm.fohat@wp.plAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6791807597644389798.post-619802773045136812014-01-26T20:44:34.992+01:002014-01-26T20:44:34.992+01:00Jeśli chcesz na poważnie, to pozostaje ustalić dat...Jeśli chcesz na poważnie, to pozostaje ustalić datę i puszczam w eter. zobaczymy, co to da. Namioty niektórzy przywiozą swoje, innym może wystarczyć miejsce w stodole. Aby kakatuar był i jakaś miska z wodą i będzie grać. Mam nadzieję, że dziewczyny się przyłączą, trochę innych znajomości. Kuchnia wegetariańska, bo większość moich stażystów tak jada :))) Pomożecie?Gorzka Jagodahttps://www.blogger.com/profile/01211392825588645483noreply@blogger.com